Reklama

Mandat za spacer z dzieckiem?

Spacerujesz z małym dzieckiem po chodniku? Teoretycznie możesz dostać za to mandat. Podobnie jak za wiezienie samochodem czy środkami komunikacji miejskiej dziecka do lat siedmiu. Nieśmieszny żart? Nie, istniejący absurd prawa.

Jak podaje serwis Dziennikbaltycki.pl, sędziowie z Sokółki wzięli pod lupę art. 86 Kodeksu Wykroczeń, z którego wynika, że dziecko poniżej siódmego roku życia nie może przebywać na drodze publicznej. Dorosłemu, który do tego dopuści, grozi kara grzywny do 5 tys. złotych.

Co więcej, takie dziecko nie może być też przewożone drogą publiczną samochodem, środkami komunikacji miejskiej, ani nawet wózkiem dziecięcym. Robi się niedorzecznie? Nawet bardzo, zwłaszcza, jeśli uświadomimy sobie, co tak naprawdę jest drogą publiczną. W świetle obowiązujących przepisów kodeksu drogowego, do dróg publicznych zaliczają się też chodniki, pobocza, torowiska, drogi dla pieszych oraz dla rowerów.

Reklama

Wygląda na to, że kilkulatki, przynajmniej zgodnie z literą prawa, powinny niemal wyłącznie siedzieć w domu - poruszając się z nimi po ulicy rodzic może wszak popełnić wykroczenie! Oczywiście, że przepis jest martwy i zupełnie bez sensu, ale jest.

Sędziowie z Sokółki zwrócili się w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, który jako pierwszy poruszył ten temat, szkopuł tkwi w braku zawężenia miejsca wykroczenia do któregoś z elementów drogi. Istniejący zapis staje się przez to zupełnie niedorzeczny.

Według eksperta, który zanalizował omawianą sytuację dla DGP, prawnika Adama Jasińskiego, problem rozwiązałoby doprecyzowanie, że dziecko do lat siedmiu nie może być użytkownikiem dróg publicznych bez opieki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama