Nietypowe sposoby na kolkę
Oto kilka metod, które pomogą wam zwalczyć kolkę. Dzięki nim twoje maleństwo nie będzie płakało z powodu bólu brzuszka.
Kolka zwykle daje o sobie znać między 2. a 3. tygodniem życia. Znika stopniowo około 3. miesiąca. Jednak zanim nastąpi jej kres, młodzi rodzice przeżywają prawdziwy koszmar.
Maluszek, który jeszcze przed południem był pogodny i spokojny, wieczorem nagle zaczyna się prężyć, a jego brzuszek staje się twardy i napięty. Malec wierzga nóżkami, podkurcza je, zaciska piąstki i przeraźliwie płacze.
Taki atak może trwać nawet 3 godziny! Potrafi wykończyć i dziecko, i jego rodziców. Specjaliści mówią, że nie ma jednej uniwersalnej metody na kolkę, która pomoże każdemu maluchowi. Radzą, by samemu znaleźć na nią jakiś sposób.
Naszym czytelniczkom to się udało. Oto kilka nietypowych sposobów, które polecają, wraz z komentarzem pediatry - Barbary Gierowskiej- Bogusz. Być może któryś z nich przyniesie ulgę również twojemu dziecku?
Ania, mama 7-miesięcznego Stasia:
- Koleżanka podpowiedziała mi, że najlepszym sposobem na kolkę jelitową jest ogrzewanie bolącego brzuszka suszarką do włosów. Nie chciałam w to wierzyć - metoda ta wydawała mi się dosyć kontrowersyjna. Ponieważ jednak nic innego nie skutkowało, spróbowałam - opowiada mama Stasia.
- Trzymałam suszarkę w odległości ok. 30 centymetrów od dziecka, tak by go nie poparzyć, i wykonywałam nią koliste ruchy. Nie mam pojęcia, czy na mojego Stasia bardziej działał strumień ciepła, czy może szum - najważniejsze, że synek w końcu przestawał płakać i zasypiał - dodaje młoda mama.
Zdaniem pediatry:
Rzeczywiście niektóre dzieci uspokajają się przy dźwiękach urządzeń, które wydają szum. Jednostajny i monotonny odgłos przypomina im bowiem okres przed narodzinami, kiedy słuchały szumu przepływającej krwi mamy.
Tak więc malca może uspokajać dźwięk wentylatora, odkurzacza lub właśnie suszarki. Ta ostatnia dodatkowo wytwarza ciepły strumień powietrza, którym można (ale bardzo ostrożnie, by nie poparzyć dziecka!) ogrzewać brzuszek malca. Ciepło działa rozkurczowo na napięte mięśnie i skutecznie łagodzi dolegliwości.
Iwona, mama rocznej Ani:
- Na moją Anię nie działały żadne polecane przez znajomych metody. Skutecznym sposobem okazała się duża piłka gimnastyczna, na której ćwiczyłam przed zajściem w ciążę - wspomina nasza czytelniczka.
- Gdy Ania miała kolkę, kładłam na piłce świeżo uprasowaną, ciepłą pieluszkę, a potem układałam na niej dziecko na brzuszku. Przytrzymując małą, poruszałam jej ciałem - piłka masowała córce brzuszek. Dzięki temu Ania pozbywała się nagromadzonego w jelitach powietrza. To przynosiło jej ulgę i ją uspokajało - opowiada mama dziewczynki.
- Natomiast moja znajoma, której poleciłam ten sposób, nieco go zmodyfikowała, ale też z pozytywnym skutkiem. Ona z kolei siadała na piłce ze swoim dzieckiem, które leżało brzuszkiem na jej kolanach, i robiła delikatne podskoki. Takie ćwiczenie bardzo pomagało jej synkowi wyciszyć się w czasie kolki - mówi mama Ani.
Zdaniem pediatry:
Leżenie na brzuszku samo w sobie jest jedną z najskuteczniejszych metod pozbywania się nadmiaru gazów zgromadzonych w jelitach. Jeśli jeszcze dodatkowo towarzyszy mu masaż - a tak dzieje się, gdy ułożymy malca na piłce - efekt jest jeszcze lepszy.
Jeżeli jednak mama, której dziecko cierpi na kolkę, nie ma w domu piłki gimnastycznej, może kilka razy dziennie robić mu klasyczny masaż brzuszka. By go wykonać, kładziemy malca na plecach. Układamy dłonie na wysokości pępka maluszka i zataczamy nimi coraz większe koła - zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Warto pamiętać, by nie wykonywać takiego masażu tuż po karmieniu smyka, gdyż brzdąc może ulać pokarm.
Magda, mama 5-miesięcznej Igi:
- Jeszcze będąc w ciąży, przeczytałam w jakimś poradniku, że kolkę świetnie łagodzi ciepły okład z pestek wiśni. Gdy za jakiś czas zostałam mamą i moja Iga zmagała się z kolką, przypomniałam sobie o tym niekonwencjonalnym sposobie - wspomina mama Igi.
- W sklepie internetowym kupiłam specjalny termofor wypełniony pestkami wiśni. Lekko podgrzewałam go w kuchence mikrofalowej i wsuwałam pod prześcieradło. Potem kładłam na nim Igę na brzuszku. Lekko poklepywałam ją po pleckach i czekałam, aż odda gazy. To jej pomagało - dodaje pani Magda.
Zdaniem pediatry:
Ciepły okład na brzuszek działa rozkurczająco, zmniejsza ból oraz świetnie relaksuje. Co do pestek wiśni, rzeczywiście są skuteczne, ponieważ dzięki doskonałym właściwościom termicznym przez długi czas utrzymują odpowiednią temperaturę.
Do zrobienia okładu można też wykorzystać świeżo przeprasowaną pieluszkę, zwykły termofor z ciepłą wodą lub kupiony w aptece kompres żelowy, który podgrzewa się w kąpieli wodnej.
Ważne jest tylko, by nie przykładać ich bezpośrednio na gołe ciało dziecka, tylko na ubranko. Skóra niemowlęcia jest niezwykle delikatna i dlatego łatwo o poparzenie.
Pamiętajmy też, że gdy robimy maluszkowi ciepły okład, należy ułożyć malca w pozycji embrionalnej - to da mu poczucie bezpieczeństwa i ułatwi pozbycie się nadmiaru gazów.
Sylwia, mama 8-miesięcznego Igora:
- Mój Igorek uspokajał się jedynie wtedy, gdy brałam go w ramiona, przytulałam do siebie i kołysałam. Jednak było to bardzo męczące. Choć wówczas synek nie ważył dużo, długotrwałe noszenie go sprawiało, że drętwiały mi ręce, bolało mnie podbrzusze (miałam cesarkę) i kręgosłup - wspomina pani Sylwia.
- Któregoś dnia przypomniałam sobie, że przecież mam w domu chustę i mogę w niej nosić Igora. To był genialny pomysł. Synek opatulony chustą i przytulony do mojego ciała przestawał płakać, a ja wygodnie (i bez bólu pleców) mogłam nosić go nawet przez kilka godzin - dodaje mama Igora.
Zdaniem pediatry:
Duże znaczenie ma tu bliskość mamy. Dziecko przytulone do niej, czuje zapach i bicie jej serca. To daje malcowi poczucie bezpieczeństwa i go uspokaja. Ponadto w chuście smyk jest noszony w pozycji "brzuszek do brzucha", ma lekko ugięte nóżki w kolanach i odwiedzione na boki.
W takiej pozycji jego brzuszek jest ogrzewany przez ciało mamy, lekko masowany i uciskany, dzięki czemu nagromadzone w nim gazy zostają usunięte. Warto nosić dziecko zarówno podczas bólu kolkowego, jak i profilaktycznie, zanim jeszcze wystąpi napad kolki.
Warto wiedzieć:
Zdarza się, że podczas ssania mleka dziecko łyka wraz z pokarmem powietrze. Gromadzi się ono w jelitach i może być jedną z przyczyn kolki. Aby temu zapobiec, podnoś "kolkowego" maluszka do odbicia w trakcie jedzenia i po nim. Karmiąc piersią, rób to co 5 minut, a butelką - co ok. 70 ml mieszanki wypitej przez malucha. Gdy brzdąc się naje, potrzymaj go chwilę w pozycji pionowej. Wtedy pozbędzie się połkniętego powietrza.
Konsultacja: dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tekst: Iwona Jankowska
Chcesz porozmawiać o swoim dziecku z innymi rodzicami? Zapraszamy na nasze FORUM!