Reklama

116 dzieci zginęło w szkole, 183 na występie rewiowym

Katastrofy, w których ginie duża liczba osób, zawsze wywołują skrajne emocje. Tragedie z udziałem dzieci najbardziej poruszają serca. W historii Wielkiej Brytanii te dwie uchodzą za najbardziej dramatyczne.

Tragedia w Aberfan  

21 listopada 1966 roku, dzieci zebrały się w klasach po raz ostatni przed przerwą śródsemestralną. Niewiele po godzinie dziewiątej, rozległ się huk i szkoła w walijskim Aberfan zatrzęsła się. W wyniku ulewnych deszczy, trwających kilka dni, 34- metrowa hałda zawierająca 110 tys. metrów sześciennych odpadów powydobywczych, osunęła się zasypując szkołę i okoliczne domy. Żywcem pogrzebała 116 dzieci, w wieku od 3 miesięcy do 14 lat i 28 dorosłych, w tym pięciu nauczycieli. Zrozpaczeni rodzice, służby ratunkowe i wolontariusze odkopywali zasypanych tym, co mieli pod ręką.

Reklama

Dzieciom, które ledwie weszły do klasy, nauczyciele zdążyli sprawdzić obecność, kiedy wydarzyła się tragedia. Niektórzy dorośli stracili życie, próbując ratować swoich podopiecznych. Pracownica stołówki zasłoniła swoim ciałem 5 dzieci, które przeżyły, a ona nie. Jeden z nauczycieli próbował ochronić tablicą siebie i piątkę uczniów. Zarówno on, jak i 34 jego wychowanków zginęło na miejscu.  

Jak żyć po takiej stracie 

Aberfan odwiedził ówczesny premier Wilson, Lord Snowdon, książe Filip oraz, po 8 dniach od tragedii, królowa Elżbieta II. Do mieszkańców spłynęło 50 tys. listów z kondolencjami i finansowe wsparcie. Jednakże ta tragedia mocno odcisnęła się na psychice osób, które ją przeżyły. Wiele z nich przez lata cierpiało na zespól stresu pourazowego, depresję, bezsenność i obniżenie odporności organizmu.  

Wątek tragedii w Aberfan w serialu Netflixa "Crown"  

W trzecim sezonie serialu "Crown", opowiadającym o losach brytyjskiej rodziny królewskiej, zdarzenie w Aberfan jest pokazane w bardzo wymowny sposób. Scena, kiedy nauczyciel każe dzieciom schować się pod ławki, bo widzi schodzącą  lawinę węgla, a sam staje przed oknem, jakby chciał ją powstrzymać, na długo zapada w pamięć. Podobnie, jak i obraz, pokazujący, jak zrozpaczeni rodzice rozkopują węgiel w poszukiwaniu dzieci i po drodze znajdują rzeczy do nich należące.  

Największa tragedia z udziałem dzieci w historii Wielkiej Brytanii  

W 1883 w Sunderland w Victoria Hall odbywało się przedstawienie  znanej pary artystów pani i pana Fay. Pokaz zgromadził 2 tys. dzieci w wieku od 3 do 14 lat. Pod koniec występu chłopcy i dziewczynki mieli okazję zdobyć darmową zabawkę lub książkę. Kiedy artyści rozdawali nagrody dzieciom zajmującym miejsca na parterze, 1100 maluchów z balkonów zaczęło zbiegać po schodach, by nie stracić okazji na prezent. Na dole natrafiły na zablokowane drzwi, przez które mogło się przecisnąć tylko jedno dziecko i nie było żadnego dorosłego, który by je kontrolował.

Dzieci z góry naciskały, depcząc po tych przy drzwiach, część umarła z braku powietrza. Prawdziwym bohaterem okazał się dozorca, który przekierował do innego wyjścia około 600 dzieci, dzięki czemu uratował im życie i zapobiegł jeszcze większej tragedii. Mniejszy napór maluchów pozwolił pojedynczo je wyciągać uchylonymi drzwiami, aż do czasu, kiedy dostał się tam dorosły, który wyrwał je z zawiasów. Tragedia spowodowała wprowadzenie uregulowań prawnych zobowiązujących właścicieli obiektów zamkniętych, do zapewnienia większej ilości wyjść ewakuacyjnych. Victoria Hall została doszczętnie zniszczona podczas bombardowania w czasie II wojny światowej.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy