A jednak się wylaszczyła
Twierdziła, że nie chce i nie musi się dla nikogo zmieniać. Zdjęcia mówią coś innego - oto nowe jej oblicze.
Jestem śliczna, nie powinnam się zmieniać
- Dzięki za takie newsy. Naprawdę, dawno nie dostałam tylu sms i maili od znajomych, że jestem śliczna i nic nie powinnam zmieniać - cieszyła się Karolina. - Taki news z dupy co tydzień bardzo poproszę. Odzew pozytywny gwarantowany - żartowała. I choć Karolina wciąż nie chce się przyznać, że jednak postanowiła posłuchać rad producentów, to zdjęcia z ostatniego castingu do show mówią coś innego. Wystylizowana fryzura i starannie dobrane stroje to zmiany których trudno nie zauważyć. - Nie będzie już szarą myszką, która średnio pasuje do wylansowanego składu jury - twierdzi osoba pracująca przy produkcji "Top Model". - Poza tym widać, że te zmiany bardzo dobrze na nią wpłynęły - dodaje po chwili Nie sposób się z tym nie zgodzić.
Podczas castingu w Gdańsku dziennikarka błyszczała. Wszyscy chwalili jej nową fryzurę i nie szczędzili komplementów. Kiedy na facebooku Karolina wstawiła swoje zdjęcie, jej znajomi również nie kryli zachwytu.
- Wypiękniała Pani! - wprost stwierdził jeden z internautów. - Korwin-Piotrowska wygląda lepiej niż Joanna Krupa; jest od niej wyższa, lepiej ubrana, a przede wszystkim zdecydowanie lepiej uczesana - nie krył pozytywnych wrażeń ktoś inny.
Jak celebrytka
Trzeba przyznać, że na czerwonym dywanie Karolina prezentowała się jak prawdziwa celebrytka.
- Nie chce mi się wierzyć, że dała Pani sobie to zrobić, ten strój to jakieś przebranie (delikatnie mówiąc)... zdecydowanie mi się nie podoba... Klapę tygodnia tym razem przyznaję ja - ocenił z kolei krytycznie jeszcze inny facebookowicz, najwyraźniej zawiedziony postawą dziennikarki, znanej dotychczas z bezkompromisowych poglądów i braku litości dla lansu.
Nowe oblicze Karoliny Korwin-Piotrowskiej nie wszystkich musi zachwycać. Najważniejsze jest to, że wielkiej przemiany dziennikarka nie może się wyprzeć.
- Do niedawna nabijała się w "Maglu towarzyskim" z gwiazdek, które przechodziły wielkie metamorfozy dla lansu. W swoich komentarzach potrafiła być zajadła, a teraz sama zaczyna się zachowywać jak jakaś celebrytka - stwierdza w rozmowie z nami osoba z show-biznesu.
Mamy nadzieję, że Karolina nie straci dystansu do siebie i bywanie na czerwonym dywanie nie zmieni jej aż tak bardzo.
Być gwiazdą
- Czekam jeszcze na jakąś jej wyretuszowaną photoshopem sesję w kobiecym piśmie i rzewny wywiad, jak to odnalazła swoją kobiecość - mówi nasz rozmówca. - Moim zdaniem ona, tak samo jak Majka Sablewska, przeszła już na tzw. drugą stronę. Chyba obie panie miały takie samo marzenie: być gwiazdą - podsumowuje.
Jednak czy jest w tym coś złego? My się cieszymy, że Karolina zdecydowała się na zmiany, dzięki którym wygląda teraz zjawiskowo.
Śródtytuły pochodzą od redakcji INTERIA.PL