Reklama

Usypianie maleństwa

Twój maluszek ma problemy z wieczornym zasypianiem? Wykorzystaj pomysły innych mam i rady naszego redakcyjnego eksperta.

Dla wielu rodziców wieczór to najgorsza pora dnia. Zmęczona mama marzy jedynie o chwili spokoju. Tymczasem maluch wierci się, płacze i wcale nie ma zamiaru usnąć. Czy da się coś na to poradzić? Specjaliści przekonują, że tak! - Można nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania i spokojnego przesypiania nocy. Naukę najlepiej zacząć między 7. a 8. miesiącem życia, kiedy malec nie potrzebuje już karmienia nocnego - mówi Helena Turlejska- Walewska, psycholog dziecięcy.

Szukając klucza do snu dziecka, należy brać pod uwagę różne rzeczy: styl życia rodziców, temperament maluszka, to, czy mama pracuje, czy jest z malcem w domu. Sposobów na naukę samodzielnego zasypiania jest sporo. Przedstawiamy te, które okazały się skuteczne u maluchów naszych czytelniczek.

Reklama

Wożę córeczkę w wózku

Chcąc uśpić córeczkę, wypróbowałam wiele metod. Nosiłam ją na rękach, bujałam, kołysałam, przytulałam. Wszystko na darmo. Kiedyś nawet zostawiłam małą w łóżeczku płaczącą wniebogłosy... Dopiero mąż wpadł na pomysł, żeby wozić ją w wózku, bo tak przecież bez problemów usypia na spacerach. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę, bo Hania usypia w wózku bez protestów. Joanna, mama 8-miesięcznej Hani

Komentarz eksperta: Warto poszukać tego, co uspokaja malca i sprawia, że zasypia spokojny. Dla każdego dziecka będzie to coś innego: bujanie, karmienie piersią, śpiewanie lub włączanie suszarki czy też właśnie wożenie w wózku. Trzeba wypróbować wszystko, co przychodzi nam do głowy. A potem stosować to, co najlepiej zadziałało. Warto też zawczasu pomyśleć o przyszłości i wybrać sposób, z którego nie trzeba będzie się już za chwilę wycofywać, bo np. malec urósł, jest za ciężki lub przestał mieścić się w wózku...

Biorę do swojego łóżka

Próbowałam nauczyć córeczkę samodzielnego zasypiania w jej łóżeczku, ale po kilku dniach rozpaczliwych protestów... poddałam się. Któregoś wieczoru po prostu wzięłam małą na ręce i zaniosłam do swojego łóżka. Julcia wtuliła się we mnie i niemal natychmiast zasnęła. Od tego dnia sypiamy razem... Magda, mama 7-miesięcznej Julii

Komentarz eksperta: Dzieci, które śpią z mamą i tatą, zazwyczaj nie mają problemów z zasypianiem, gdyż łóżko kojarzy im się z bliskością i poczuciem bezpieczeństwa. Na takim rozwiązaniu cierpi jednak zwykle intymność rodziców.

Zostawiam syna samego

Pewnego dnia mój kręgosłup odmówił współpracy i nie mogłam tak jak zazwyczaj usypiać synka na rękach. Postanowiłam po prostu położyć go w łóżeczku. Ponieważ zaczął płakać, usiadłam obok i zaczęłam głaskać Maksia po policzku. Po kilku dniach wciąż siadałam przy małym, ale już tylko trzymałam go za rączkę. Potem stopniowo zaczęłam siadać coraz dalej od łóżeczka synka. W końcu nadszedł taki wieczór, że położyłam Maksia do łóżeczka i cicho wyszłam, zamykając za sobą drzwi. Przez dłuższą chwilę nasłuchiwałam, czy synek zacznie płakać. Gdy po kilku minutach zajrzałam do jego pokoju, okazało się, że... smacznie śpi! Michalina, mama 9-miesięcznego Maksa

Komentarz eksperta: Stopniowa separacja to wyjątkowo łagodna i bezstresowa dla dziecka metoda usypiania. Stosując ją, rodzice muszą jednak uzbroić się w cierpliwość i postępować z dużym wyczuciem.

Rytuały ułatwiają dziecku zaśnięcie

Bez względu na to, jaką metodę usypiamy smyka, warto pamiętać o rutynowych, wieczornych zabiegach, które pomogą malcowi zapaść w sen. Rytuały, czyli czynności, które wykonuje się o stałej porze i w określonej kolejności, dają dzieciom poczucie bezpieczeństwa i porządkują ich świat. Te wieczorne mają na celu wyciszenie smyka i nauczenie go odróżniania dnia od nocy. Powinny one obejmować kąpiel, ubieranie w pidżamkę, karmienie, czytanie bajki, gaszenie światła. Można też dodać jakiś własny element, np. kołysankę.

Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Magdalena Kowalska-Sokołowska

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy