Poznaj swoje śmieci
Przeciętny mieszkaniec Polski produkuje ponad 350 kilogramów śmieci rocznie. Niestety, nie znikają one po opróżnieniu kosza. Z powodu wiecznie niezaspokojonej potrzeby kupowania oraz korzystania z wielu produktów jednorazowych uniemożliwiamy naszej planecie zregenerowanie się. Jak to zatrzymać? Poniższy fragment pochodzi z książki "Zero waste. 101 sposobów na życie w zgodzie z naturą" autorstwa Kathryn Kellogg.
Pierwszą rzeczą, którą razem zrobimy, będzie audyt twoich odpadów. Jest to narzędzie, które pozwala na przeanalizowanie twojego osobistego strumienia odpadów. Przyjrzyj się swoim śmieciom zmieszanym i recyklingowi, aby się dowiedzieć, co dokładnie wyrzucasz. Przejście na styl życia zero waste to indywidualna podróż. Nie ma jednej uniwersalnej metody, która byłaby dobra dla każdego. Audyt odpadów pomoże ci zidentyfikować twoje indywidualne potrzeby i stworzyć plan działania, którego celem będzie redukcja wytwarzanych śmieci.
Aby przeprowadzić audyt odpadów, połóż kartkę w okolicy śmietnika i pojemnika na recykling (najlepiej przyczepioną do podkładki z klipsem). Zapisuj każdą rzecz, którą wyrzucasz, a w przypadku powtarzających się odpadów notuj ich liczbę. Dzięki temu szybko się zorientujesz, gdzie produkujesz najwięcej śmieci — a twoim następnym krokiem będzie poszukanie innych rozwiązań dla tych rzeczy, które wyrzucasz najczęściej. Najlepszym sposobem na ograniczenie śmieci jest zredukowanie liczby produktów, które kupujesz albo przynosisz do domu. Jednym z odpadów, które najczęściej lądują w śmietniku, są ręczniki papierowe oraz opakowania żywności.
Pierwsze kroki do wprowadzenia zmian
Kupuj mniej
Najprostszym sposobem na zmniejszenie negatywnej emisji i zredukowanie generowanych śmieci jest po prostu zmniejszenie konsumpcji. Ponieważ nie czujemy żadnej więzi z naszymi przedmiotami, kupujemy mnóstwo rzeczy, których nie potrzebujemy. Musimy zmienić swoje myślenie. Ja, zanim coś kupię, lubię sobie zadać serię pytań: Skąd pochodzi ta rzecz? Co się z nią stanie, gdy przestanę jej potrzebować? Jak została wyprodukowana? Kto ją wyprodukował? Jakie zasoby musiały zostać zużyte, żeby mogła powstać? Kiedy zaczynamy traktować wszystko, co nas otacza, jak cenne zasoby, nasze postrzeganie świata i więź, która łączy nas z "rzeczami", zaczynają się zmieniać. Kiedy sobie uświadomisz, ile pracy kosztuje wyprodukowanie surowców i przekształcenie ich w wartościowe produkty, zaczniesz nieco inaczej patrzeć na świat. Dlatego zanim znowu kupisz coś, co wcale nie jest niezbędne, dobrze się nad tym zastanów. Daj sobie czas — ja zalecam, żeby to było co najmniej 30 dni. W tym okresie twoja ekscytacja zmaleje, a poczucie nowości osłabnie. Po upływie tego czasu możesz już się spokojnie zastanowić, czy jest to coś, czego potrzebujesz.
Powiedz "nie" plastikowym słomkom
Amerykanie zużywają 500 milionów plastikowych słomek każdego dnia. Najprostszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest powiedzieć: "Poproszę bez słomki", gdy zamawiasz jakiś napój. Jeżeli lubisz pić ze słomki, masz do wyboru wielorazowe odpowiedniki plastiku, na przykład słomki ze stali nierdzewnej, ze szkła, z silikonu lub z bambusa. Ja preferuję szkło, ponieważ nie wpływa na smak pitego napoju. Z doświadczenia wiem, że słomki bambusowe i stalowe mogą czasami zmieniać ten smak.
***Zobacz także***
Na zakupy chodź z torbami wielorazowymi
Pakowanie zakupów do toreb wielorazowych to oczywistość dla każdego, kto wyznaje filozofię zero waste. Najtrudniejsze jest samo pamiętanie o tym, żeby zabrać taką torbę ze sobą. Jeżeli często zdarza ci się o niej zapomnieć, możesz zainwestować w jedną lub dwie małe torby, które można przypiąć do kółka z kluczami. Ten prosty trik sprawi, że zawsze będziesz mieć torbę przy sobie. Szykując się rano do pracy, zastanów się, jakie masz plany na ten dzień. Jakie są twoje zwyczaje? Czy często we wtorki zahaczasz o sklep spożywczy w drodze do domu? Poszukaj powtarzających się schematów, aby lepiej przygotować się na przyszłość. Samo już zastanowienie się nad tym, co planujesz zrobić w danym dniu, ustrzeże cię przed kupnem wielu niepotrzebnych rzeczy. Dodatkową korzyścią jest większy spokój w ciągu dnia.
Butelki z wodą
Każdego roku Amerykanie kupują 50 miliardów plastikowych butelek z wodą. Plastik jest wytwarzany z ropy naftowej, a produkcja samych tylko butelek do wody powoduje zużycie 17 milionów baryłek ropy rocznie — odpowiednik paliwa dla miliona samochodów na cały rok. Do wyprodukowania 450 gramów plastiku zużywa się około 83 litrów wody, co oznacza, że potrzeba trzech litrów wody, żeby wyprodukować jedną litrową butelkę z wodą. Zniszczenia środowiska wywołane produkcją wody butelkowanej są tak duże, że pomijając zużyte surowce, woda ta kosztuje konsumenta tysiąc razy więcej niż kranowa — a 40% wody butelkowanej tak naprawdę pochodzi z kranu.
W tym miejscu chcę jasno zaznaczyć, że nie jestem przeciwniczką wody butelkowanej. W czasach kryzysu jest ona niezbędna, ale umówmy się, większość tej wody jest wypijana w normalnych okolicznościach. Jeżeli twoja woda z kranu jest zdatna do picia, pij ją. W Stanach Zjednoczonych przepisy dotyczące wody kranowej są dużo surowsze niż te, które dotyczą wody butelkowanej. Jeśli nie przepadasz za smakiem swojej kranówki, zainwestuj w filtr do wody (albo przewróć kartki na stronę 58 i zrób własny filtr!). Na dłuższą metę zaoszczędzisz w ten sposób dużo pieniędzy. Zerwij z nawykiem picia wody z jednorazowych butelek i zainwestuj w porządną butelkę wielokrotnego użytku. Masz całe mnóstwo opcji do wyboru. Ja lubię bidony ze stali nierdzewnej, bo są wytrzymałe. Jeśli upuścisz taki bidon, na pewno się nie stłucze, a gdy już zakończy swój żywot, możesz go oddać do recyklingu. Stal nierdzewna jest przetwarzana w stu procentach — można z niej zrobić inne stalowe produkty bez utraty jakości. Jeżeli nie możesz zapamiętać, żeby zawsze wychodzić z domu z butelką wody, oto kilka podpowiedzi:
- Kup kilka bidonów albo wielorazowych butelek, nalej do nich wodę filtrowaną i włóż je do lodówki. Gdy będziesz gdzieś wychodzić, wystarczy, że sięgniesz do lodówki.
- Wymyśl sobie mantrę. Ja przed wyjściem z domu zawsze sobie powtarzam: "Telefon, portfel, WODA, klucze". Dzięki temu nigdy nie zapominam o wodzie i nie męczę się z pragnieniem, gdy jestem poza domem.
- Jeżeli nosisz małą torebkę, w której nie mieści się butelka z wodą, proponuję korzystanie z piersiówki wykonanej ze stali nierdzewnej. Działa doskonale... Możesz się spotkać z krzywymi spojrzeniami, ale nie przejmuj się tym. Nikt nie zmienił świata, prezentując normalne zachowania.Oto trik zero waste, który uwielbiam! Zawsze mam przy sobie podwójnie izolowaną butelkę z wodą. Mocniejsza izolacja sprawia, że zimne napoje pozostają zimne, a gorące nie stygną. Dzięki temu kiedy jestem poza domem, mogę poprosić o nalanie kawy do mojej butelki. Nie muszę nosić termosu oraz butelki z wodą. Dwa zadania, jedna butelka — a opcje picia nieograniczone.
Kubki do kawy
Może się wydawać, że kubki do kawy to niewinne papierowe kubeczki, ale tak naprawę są one wyściełane plastikową powłoką, która sprawia, że praktycznie nie nadają się do recyklingu. Bardzo niewiele zakładów recyklingowych posiada specjalistyczny sprzęt, który jest w stanie oddzielić plastik od papierowego kubka. A nawet jeśli uda się rozłączyć te dwie warstwy, plastik jest wyrzucany i tylko papier jest przerabiany dalej. Cały proces kosztuje dużo energii, a przynosi marne efekty. Szczególnie niebezpieczne są przykrywki do kubków jednorazowych. Są one wykonane z plastiku kategorii 6., czyli z polistyrenu, który jest substancją rakotwórczą i nie nadaje się do recyklingu (najbardziej popularną postacią plastiku kategorii 6. jest styropian). Sączenie gorących płynów przez pokrywkę z polistyrenu nie jest idealnym rozwiązaniem, mówiąc najłagodniej.
Jeżeli zapomnisz własnego kubka do kawy, możesz poprosić o kawę w papierowym kubku bez pokrywki. W naszej społeczności zero waste lubimy to nazywać "opcją topless". Najlepsze, co możesz zrobić, gdy kupujesz kawę na wynos, to przynieść własny kubek, termos lub butelkę. Zamawiając kawę, poinformuj baristę, ile mililitrów mieści się w twoim kubku. Może on z łatwością zmierzyć ilość kawy, a ty zapłacisz tylko za to, co jest w stanie pomieścić twój kubek. W moim termosie mieści się 340 mililitrów napoju — jest to odpowiednik małej kawy sprzedawanej w większości kawiarni. Jeżeli zapomnisz własnego kubka, a chcesz wypić kawę na miejscu, w większości kawiarni podadzą ci kawę w prawdziwym kubku, jeśli o niego poprosisz. A gdy się spieszysz, poproś, aby twoja kawa miała nieco niższą temperaturę. Dzięki temu szybko ją wypijesz, nie parząc sobie przy tym języka, i nie wyprodukujesz żadnych śmieci podczas wizyty w kawiarni.
Fragment pochodzi z książki "Zero waste. 101 sposobów na życie w zgodzie z naturą" autorstwa Kathryn Kellogg. Więcej o książce przeczytasz TUTAJ
***
#POMAGAMINTERIA
Pięć rodzin, pięć dni i piętnaście wymagających treningów. Obóz Muay Thai, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku, jest szansą dla młodzieży w spektrum autyzmu na poznanie smaku zdrowej rywalizacji, wygranej, a czasem także porażki. Jak mówią organizatorzy: "To, że nasi podopieczni nie utrzymują kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie znaczy, że nie mają nic do powiedzenia. Sport uczy nas szacunku do siebie i każdego rywala. Jeśli tego nie zrozumiesz, oddalasz się od mety". Organizacja tegorocznej edycji wciąż stoi pod znakiem zapytania, jednak dzięki ludziom dobrej woli szanse na wyjazd z każdym dniem rosną. I ty możesz pomóc! Sprawdź szczegóły!