Jakich mężczyzn należy unikać
Toksyczny facet już na pierwszych spotkaniach wysyła negatywne sygnały. Wystarczy go obserwować, żeby nie tracić czasu na kogoś, kto najpierw zachwyci, a potem zatruje życie.
Na początku znajomości każdy stara się wywrzeć jak najlepsze wrażenie na drugiej osobie. Ale gdy zaczynasz spotykać się z mężczyzną, z którym chcesz się związać, powinnaś mieć pewność, że zaufałaś właściwemu człowiekowi.
Niektóre zachowania, choć z pozoru wyglądają na całkiem niewinne, mogą być zapowiedzią prawdziwych problemów.
Dlatego warto zwrócić uwagę, czy niepokojące sygnały występują naraz czy pojedynczo. Jeżeli wychwycisz ich więcej, to może oznaczać, że trafiłaś na trudny przypadek.
To atrakcyjny, charyzmatyczny mężczyzna. Nie przeoczy okazji, żeby podkreślić, że zna słynnego aktora lub ma nieprzeciętne zdolności. Uwielbia robić sobie zdjęcia, bardzo dba o wygląd. Interesuje się też tym, jak ty wyglądasz: zwłaszcza gdy wychodzicie razem.
Myślisz, że nie może być egoistą, bo zasypuje cię gradem pytań? To jego strategia: zdobyta wiedza posłuży mu do manipulacji. Zazwyczaj elokwentny, gdy opowiada o sobie, milknie, gdy chwalisz kogoś innego. Skarżysz się, bo miałaś stłuczkę?
Twój wypadek zbywa kilkoma słowami pocieszenia, po czym opowie ci o stłuczkach, które mu się zdarzyły. Zwróć uwagę, czy ma przyjaciół i czy jest w stanie zmienić plany, gdy potrzebujesz pomocy.
Twoje odczucia: Jesteś przekonana, że spotkałaś kogoś wyjątkowego. Imponuje ci jego obycie i pewność siebie. Lecz po jakimś czasie masz wrażenie, że twoja osoba się nie liczy. I zastanawiasz się, dlaczego po spotkaniach z nim spada ci samoocena.
Na pierwszy rzut oka spokojny i rozważny. Myślisz, że wystarczyłby inny fason spodni czy zmiana fryzury, żeby zmienił się w przystojniaka.
Jest błyskotliwy, oczytany, dobrze wam się rozmawia. Często używa słowa „pech” – niesłusznie dostał mandat, szef się na niego uwziął, jego była zdradzała go. Rzadko kiedy coś go cieszy: przecież życie to pasmo cierpień. Jeżeli uśmiecha się, to z goryczą lub sarkazmem. Delikatnie studzi twoje zapały. Jest za zimno na spacer.
Film, który chcesz obejrzeć, jest beznadziejny, a twoja ulubiona restauracja absurdalnie droga. Twoje zachwyty traktuje pobłażliwie. Cechuje go sztywność poglądów: niemożliwe jest przekonanie go do swoich racji. W dodatku często powtarza: „A nie mówiłem?”.
Twoje odczucia: Masz misję. Pragniesz go wesprzeć, rozbawić. Stajesz na głowie, by uczynić jego życie odrobinę lepszym. Lecz twoje wysiłki idą na marne. Wreszcie zaczynasz podejrzewać, że twój optymizm to dowód naiwności.
Już na pierwszej randce nadużywa przymiotników: piękna, urocza, seksowna. Zwykle dotyczą wyglądu, choć wytrawny gracz wyczuwa, czego nie jesteś pewna, i zasypuje cię pochlebstwami np. na temat twojej przedsiębiorczości. Szuka fizycznego kontaktu: przytula, dotyka ramienia lub dłoni. Miękniesz pod jego wzrokiem, bo potrafi zachwycić się kobietą.
Zobaczyć w niej, czego inni nie widzą: kobiece kształty ukryte pod nadwagą, młodzieńczy wygląd mimo zmarszczek. Choć skupia się na tobie, dyskretnie będzie oglądał się za innymi, nie przepuści okazji, żeby zażartować z kelnerką i zajrzeć jej w dekolt.
Gdy mu o tym powiesz, zarzuci ci, że podrywasz barmana. Niby od niechcenia wypytuje o twoje atrakcyjne przyjaciółki, fachowo ocenia urodę kobiet na ulicy.
Twoje odczucia: Na początku czujesz się fantastycznie. Masz poczucie, że ktoś wrażliwy dostrzegł w tobie piękno, mądrość i seksapil. Po jakimś czasie orientujesz się, że tak naprawdę łączy was powierzchowny kontakt. Stwierdzasz, że stajesz się niespokojna, gdy w pobliżu pojawia się młoda i ładna kobieta.
Uroczy i wrażliwy. Zabiera cię do wesołego miasteczka, nocą oglądacie gwiazdy. Wygląda młodziej, niż wskazuje na to jego metryka – to zasługa chłopięcego wdzięku. Chętnie się z tobą zgadza, ma poczucie humoru. Bywa bierny i niezdecydowany.
O matce może mówić z uwielbieniem, ale może ją też krytykować. Bo mniej istotny jest kontekst.
Ważne, ile czasu poświęca temu tematowi: dopiero to pokazuje siłę więzi między nim a mamą. Pomoc przyjmuje ochoczo i nie protestuje, gdy chcesz zapłacić rachunek albo proponujesz, że znajdziesz mu lekarza.
