Reklama

Kiedy można zbić dziecko?

Klaps nie może podlegać karze w sytuacji, kiedy jest on w interesie dziecka - uważa minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

"Załóżmy, że dziecko się wyrywa na ulicy i chce pędzić w poprzek ruchliwej ulicy czy autostrady. Wtedy szarpnięcie dziecka, przyciągnięcie, złapanie, na pewno leży w interesie dziecka" - powiedział Ćwiąkalski, pytany w radiu RMF FM, czy w myśl nowych przepisów będą kary za klapsy.

Podkreślił, że jako minister sprawiedliwości musi rozpatrzyć tę kwestię "od strony prawnej, żeby prawo było racjonalnie stosowane, a nie populistycznie". "Czyli nie hasła populistyczne, tylko trzeba to przełożyć na taki język prawa, gdzie poszczególne reakcje nie byłyby później nadużywane" - zaznaczył.

Reklama

Dodał, że jego ministerstwo nie opowiada się przeciwko całkowitemu zakazowi bicia dzieci, dlatego zaproponowało rozwiązanie, które znacznie szerzej chroni dzieci, ponieważ nie mówi o karach cielesnych, tylko o zakazie takich form karcenia, które naruszają godność dzieci i prowadzą do cierpień fizycznych czy psychicznych. Podkreślił, że jest to zakresowo rozwiązanie szersze, jeżeli chodzi o ochronę dzieci.

"Jestem odpowiedzialny za to, żeby prawo funkcjonowało przyzwoicie, poprawnie, rozsądnie, a nie żeby epatować poszczególnymi sformułowaniami" - zaznaczył minister.

Przypomniał, że już obecnie w Kodeksie karnym jest cały szereg form, które zakazują nawet takiego karcenia, które nie powoduje żadnych obrażeń na ciele, o czym, jego zdaniem, wiele osób zapomina. Pytany, czy wolno będzie bić dzieci pasem, Ćwiąkalski podkreślił, że jest to wykluczone. "To nosi czasami znamiona znęcania się" - uznał.

"Proszę zwrócić uwagę, że często rodzice nie biją dzieci i nie traktują tego jako karę cielesną. Oni uważają, że to jest normalna metoda wychowawcza. Myślę, że trzeba przemówić do społeczeństwa właśnie tym zakazem, który byłby w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym" - powiedział Ćwiąkalski.

Dodał, że gradacja kar za bicie jest zależna od tego, jakie sprawca spowodował obrażenia. "Także może to być nawet 25 lat czy dożywocie, jeżeli ktoś np. niemowlę skatuje. Ja zwróciłem uwagę prokuraturom, żeby we wszystkich tych przypadkach bicia, znęcania się nad niemowlętami, rozważały zarzut usiłowania zabójstwa czy zabójstwa i prokuratury to robią" - zaznaczył minister.

Przygotowana przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie miała wprowadzić do polskiego prawa zakaz stosowania kar fizycznych i innych form poniżania dziecka. Projekt jest obecnie konsultowany z innymi resortami.

Zastrzeżenia do niego zgłosiła Rada Legislacyjna Rządowego Centrum Legislacji. Wątpliwości ma także resort sprawiedliwości. W zeszłym tygodniu MS wydało oświadczenie, w którym wyjaśnia, że

wątpliwości dotyczą pojęcia "kar cielesnych", rozumianego jako wszystkie przypadki przemocy wobec dziecka. Jak napisano w oświadczeniu, nie każdy z takich przypadków może być potraktowany jako kara, a praktyka organów ścigania wskazuje na częste przypadki bicia dzieci bez powodu i bez powiązania z naruszeniem przez dziecko jakichkolwiek norm zachowania.

"Dlatego też Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało takie sformułowanie przepisu, które w niczym nie ograniczając propozycji pierwotnej, rozszerzałoby katalog czynów zabronionych o przypadki przemocy fizycznej i psychicznej, które nie są związane z wymierzaniem kary" - podkreślono w oświadczeniu MS.

Dodano, że w propozycji resortu znalazło się zastrzeżenie, że czyn taki będzie zabroniony tylko gdy naruszy godność małoletniego, co ma na celu "ograniczenie ewentualnych sporów w przypadku, gdy karcenie powodowane byłoby oczywistym dobrem dziecka (np. zapobieżeniem krzywdy dziecka)".

Projekt przygotowany przez MPiPS, oprócz wprowadzenia zakazu bicia dzieci, kładzie nacisk m.in. na skuteczną ochronę ofiar przemocy oraz stworzenie mechanizmów ułatwiających izolację sprawców od ofiar. Nakłada także na świadków przemocy w rodzinie obowiązek informowania o tym właściwych instytucji. Nowela wprowadza także zmiany w Kodeksie karnym, które pozwolą na ściganie przemocy domowej z urzędu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sprawiedliwość | minister | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy