Co można jeść, a czego lepiej unikać
Twój sposób odżywiania ma wpływ na zdrowie i rozwój maleństwa. Ma też wpływ na to, jak szybko wrócisz do pięknej sylwetki po porodzie. Sprawdź, jak nie popełniać błędów żywieniowych i sięgać tylko po to, co dobre dla was obojga.
Niektóre pokarmy dobrze służą zarówno tobie, jak i dziecku. Inne natomiast powinnaś teraz wykreślić z jadłospisu, bo mogą okazać się szkodliwe dla maluszka. Oto lista produktów, po które warto sięgać i takich, z których trzeba zrezygnować.
Są nie tylko znakomitym źródłem dobrze przyswajalnych witamin. Zawierają też spore ilości błonnika, który wspomaga przemianę materii. Dlatego warto przestrzegać zasady: "Jem pięć porcji warzyw i owoców dziennie". Jedną porcję możesz zastąpić np. szklanką soku. Jeśli jednak masz skłonność do wzdęć, ogranicz spożycie warzyw wzdymających, takich jak kapustne czy strączkowe. Z owoców zaś z umiarem jedz gruszki, winogrona czy cytrusy - mogą one bowiem nasilać zgagę oraz powodować problemy trawienne.
Zarówno kawa, jak i mocna czarna herbata zawierają kofeinę, która działa pobudzająco. Jednak substancja ta w nadmiernych ilościach może powodować skurcze macicy i przyczyniać się do zmniejszenia masy urodzeniowej noworodka. Jeśli ciąża przebiega prawidłowo, można jednak wypić dwie filiżanki niezbyt mocnej kawy dziennie. Czarną herbatę lepiej zastąpić herbatkami owocowymi lub ziołowymi.
Hamburgery, frytki, tortille albo szybkie zupki w proszku zwykle zawierają polepszacze smaku i konserwanty (m.in. glutaminian sodu), a nie mają zbyt wielu cennych składników odżywczych. Natomiast napoje gazowane mogą nasilać u ciebie zgagę i wzdęcia. Absolutnie zakazane są zwłaszcza te, które zawierają kofeinę lub inne substancje pobudzające (popularne "energetyki"), bo podnoszą ciśnienie krwi.
Zawierają wapń potrzebny do prawidłowego rozwoju kości i zawiązków zębów u dziecka. Według zaleceń, powinnaś teraz spożywać ok. 1200 mg wapnia dziennie, co odpowiada 4 szklankom mleka. Jeśli za nim nie przepadasz, zastąp je. Zamiast jednej szklanki mleka można np. wypić szklankę kefiru albo maślanki, zjeść dwa plasterki żółtego sera czy mały kubek jogurtu. Sporo wapnia znajduje się też w suszonych morelach i szprotkach.
Dania, takie jak tatar czy krwisty befsztyk, mogą zawierać drobnoustroje, które wywołują toksoplazmozę lub listeriozę. Choroby te mogą spowodować wady układu nerwowego u maluszka. Z tego samego powodu nie należy jeść surowych ryb. Mogą być one bowiem źródłem bakterii wywołujących listeriozę.
Zawierają węglowodany, które dostarczają twemu organizmowi potrzebnej energii. Wybieraj jednak te, z których energia uwalnia się stopniowo, dzięki temu na dłużej dają uczucie sytości. Dobre będą tzw. produkty z pełnego przemiału: chleb i makarony razowe, płatki owsiane, otręby. Zwykle zawierają też one błonnik, który wspomaga trawienie i zapobiega zaparciom.
W serach dojrzewających i pleśniowych - podobnie jak w surowym mięsie - mogą znajdować się bakterie wywołujące wspomnianą listeriozę. Może ona spowodować nie tylko wady rozwojowe u dziecka, ale także doprowadzić do wcześniejszego porodu. Natomiast kupne pasztety są ciężkostrawne i zawierają sporo konserwantów. Dlatego mogą być przyczyną problemów trawiennych (np. zgagi, zaparć), do których przyszłe mamy mają większe skłonności.
W czasie ciąży nie trzeba całkowicie rezygnować z soli, ponieważ jest potrzebna do utrzymania właściwej ilości płynów. Jednak stosowana w nadmiarze może zatrzymywać wodę w organizmie (co z kolei prowadzi do obrzęków) i podnosić ciśnienie krwi. Dlatego podczas ciąży używaj o połowę mniej soli, niż robiłaś to dotychczas (bezpieczna dawka to 1 łyżeczka soli dziennie). A jeśli lubisz przyprawione potrawy, stosuj zioła. Najlepiej sprawdzą się te świeże, np. bazylia, tymianek czy oregano.
Są potrzebne nie tylko tobie, ale też maluszkowi - odgrywają istotną rolę w rozwoju układu nerwowego u dziecka. Zawierają witaminy A, D, E i K oraz zdrowe nienasycone kwasy tłuszczowe. Ważne jest jednak to, by wybierać tłuszcze wartościowe, czyli np. oliwę z oliwek, olej rzepakowy. Zrezygnuj natomiast z tzw. tłuszczów nasyconych, pochodzenia zwierzęcego, czyli np. tłustych, smażonych mięs. Zamiast nich jedz chude mięso drobiowe, polędwicę wołową, cielęcinę.
Powinnaś całkowicie zrezygnować z picia alkoholu (dotyczy to również tzw. napojów bezalkoholowych, które zwykle i tak zawierają 0,5% alkoholu). Ogranicz także jedzenie słodyczy: lepiej zastąp je suszonymi owocami.
Konsultacja: dr Leszek Lewandowski, specjalista ginekolog-położnik z Kliniki Położnictwa i Ginekologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie
Tekst: Blanka Wolniewicz