Agnieszka Szulim ma już dość kłopotów

Batalie sądowe, liczne grono obrażonych celebrytów. Program "Na językach" zrobił z Agnieszki Szulim gwiazdę, ale przysporzył także problemów. Dziennikarka tęskni za "grzeczną" telewizją śniadaniową.

Agnieszka Szulim Zamiast świętować swoje 36. urodziny, musiała stawić się w sądzie
Agnieszka Szulim Zamiast świętować swoje 36. urodziny, musiała stawić się w sądzieKurnikowskiAKPA

Zamiast świętować swoje 36. urodziny, musiała stawić się w sądzie. Bardzo się starała ukryć zdenerwowanie. Nie ma wątpliwości, że ten dzień wolałaby spędzić w inny sposób. 15 kwietnia odbyła się sprawa o naruszenie dóbr osobistych, jaką Agnieszce Szulim (36) wytoczył Paweł Rabczewski, ojciec Dody (30).

"Tonąca Szulim się chwyta, ale urodzin mi nie zepsuła", skomentowała prezenterka na Facebooku. Na razie skończyło się na odroczeniu, ale z Dodą na sali sądowej Szulim spotka się jeszcze nieraz, bo sama pozwała piosekarkę po słynnym zajściu w chorzowskim klubie. Trudno jednak powiedzieć, żeby Agnieszka czuła z tego powodu satysfakcję.

Prezenterka ma już bowiem dość kłopotów związanych z wizerunkiem bezkompromisowej prowadzącej program "Na językach". I zaczyna się zastanawiać, czy zamieszanie wokół jej osoby nie wymyka się spod kontroli. Bez wątpienia autorski program przyniósł jej rozgłos i zapewnił status gwiazdy sezonu, ale przysporzył również wrogów w show-biznesie. Szulim otwarcie skrytykowali m.in. Cezary Pazura i Michał Wiśniewski.

"Osobiście, gdybym miała wybór pracować w takim programie czy zmienić zawód, bez wahania wybrałabym to drugie", powiedziała w wywiadzie dla SHOW Katarzyna Skrzynecka. Szulim przeszkadza też, że jej nazwisko kojarzone jest teraz z bójką w toalecie oraz niewybrednymi żartami Dody.

To były wyjątkowo emocjonujące urodziny dla dziennikarki. Najpierw musiała stawić się w sądzie, gdzie towarzyszył jej Maciek Żakowski. Dopiero wieczorem odbierała życzenia i kwiaty od znajomych

Prezenterka, która zasłynęła kontrowersyjnymi wyznaniami, teraz marzy o spokoju. Zabolał ją fakt, że na żarty pod jej adresem pozwolili sobie nawet koledzy ze stacji - Jolanta Pieńkowska, Rober Kantereit, Dorota Wellman, Magda Mołek. Poza tym dziennikarka wolałaby już nie wchodzić w konfrontację z gwiazdami.

"Agnieszka tęskni za programami na żywo. Czuje, że w takim formacie jest najbardziej wiarygodna dla widza. Z drugiej strony program autorski to zupełnie co innego niż rola jednej z prowadzących", mówi znajoma gwiazdy. Kiedy ponad rok temu przechodziła z TVP do TVN, roztaczano przed nią szereg możliwości - m.in. pracy w porannym, hitowym paśmie stacji.

Według informacji SHOW władze TVN wciąż nie podjęły decyzji, czy program "Na językach" znajdzie się w jesiennej ramówce. Podobno dyrektor programowy Edward Miszczak jest zadowolony z zamieszania wokół formatu. Ale krążą też plotki o możliwym wakacie w telewizji śniadaniowej - niewykluczone, że na dłuższy urlop wybierze się Magda Mołek. "Agnieszka jest ulubienicą Edwarda Miszczaka, więc może być pewna, że nie zostawi jej na lodzie", mówi nam znajoma gwiazdy.

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas