Jak wychować dziecko bez religii?
Żyjąc w kraju, w którym osoby niewierzące biorą ślub w kościele ze względu na rodzinę, a dzieci chrzci się, by nie czuły się wykluczone, ciężko wyobrazić sobie wychowanie pociech z dala od religii. Jednak przy odrobinie dodatkowego wysiłku włożonego w pracę z dziećmi, wychowanie etycznego, dobrego potomstwa nie jest niemożliwe.
Jeśli jesteś osobą niewierzącą powinieneś pomyśleć o wychowaniu dziecka w taki sposób, by samo w odpowiednim czasie podjęło decyzję czy chce się związać z jakąś religią, czy nie. W końcu nie każdy wegetarianin musi zmuszać swoje dziecko do niejedzenia mięsa - warto dać swoim pociechom wybór, przekazując im swoje wartości, ale nie wymuszając na nich przejęcia ich.
Chcąc wychować dziecko w sposób świecki, podstawową rzeczą jest zachęcanie go do zadawania pytań. By to zrobić, powinniśmy nauczyć się udzielać wyczerpujących i satysfakcjonujących je odpowiedzi.
W pewnym wieku pociechy zasypujące nas lawiną pytań mogą być męczące dla każdego rodzica, jednak należy pamiętać, by nie zniechęcać ich do odkrywania świata i nie robić z nich smutnych istot myślących jedynie o przemijaniu. Przede wszystkim trzeba zaszczepić w dzieciach ducha odkrywcy i nauczyć ciekawości świata, a także pozytywnego myślenia.
Gdy już nauczymy dziecko zadawania pytań, musimy liczyć się z tym, że czasem udzielenie odpowiedzi nie będzie łatwe. Nasza pociecha może zacząć podejmować coraz to trudniejsze tematy, z którymi będziemy musieli sobie poradzić tak, by nie obarczać jej zbyt dużym ciężarem.
Chyba najtrudniejszym pytaniem, jakie może paść z ust dziecka, jest pytanie o śmierć i o to, co się dzieje po niej. Osoby wierzące mogą przedstawić swoim pociechom piękną wizję raju, ale co mają do zaoferowania rodzice chcący wychować swoje potomstwo bez religii?
Warto wtedy delikatnie wytłumaczyć dziecku, że po śmierci ludzie powoli rozpadają się na małe cząsteczki, które później stają się pokarmem dla małych istot. Dzięki tym małym stworzeniom możemy cieszyć oczy piękną roślinnością, która niejednokrotnie jest pożywieniem dla większych istot. Jeśli zrobimy to w sposób taktowny, dziecko nie tylko nie będzie miało problemów z zaakceptowaniem śmierci bliskiej osoby, a także może zacząć interesować się tym, jak funkcjonuje świat dookoła nas.
Kolejną trudnością, z jaką muszą się zmierzyć niewierzący rodzice jest historia o świętym Mikołaju. Całkowite usunięcie świętego Mikołaja wydaje się być dla dziecka krzywdzące, a powtarzanie mitu może nadszarpnąć naszą wiarygodność. Dlatego też proponujemy inne rozwiązanie.
Chcąc utrzymać dziecięcą radość z dnia 6 grudnia, wystarczy opowiedzieć naszym pociechom historię o panu, który dawno temu w tym dniu wręczał innym prezenty. By kultywować tę tradycję my, jako rodzice, odgrywamy rolę świętego Mikołaja i obdarowujemy ich upominkami. Wszystko to jest zwykłą zabawą i grą, tak jak w teatrzyku.
W ten sposób nie zabieramy dzieciom radości z tego dnia, a jednocześnie unikamy przykrego rozczarowania, z którym mogą się spotkać, gdy ktoś wyjawi im tę tajemnicę. Należy także pamiętać, by uprzedzić nasze dzieci, że niektórzy ich koledzy mogą wierzyć w to, że święty Mikołaj wciąż istnieje i zadbać, by nasze pociechy nie będą psuły zabawy swoim rówieśnikom, a same poczuły się docenione.
Wiadomo - rzadko kiedy uda nam się przekonać rodzinę, że to, w jaki sposób wychowujemy nasze potomstwo, jest tylko i wyłącznie naszą decyzją. Trzeba będzie pogodzić się z tym, że mimo naszych próśb, babcie, ciocie i wujkowie będą wiedzieć lepiej i będą starali się przekonać dziecko do swoich racji. Zwłaszcza w temacie religii.
Aby nie mieszać naszym pociechom zbytnio w głowie, trzeba je przygotować na tego typu sytuacje. Przy omawianiu choćby tematu śmierci warto zaznaczyć, że niektórzy (na przykład babcia) wierzą, że ludzie nie rozkładają się, a idą do nieba. Wierzą w to, ponieważ tak jest im łatwiej pogodzić się z tym, co się stało, dlatego też należy uszanować ich poglądy tak długo, jak nie usiłują nas do nich przekonać na siłę.
By pomóc dziecku zrozumieć czemu niektórzy ludzie tłumaczą sobie różne zjawiska w sposób nadprzyrodzony, warto posilić się mitologią. Czytając naszym pociechom starożytne mity greckie i rzymskie można nawiązać do wierzeń współczesnych ludzi, jednocześnie tłumacząc dzieciom, jak naukowo wyjaśnić część z tych opowieści. Dzięki temu nasze dziecko będzie doskonale przygotowane na zderzenie z inną kulturą, religią, czy światopoglądem.
Następna trudność czyhająca na niewierzących rodziców - co zrobić z Bożym Narodzeniem? Wielkanoc dużo łatwiej jest zastąpić, czy nawet ją sobie odpuścić, jednak jak wytłumaczyć dziecku, że my nie obchodzimy Bożego Narodzenia, które bombarduje nas z każdej witryny sklepowej? Rzecz nie jest wcale taka trudna - urządźmy sobie własne święto!
Zawsze możemy w tym dniu zjeść na kolację spaghetti po bolońsku, śpiewać karaoke, tańczyć i obdarowywać się prezentami leżącymi pod wielkim kaktusem. Ciężko byłoby nam spędzić ten dzień normalnie, ale zawsze możemy świętować coś innego. Tu ogranicza was jedynie wasza kreatywność, jednak pamiętajcie - ma być rodzinnie, wesoło i z drobnymi upominkami dla każdego. Wasze dzieci na pewno to docenią!
Wytłumaczenie dziecku dlaczego my spędziliśmy dzień w domu, a kolega z klasy dostał quada, tableta, smartfona i konsolę za godzinę stania w ładnym ubranku w kościele, może być trudne. Dlatego też warto pomyśleć o jakiejś alternatywie dla tej uroczystości.
Ciekawym pomysłem może być Dzień Wyzwań, podczas którego nasze dziecko będzie musiało wykonać określone zadania i rozwiązać kilka łamigłówek. Warto rozważyć pójście do parku linowego, czy wybranie się na rowery do lasu, gdzie na naszą pociechę czekać będą podchody. Wystarczy zaplanować kilka zadań, wymyślić parę zagadek i tyle. Po wszystkim można zorganizować uroczyste wręczenie dyplomu, podczas obiadu z rodziną.
Inną interesującą opcją jest zasadzenie przez naszą pociechę drzewa, czy to w naszym ogrodzie, czy, za zgodą władz, w lokalnym parku. Dziecko sadząc drzewko będzie miało świadomość, że zostawi po sobie coś dla przyszłych pokoleń, a każdy będzie mógł podziwiać coś, co świadczy o jego pierwszym kroku ku dorosłości. Można także samemu wymyślić coś, co zastąpi tę chrześcijańską uroczystość i pozwoli dziecku cieszyć się tym dniem na swój sposób.
Wychowanie dzieci z dala od jakiejkolwiek religii nie jest rzeczą prostą. Dziecko zderza się z sytuacjami, gdy dalsza rodzina, rówieśnicy, czy wreszcie cały medialny świat, twierdzi inaczej. Dlatego też wymaga to od rodziców mnóstwa wysiłków i tłumaczeń, jednak jeśli chodzi o nasze dzieci - każdy wysiłek jest tego warty.
KBW