Czy pokarm nasila żółtaczkę?
Na forach internetowych wiele kobiet mówi, że czasem położne radzą odstawić od piersi malca z silną żółtaczką fizjologiczną. Dlaczego?
O to spytaliśmy naszego eksperta.
Dr Mariola Małecka: Między 2. a 4. dniem życia u 50-70 proc. noworodków i 80 proc. wcześniaków występuje tzw. żółtaczka fizjologiczna. To stan zażółcenia skóry, białkówek oraz błon śluzowych na skutek zwiększonego stężenia bilirubiny we krwi i tkankach, spowodowanego nieprawidłową pracą wątroby.
W przypadku wystąpienia żółtaczki u dziecka w szpitalu zaleca się naświetlanie, czyli fototerapię specjalnymi lampami oraz... karmienie piersią. Pomaga ono w cofaniu się żółtaczki - im wcześniej malec zostanie przystawiony do piersi i nakarmiony siarą, tym szybciej wydali zbędną w organizmie bilirubinę. Zdarza się rzeczywiście, choć rzadko, że żółtaczka pojawia się lub nasila później: w 6.-7. dobie życia dziecka.
Może to być tzw. żółtaczka pokarmowa, wywołana pokarmem naturalnym, a dokładnie enzymami obecnymi w mleku matki, które wpływają na łączenie bilirubiny z kwasem glukuronowym i opóźniają jej wydalenie ze stolcem. Wówczas lekarz może zalecić 12-,24-godzinną przerwę w karmieniu piersią. Malec musi być wtedy karmiony sztucznie lub pić mleko mamy ściągnięte, ale przegotowane (pasteryzowane) - wtedy zanika negatywne działanie enzymów.