Szkodliwa lampka wina
Każda ilość alkoholu w ciąży, lampka wina czy piwo, może zaszkodzić nienarodzonemu dziecku, uszkadzając jego mózg lub powodując inne wady wrodzone - alarmują lekarze!
"Alkohol uszkadza płód bardziej niż jakikolwiek inny narkotyk. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, którą można spożyć w ciąży i która nie miałaby ujemnego wpływu na płód" - podkreśliła pediatra dr Anna Dobrzańska z Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka". Jak wyjaśniła specjalistka, picie alkoholu przez ciężarną może spowodować przedwczesny poród, poronienie lub urodzenie małego dziecka. Alkohol przyjmowany w każdym okresie ciąży i w każdej dawce grozi uszkodzeniem mózgu płodu - umierają miliony komórek nerwowych płodu, część przemieszcza się do niewłaściwych obszarów mózgu lub tworzy wadliwe połączenia.
Alkohol uszkadza też wiele najważniejszych obszarów mózgu, takich jak spoidło wielkie, które łączy dwie półkule i integruje ich pracę. Najpoważniejszym skutkiem picia w ciąży jest tzw. płodowy zespół alkoholowy - FAS (z j. ang. Fetal Alcohol Syndrome). Najczęściej objawia się on zaburzeniami neurologicznymi, takimi jak nadpobudliwość, trudności w kontrolowaniu impulsów, osłabienie zdolności intelektualnych i najpoważniejsze - małogłowie. Badania prowadzone przy pomocy nowoczesnej odmiany rezonansu magnetycznego dowodzą, że nawet dzieci kobiet, które w ciąży piły okazjonalnie mogą mieć w mózgu zmiany typowe dla FAS, podkreśliła prof. Andrzej Urbanik z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
U dzieci z FAS wykształcają się charakterystyczne rysy twarzy. Są to spłaszczenie środkowej części twarzy, mały zadarty nos, wąskie i szeroko rozstawione oczy. Istnieje możliwość występowania wad innych narządów - serca; stawów; rozszczep wargi; podniebienia; zaburzenia słyszenia; widzenia; czucia; orientacji przestrzennej - wymieniała prof. Dobrzańska. W Polsce z FAS rodzi się co roku ok. 1000 dzieci. Ale 9-10 razy częściej występują inne wady i zaburzenia związane z piciem alkoholu w ciąży. "Życie dzieci rodzących się z FAS ratujemy przy pomocy skomplikowanej aparatury, ale nie potrafimy ich wyleczyć; możemy tylko ulżyć im w cierpieniu. FAS to straszliwy posag, który matka przekazuje dziecku w spadku na całe życie" - podkreślała specjalistka. Dzieci te mają problemy z zapamiętywaniem i wykorzystywaniem zdobytych informacji, źle się uczą, mają zaburzenia zachowania, problemy emocjonalne, nie panują nad impulsami, nie odnajdują się w społeczeństwie. Jako dorośli mogą popadać w kłopoty z prawem i nadużywać alkoholu.
Badania wskazują, że w ciągu ostatnich 3 lat w Polsce o kilka procent spadła liczba kobiet, które deklarują, że piły alkohol w ciąży - z 16,5 proc. w 2005 r. do 12 proc. w 2008 r. Niepokojące jest jednak to, że w okresie tym niemal dwukrotnie wzrósł odsetek kobiet z wyższym wykształceniem, które przyznały się do picia będąc w ciąży (z 17,8 proc. do 33 proc.), podkreśliła Katarzyna Łukowska, zastępca dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Problem w tym, że w społeczeństwie ciągle pokutują fałszywe mity na temat picia alkoholu w ciąży, np. że czerwone wino "poprawia hemoglobinę" i łagodzi stresy u ciężarnej, oceniła dr Dobrzańska. Co więcej, lekarze nie informują ciężarnych o szkodliwym wpływie alkoholu na płód. Dane z 2008 r. wskazują, że tylko 28 proc. ciężarnych było przestrzeganych przez lekarza przed piciem w ciąży. Badanie z 2005 r. wykazało z kolei, że aż 16 proc. osób zachęcających ciężarne do picia czerwonego wina stanowili właśnie lekarze. Tymczasem wino, podobnie jak piwo, zawiera przecież ten sam alkohol etylowy, co wódka, zaznaczył psychiatra Krzysztof Liszcz, który jest ojcem adopcyjnym trójki dzieci z FAS.
Gdyby kobieta przez całą ciążę wypijała codziennie dwa piwa tzw. bezalkoholowe (które faktycznie mają 0,5 proc. alkoholu) to łącznie byłoby to 3 litry alkoholu 50-proc., obliczał. Jego zdaniem, karygodne jest też zachęcanie karmiących matek, by piły piwo na pobudzenie laktacji. "Wszyscy, a zwłaszcza lekarze i dziennikarze, musimy pamiętać, że przez niewłaściwą informację może się urodzić kolejny człowiek z poważnymi wadami" - podsumowała dr Dobrzańska.