Ty służysz mu radą, lecz gdy dzielisz się swoimi problemami, on obraca je w żart albo wycofuje się. Jego brak samodzielności nie musi przejawiać się w życiu zawodowym. Maminsynek często dobrze radzi sobie w pracy. Ale prywatnie nie chce wziąć odpowiedzialności za drugą osobę.
Twoje odczucia: Masz poczucie, że spotkałaś faceta, który naprawdę cię rozumie. Możesz czuć się przy nim starsza, bo pełnisz funkcję jego opiekunki.
Lub przeciwnie, jego beztroska i wspólna zabawa dają ci poczucie, że znów jesteś w liceum. Ale swoje kłopoty musisz rozwiązywać sama. Przestajesz więc o nich opowiadać, bo i tak nie znajdziesz zrozumienia. No i nie chcesz psuć miłej atmosfery. Czujesz się samotna, mimo jego towarzystwa.
Jego zdecydowany ton i stanowczość wywierają na tobie wrażenie. Nawet jeśli jest twojego wzrostu, czujesz się przy nim mała i bezbronna. O byłych kobietach, szefie, sąsiadach mówi źle, krytykuje ich i ośmiesza. Lubi decydować, gdzie się spotkacie, co zamówicie w restauracji. Zarzuca cię SMS-ami i denerwuje się, gdy nie odpiszesz od razu lub nie odbierzesz telefonu.
Musisz się z tego gęsto tłumaczyć. Chce znać twój rozkład dnia. Gdy opowiadasz, że podwiózł cię kolega z pracy, niby żartem rzuca: „Zabraniam ci spotykać się z innymi!”.
Jest specjalistą od zdrowia, zagadnień prawnych, właściwej diety, kultury i polityki.
Twoje odczucia: Wydaje ci się, że to facet, który potrafi się tobą zająć i dać ci poczucie bezpieczeństwa. Cały czas masz się jednak na baczności, żeby nie zrobić czegoś, co go dotknie lub zezłości. Wprawdzie najpierw cieszysz się, że komuś tak na tobie zależy, ale dochodzisz do wniosku, że bardziej niż na twoim dobru zależy mu na sprawowaniu kontroli.
To nie miłość, tylko chęć kontroli. „Mililower” na forum Kafeteria.pl: Przez pierwsze miesiące żyłam jak w bajce. On codziennie czekał przed biurem, budził uroczymi SMS-ami.
Nie zwracałam uwagi na to, że nie ma znajomych, że odsuwa mnie od bliskich. Dziś wiem, że to, co brałam za miłość, było potrzebą dominacji. Tak naprawdę nie dbał o moje dobro. Musiałam żyć pod jego dyktando, robić to, co kazał.
Gdy coś nie pasuje nam na pierwszym spotkaniu, dajmy tej znajomości jeszcze jedną szansę. Lepiej spotkać się kilka razy, żeby zobaczyć, czy nasze obawy były słuszne. Przedyskutujmy swoje spostrzeżenia z kimś zaufanym.
Na początku poczekajmy z seksem. Bo wbrew stereotypom, że seks przywiązuje mężczyznę do kobiety, jest odwrotnie: to kobiety szybciej tracą zdrowy rozsądek, gdy idą do łóżka.
To zarówno efekt wydzielania się w naszym mózgu neurohormonów przywiązania, jak i wzorów kulturowych, dzięki którym mężczyznom łatwiej niż kobietom oddzielać fizyczność od emocji.
Warto wiedzieć z góry, jakie cechy powinien mieć nasz przyszły partner. Co jest w naszym mniemaniu niezbędne, np. lojalność, stabilność emocjonalna, a bez czego możemy się obejść, np. zamożność. Wtedy łatwiej na wczesnym etapie oszacować, czy to mężczyzna dla mnie, czy nie.
Błąd, który kobiety popełniają nagminnie, to wiara, że on się dla mnie zmieni, jeśli będę wytrwała. To iluzja, za którą potem płacą poczuciem własnej wartości, zdrowiem i latami zmarnowanymi w nieudanym związku.
Tymczasem im wcześniej przerwiemy relację z kimś, kto nie rokuje, tym większą mamy szansę na spotkanie mężczyzny, który potrafi nas kochać i cenić, przy którym znajdziemy bliskość, oparcie i poczucie bezpieczeństwa.
- Nie ufam mu, ale nie umiem też odejść - „Caraiben” na forum Netkobiety.pl: - Szybko zauważyłam, że lubi kobiety. Tłumaczył, że one mu się podobają, ale kocha tylko mnie. Po roku przyłapałam go na zdradzie. Płakał, przysięgał, że to jedna przygoda. Nie umiem mu zaufać, ale nie umiem też odejść. Wiem, że koresponduje z wieloma kobietami i pewnie się z nimi umawia. To mnie wykańcza.
„Toksyczni mężczyźni”, Lillian Glass (Rebis 2010) Autorka opisuje 11 toksycznych typów i przyczyny, dla których kobiety wpadają w ich sidła. Podaje sposoby, dzięki którym na dobre można wyleczyć się ze związku, który nas unieszczęśliwia.
„Emocjonalna niedostępność”, Bryn C. Collins (GWP 2001) Dzięki tej książce poznasz trudną sztukę unikania facetów nienadających się do związków i przyciągania takich, z którymi warto iść razem przez życie. „Emocjonalne wampiry”, Albert J. Bernstein (Rebis, 2012) Na pierwszy rzut oka wampiry emocjonalne są normalnymi ludźmi.
Jednak obcowanie z nimi ma na nas szkodliwy wpływ. Odbierają nam pewność siebie i radość życia, powodują, że uzależniamy się od ich widzimisię. Poznaj ich techniki i styl działania, by ustrzec się przed ich manipulacją.