Kochanie, chcę być z tobą przy porodzie
Złożenie takiej deklaracji zobowiązuje. Zacznij więc przygotowywać się do akcji porodowej niczym żołnierz wyruszający na pierwszą w życiu bitwę.
Decyzję macie już za sobą. Będziecie rodzić razem. Super, tylko co dalej? Kobieta myśli o porodzie już od momentu, gdy dowie się, że jest w ciąży. A czy mężczyzna w ogóle może się do tego przygotować? Oczywiście. Sprawdź, na czym powinieneś się teraz skupić i co cię czeka.
Rozpoznanie terenu
Większość par przygotowuje się do wspólnego porodu poprzez czytanie książek, prasy, oglądanie materiałów telewizyjnych czy w końcu uczestnictwo w szkołach rodzenia. Nawet jeśli uważasz, że takie zajęcia są nie dla ciebie, wybierz się na nie koniecznie choć raz. Nie obawiaj się śmieszności: pomyśl, że większość facetów zgromadzonych na sali też czuje się głupio, obserwując przewijanie lalki.
Jeżeli w pobliżu waszego miejsca zamieszkania nie ma żadnej szkoły rodzenia, możesz skorzystać z jej internetowego odpowiednika. Zajrzyj np. na: http://isr.atspace.com, http://przedporodem.pl. Na kursach on-line nie tylko można brać udział w wirtualnych lekcjach czy skonsultować się przez czat ze specjalistami, ale też obejrzeć filmy instruktażowe. Takie przygotowanie teoretyczne naprawdę się przydaje. Czeka cię poważne zadanie, a wiadomo, że dobry wywiad jest najlepszym przyjacielem żołnierza.
Próbne manewry
Skoro zdecydowałeś się na udział w porodzie, to zrób wszystko, by odbył się w odpowiadających wam warunkach. Od 5. miesiąca ciąży możesz już zacząć aktywne poszukiwania idealnego szpitala. Pytaj znajomych, staraj się dotrzeć do jak największej liczby opinii o konkretnej porodówce, zwyczajach tam panujących, personelu, wyposażeniu itd.
Kiedy już wybierzecie szpital, postarajcie się odwiedzić go osobiście. Poproś o opisanie procedur obowiązujących w danym miejscu (łącznie z tym, jak wygląda przyjęcie do szpitala, jakie dokumenty i badania będą niezbędne, czy obowiązuje specjalny strój i gdzie go można kupić). Dowiedz się, czy i jakie przewiduje się opłaty, a także "zbadaj teren" - namierz bufet, automaty z napojami i przekąskami, a przede wszystkim drogę do waszej sali (jeśli będziecie mieli takową do dyspozycji). ją zobaczyć, by nie była dla was zupełnie obcym miejscem.
Dowiecie się, w co naprawdę wyposażona jest sala, a także jakie sprzęty pomocnicze będziecie mieli do dyspozycji (piłki, worki sako, itp.). Nie zawadzi też sprawdzić, ile zajmie wam dojazd z domu do szpitala.
Czujny nocny patrol
Większość dzieci rodzi się w nocy, więc przygotuj się na to, że wieczory tuż przed terminem porodu mogą być dla was trudne. Decyzję o tym, kiedy przyjść na świat, podejmie wasze maleństwo. Ty musisz po prostu zachować czujność. Żona będzie pewnie miała już zawczasu spakowaną torbę do szpitala, ale ty też pamiętaj o swojej. Włóż do niej lekkie, wygodne ubranie, kapcie (jeśli w szpitalu jest wymagany fartuch lub ochraniacze na obuwie, kup je wcześniej), ręcznik.
Poród może trwać nawet kilkanaście godzin, więc możesz zabrać ze sobą np. odtwarzacz z muzyką. Tuż przed wyjazdem do szpitala, spakuj coś do picia i jedzenia (bufet w szpitalu może być w nocy nieczynny).
Alarm, kompania do boju!
Gdy u partnerki pojawiają się skurcze, perfekcyjnie przygotowany mężczyzna sięga po zegarek z sekundnikiem (zabiera go potem do torby) i mierzy ich częstotliwość. Kiedy zaczynają robić się regularne (pojawiają się co 5-8 minut), trzeba jechać do szpitala, a już podczas jazdy zamienić się w niespotykanie spokojnego człowieka. Twoja żona będzie zachowywać się dziwnie: może krzyczeć, płakać, panikować, obwiniać cię o irracjonalne rzeczy. Pamiętaj wtedy, że ona właśnie rodzi, a tym masz jej pomagać.
Jednostka wspierająca
Pewnie już tysiąc razy słyszałeś, że "głównym zadaniem mężczyzny podczas porodu jest udzielanie partnerce wsparcia". Wsparcie wsparciem, ale ty chciałbyś wreszcie wiedzieć, co masz konkretnie robić. W pierwszej fazie porodu, w której położna zjawia się sporadycznie, to do ciebie będzie należała opieka nad partnerką.
Przypomnisz jej o konieczności picia i podasz wodę (którą oczywiście masz w swojej torbie), wytrzesz twarz ręcznikiem (wcześniej spakowanym), pomożesz wstać z łóżka i dojść do toalety, przytrzymasz kroplówkę, zajmiesz się mierzeniem i liczeniem skurczów, a w razie potrzeby zawołasz kogoś z personelu.
Wielu kobietom podczas skurczów ulgę przynosi masaż, szczególnie okolicy lędźwiowo-krzyżowej. Do roli dobrego masażysty będziesz musiał się wcześniej przygotować. Technikę masażu możesz poznać z opracowań, dostępnych w internecie, ale najlepiej przećwiczyć ją w szkole rodzenia pod okiem położnej. Warto pamiętać o zabraniu olejku, który bardzo ułatwia wykonanie masażu.
Nie czas na odwrót
Najbardziej obawiasz się tego, jak zareagujesz na krew, która "będzie wszędzie"? Nie panikuj: widoku krwi nie da się zupełnie uniknąć, ale nie będzie to coś drastycznego. Jeżeli chcesz dokładnie wiedzieć, jak wygląda poród, wystarczy kilka kliknięć w internecie i możesz go zobaczyć ze wszystkimi szczegółami.
Pamiętaj jednak, że kamera zagląda tam, gdzie ty niekoniecznie będziesz musiał (położna odpowiednio tobą pokieruje). Pomyśl o tym tak: fizjologii nie zmienisz, ale nawet jeśli zobaczysz trochę krwi, będziesz świadkiem prawdziwego cudu: narodzin swojego dziecka!
Piotr Zieliński