Reklama

Kandydaci na rodziców

Adopcja czasem jest jedyną szansą na posiadanie dziecka. Parę, która chce stać się rodziną, czeka drobiazgowa i długotrwała procedura. Polega ona na sprawdzeniu, czy podołają byciu adopcyjnymi rodzicami.

Adopcja dla wielu rodzin jest alternatywą dla niemożności biologicznego rodzicielstwa. Jeśli oboje jesteście zdecydowani na adopcję, uważacie, że wasz status materialny pozwoli na utrzymanie dziecka i nie macie poważnych problemów zdrowotnych, które mogłyby przeszkadzać w opiece nad nim, to śmiało możecie zmierzyć się z formalnościami całej procedury prawnej. Przyszli rodzice powinni jednak zdawać sobie sprawę z tego, że adoptować można tylko dziecko opuszczone, czyli takie, którego biologiczni rodzice zmarli albo żyją i dobrowolnie zrzekli się swoich praw rodzicielskich lub też sąd ich tych praw pozbawił. Dziecko musi być małoletnie, a to, które już ukończyło 13 lat, musi samo zgodzić się na adopcję.

Reklama

Nie można natomiast adoptować maluchów porzuconych, dopóki nie zostanie ustalone, kim są i gdzie przebywają ich biologiczni rodzice. Podobnie jest z dziećmi cudzoziemek z krajów, z którymi Polska nie podpisała stosownych umów.

Zgodnie z prawem (chociaż każdy przypadek traktowany jest indywidualnie) kandydaci na rodziców muszą mieć co najmniej pięcioletni staż małżeński, a różnica wieku między przyszłymi rodzicami a dzieckiem nie może przekraczać 40 lat.

Prawo zezwala adoptować dziecko także osobom samotnym. Trzeba się jednak liczyć się z tym, że sąd przychylniej spojrzy na małżeństwo, ponieważ najważniejsze jest dobro dziecka. Podobnie jest z nieformalnymi związkami, które są traktowane przez ośrodek jak osoba samotna.

O przysposobienie dziecka (bo tak w języku prawniczym określa się adopcję) mogą się też ubiegać małżeństwa mieszkające na stałe poza granicami kraju. W Polsce tylko trzy ośrodki adopcyjne mają prawo prowadzić adopcje zagraniczne.

Zazwyczaj do adopcji oddawane są dzieci, które nie znalazły rodziny adopcyjnej w Polsce i jedyną szansą na opuszczenie domu dziecka jest powierzenie ich rodzinie zagranicznej. Czasem adopcja zagraniczna to jedyna możliwość posiadania rodziny dla dzieci chorych i upośledzonych.

9 miesięcy oczekiwania

Jako kandydaci na rodziców swoje pierwsze kroki powinniście skierować do jednego z działających w kraju ośrodków adopcyjnych. W rozmowie z pracownikiem ośrodka będziecie musieli opowiedzieć o motywach swojej decyzji. Powinniście też przedstawić swoje preferencje związane z dzieckiem: jedni bowiem chcą adoptować tylko niemowlę, innym zależy głównie na tym, by w rodzinie biologicznej dziecka nie było chorób psychicznych czy uzależnień.

Pracownik ośrodka szczegółowo opowie wam o procedurze adopcji, poprosi o wypełnienie ankiety z podstawowymi danymi, zarejestruje jako kandydatów na rodziców oraz założy teczkę, w której od tej chwili będą gromadzone dokumenty potrzebne do pomyślnego zakończenia procesu przysposobienia.

Procedury, jakim poddawani są adopcyjni rodzice, budzą duży lęk. Tymczasem sam proces kwalifikacji zmierza do jak najlepszego poznania rodziny, więzi między partnerami i przygotowania ich do rodzicielstwa. Pracownicy ośrodka nie będą rozmawiać z waszym szefem, sąsiadami ani rodziną. Wizyta domowa nie jest inspekcją, tylko odwiedzinami przyjaciółki lub przyjaciela. Pracownik ośrodka sprawdza w ten sposób, czy rzeczywiście macie miejsce dla dziecka oraz jak zachowujecie się w swoim naturalnym środowisku. Wizyta będzie zapowiedziana i odbędzie się w dogodnym dla was czasie.

Zanim przyszłym rodzicom przedstawione zostanie dziecko, pozytywną opinię musi wydać komisja kwalifikacyjna, w której, poza pracownikami ośrodka adopcyjnego, zasiadają ponadto psycholog, lekarz i prawnik (w ośrodkach wyznaniowych także duchowny). Na wspólnym spotkaniu przeanalizują wydane opinie, kwalifikacje formalne i zaopiniują kandydatów. Jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań, przyszłym rodzicom przedstawione zostaje dziecko - najpierw za pośrednictwem dokumentacji.

Zwykle proces oczekiwania na dziecko jest tak zaplanowany, żeby przypominał naturalną ciążę - trwa więc ok. 9 miesięcy. Spotkania odbywają się zazwyczaj w miesięcznych odstępach (jak wizyty u lekarza). Dokumenty potrzebne do ustanowienia przysposobienia w sądzie należą do podstawowych i można je zebrać w kilka dni. Te, za które zwykle pobiera się opłaty skarbowe, są w przypadku przysposobienia zwolnione z opłat. Cały proces kończy się nie mniej bolesnym, ale równie wzruszającym "porodem" - chwilą, gdy poznajemy nasze dziecko.

Warto także wiedzieć, iż zwykle proces adopcyjny jest bezpłatny (w ośrodkach państwowych nie pobiera się opłat) lub opłaty są niewielkie, raczej na zasadzie dobrowolnej darowizny.

Narodziny

Gdy potwierdzicie chęć adoptowania przedstawionego wam dziecka, jego opiekun prawny prosi sąd o zgodę na zmianę miejsca pobytu, wskazując na adres preadopcyjny, a pracownicy ośrodka wysyłają odpowiednią opinię na temat kandydatów. Kiedy sąd wyrazi zgodę, dziecko może już z wami zamieszkać. Jednocześnie do sądu rodzinnego (wydział rodzinny i nieletnich) złożony zostaje wniosek o adopcję wraz z kompletem dokumentów. W czasie oczekiwania na rozprawę adopcyjną, przyszłych rodziców odwiedza kurator sądowy (to, czy rzeczywiście złoży wizytę, zależy od praktyki sądu) i pracownik ośrodka adopcyjnego, żeby zorientować się, jak rodzice radzą sobie z opieką nad dzieckiem.

W trakcie odbywającej się w sądzie rodzinnym rozprawy o przysposobienie z udziałem opiekuna prawnego, pracownika ośrodka i starających się o dziecko, sąd zapyta jeszcze raz pracownika ośrodka o opinię na temat kandydatów, a ich samych o podtrzymanie decyzji. Po orzeczeniu zgody na adopcję musi upłynąć 21 dni, żeby postanowienie się uprawomocniło. Ostatnim etapem kończącym adopcję jest wizyta w urzędzie stanu cywilnego w miejscu urodzenia dziecka - rodzice otrzymują nowy odpis aktu urodzenia z ich nazwiskiem i zapisem, że to oni są jego rodzicami.

Adopcja jest procesem tajnym. Oznacza to, że żadna z osób, które uczestniczyły w procesie adopcyjnym nie ma prawa ujawniać jej szczegółów ani danych personalnych rodziców biologicznych czy adopcyjnych. Adoptowane dziecko, jeśli będzie chciało dowiedzieć się czegoś o biologicznych rodzicach, dopiero po uzyskaniu pełnoletności może złożyć wniosek do sądu rodzinnego.

Najpowszechniejsze mity o adopcji

"Adopcyjny znaczy gorszy" Sposób, w jaki dzieci pojawiają się w naszej rodzinie, nie rzutuje na jakość naszego rodzicielstwa. Inna sprawa, że rodzicielstwo adopcyjne, zwykle poprzedzone walką o biologiczne dzieci, jest często bardziej świadome, dojrzałe niż niejedno biologiczne. Na swój użytek, a także dla tłumaczenia swoim dzieciom zawiłości dorosłego świata, adopcyjni rodzice często posługują się ciekawymi bajkami-historiami. "Nie nosiłam cię pod sercem, ale w sercu" mówi do swojej córeczki adopcyjna mama; "Pomyliłeś brzuszki i musieliśmy cię szukać po całym świecie" - mówi do synka ojciec.

"Okropne procedury" Procedury adopcyjne trwają zwykle tyle, ile biologiczna ciąża, rzadko dłużej niż rok. Nie są skomplikowane. Mają na celu dobre przygotowanie rodziców do nowej roli i poznanie ich tak, by dzieci trafiały do rodzin, które w pełni zaspokoją ich potrzeby. Do kwalifikacji potrzebne są podstawowe dokumenty, które można zebrać w kilka dni. Są ustawowo zwolnione z opłat skarbowych. Wizyta domowa jest zawsze zapowiedziana. Pracownicy nie rozmawiają z sąsiadami i rodziną kandydatów (chyba, że ci mieszkają, np. z przyszłymi dziadkami). Warto jeszcze wiedzieć, iż zwykle proces adopcyjny jest bezpłatny (w ośrodkach państwowych nie pobiera się opłat) lub opłaty są niewielkie, raczej na zasadzie dobrowolnej darowizny.

"Patologiczna rodzina" Matka oddająca dziecko do adopcji przez społeczeństwo postrzegana jest jako osoba zdemoralizowana, bez uczuć, obciążona nałogami i chorobami psychicznymi. Natomiast większość tych, które dobrowolnie zrzekają się praw do dziecka, robi to z miłości, zapewnia dziecku lepszy byt. Współpracują z pracownikami ośrodka, dbają o dziecko będąc w ciąży. Dzieci tych "wyrodnych" zwykle do adopcji nie trafiają, tylko "zasilają" domy dziecka, czekając latami na uregulowanie prawnej sytuacji. Matki zostawiają wzruszające listy do swych pociech i ich nowych rodziców, przekazują "rodzinne pamiątki" - krzyżyk, medalik. Proszą o anonimowe informacje o zdrowiu i rozwoju dziecka (rodzice mogą przekazywać je przez ośrodek). Deklarują chęć pomocy w przypadku konieczności transfuzji krwi lub przeszczepu.

"Złe nasienie" Słyszymy mrożące krew w żyłach opowieści o dzieciach adopcyjnych. Nikt nie da nam karty gwarancyjnej do dziecka. Patrząc na genetyczny garnitur naszej rodziny, każdy z nas na pewno umiałby zlepić tak nieszczęśliwie cechy przodków, że stworzyłby potwora. Nie powstrzymuje nas to jednak przed posiadaniem dzieci. Z chwilą adopcji zaczynamy kształtować nasze dziecko zgodnie z naszą linią wychowawczą. Od tego, jaka ona będzie, zależy sukces, nie od "materiału", jaki będą prezentować dzieci.

"Nie mówcie mu, że jest adoptowany" Nadal pokutuje przekonanie, iż adopcję powinno się ukrywać. Gdy adoptujemy niemowlę, ta pokusa jest niezwykle silna. Jesteśmy przekonani, że wiadomość o odrzuceniu może być dla niego szokiem. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Tajność adopcji jest główną przyczyną jej niepowodzeń. Świadomość dziecka, umiejętnie budowana (uczą tego pracownicy ośrodków), daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, wartości i tożsamości. Warto podkreślać wyjątkowość łączących nas więzi. Warto też budować pozytywny obraz matki/rodziny biologicznej naszego dziecka.

Ewentualne pułapki

Jest kilka spraw, na które warto zwrócić uwagę przed podjęciem decyzji o adopcji lub przed samą adopcją.

W Polsce mało popularna, ale dopuszczana prawnie jest tzw. adopcja ze wskazaniem. W tym przypadku zarówno rodzice biologiczni, jak i adopcyjni mają o sobie "komplet" informacji (odwrotnie niż w zwykłej adopcji - kiedy to rodzice adopcyjni wiedzą bardzo dużo o biologicznych, a ci drudzy nic o adopcyjnych). Do niedawna ta forma była raczej wykorzystywana w sytuacjach, gdy dochodziło do przysposobienia w obrębie rodziny (np. siostra adoptuje dziecko siostry). Obecnie, na wzór krajów zachodnich, zdarzają się coraz częściej takie adopcje osób niespokrewnionych.

Jako rodzice adopcyjni macie wybór, nie pozwólcie sobie wmówić, że takiej adopcji w Polsce nie ma. Decydując się jednak na taką formę, pamiętajcie o kilku sprawach:
• nie jest chroniona wasza prywatność, rodzina biologiczna zna wasze dane, adres itp.
• nie możecie korzystać (w zasadzie) z pomocy ośrodka
• sądy patrzą raczej nieprzychylnie na taki sposób adopcji; czeka was i tak opiniowanie przez ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny, wizyta kuratora, zgromadzenie dokumentów, itd.
• pamiętajcie, że w Polsce nie ma żadnej możliwości adopcji dziecka przed ukończeniem przez niego 6. tygodnia życia; wszelkie wcześniejsze umowy z matką, nawet na piśmie, mogą nie być wiążące - nie ma żadnej możliwości zawarcia jakiejkolwiek wiążącej prawnie umowy, np. z matką w ciąży - jak jest to praktykowane np. w Stanach Zjednoczonych.

Warto podkreślić, że owe 6 tygodni to czas, kiedy biologiczna matka ma pełne prawo zmienić zdanie co do chęci przekazania dziecka do adopcji. Dlatego też dla naszego dobra oraz dobra dziecka nie powinniśmy zgadzać się na spotkania z nim przed upływem tego okresu. Emocjonalnie zwykle chcielibyśmy oszczędzić dziecku rozłąki i przyjąć kilkudniowego maluszka ze szpitala. Są ośrodki, które mają taką praktykę. Matka (czasem również ojciec) zrzeka się po 6 tygodniach praw rodzicielskich, a my jesteśmy do tego czasu tylko rodziną zastępczą (w Polsce nie funkcjonuje tzw. rodzina preadopcyjna). Zwykle wszystko dobrze się kończy, a naszemu dziecku oszczędzone jest 6 tygodni pobytu w szpitalu lub innej placówce.

Trzeba jednak pamiętać zawsze o ryzyku, iż sytuacja prawna dziecka się nie unormuje. Dlatego, chcąc być rodziną adopcyjną, nie powinniśmy się zgadzać na kontakt z dzieckiem, którego sytuacja prawna jest nieuregulowana (lub przyjmować świadomie ryzyko, iż dziecko z nami nie zostanie).

Pamiętajmy również, że mamy prawo do pełnej informacji dotyczącej stanu zdrowia dziecka. Jeśli wyrazimy taką potrzebę, możemy na własny koszt dodatkowo je zbadać. Zwykle nie jest to konieczne, bo w placówkach preadopcyjnych dzieci są gruntownie badane.

Wykaz dokumentów potrzebnych do adopcji

• aktualny odpis zupełny aktu małżeństwa (w przypadku drugiego małżeństwa - akt rozwodowy; ośrodki katolickie wymagają także metryki zawarcia tzw. związku sakramentalnego oraz opinii od proboszcza lub zaprzyjaźnionego księdza),
• akt urodzenia - w przypadku osób samotnych,
• zaświadczenie o zarobkach (w przypadku osób prowadzących działalność rolniczą - zaświadczenie z urzędu gminy),
• opinia z miejsca pracy (warto zaznaczyć, że nie trzeba w miejscu zatrudnienia podawać powodu, dla którego taka opinia ma być wydana),
• zaświadczenie o niekaralności,
• zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia,
• zaświadczenie z poradni zdrowia psychicznego i poradni odwykowej, że nie było się leczonym (byli pacjenci którejś z poradni muszą dostarczyć opinię o stanie zdrowia).

Uwaga! Idąc do poradni odwykowej lub zdrowia psychicznego, NIE WOLNO się rejestrować - trzeba tylko poprosić o zaświadczenie o braku takiej rejestracji/leczenia.

Ośrodki, które prowadzą adopcję zagraniczną

Publiczny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, Warszawa, ul. Nowogrodzka 75, tel. (22) 621 10 75.

Towarzystwo Przyjaciół Dzieci: Krajowy Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście 6, tel. (22) 425 46 88.

Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy, Warszawa, ul. Grochowska 194/196, tel. (22) 618 92 45.

Materiał opracowano na podstawie wydania Raport "Niepłodność" - "Żyjmy dłużej" wydawnictwa Medi Press.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama