Przyprawiaj, nie sól
Dlaczego naszym dzieciom grożą w dorosłości nadciśnienie i choroby serca? Wszystko za sprawą wszechobecnej soli.
Zdarza się, że rodzic, który skosztuje niemowlęcego dania, dosala je, bo wydaje się mdłe. Zapakowane w słoiczek zupki nie przekonują dorosłego podniebienia.
Tymczasem maluch nie zna jeszcze słonego smaku. Nie jest wskazane, żeby doprawiać mu w ten sposób posiłki, tym bardziej, że rozwijające się nerki dziecka, mogą nie poradzić sobie z nadmiarem soli.
Co w zamian?
Gdy rozszerzamy dietę dziecka i podajemy mu dania mięsne, warzywne bądź rybne, możemy wzbogacić je ziołami. Ich obecność rozbudzi apetyt naszej pociechy.
Już dziewięciomiesięcznemu niemowlęciu można podać tymianek, cząber, estragon, bazylię, rozmaryn i oregano. Dania rocznego dziecka urozmaicimy szczyptą czosnku, pieprzu, słodkiej papryki, kolendry, cynamonu, szczypiorku, natki, koperku.
Uważajmy jednak na oregano i cynamon, które u alergików mogą wywołać uczulenie.