Aleksandra Żebrowska odpowiada na internetowy hejt. Poszło o jej męża

Aleksandra Żebrowska słynie z ogromnego dystansu do siebie. Z chęcią publikuje w sieci intymne fotografie, ukazujące jej codzienność. To nie podoba się jednak niektórym internautom, którzy dają upust swoim emocjom w niewybrednych komentarzach. Gwiazda systematycznie mierzy się z internetowym hejtem. Tym razem poszło o jej męża.

Aleksandra Żebrowska słynie z ogromnego dystansu do siebie
Aleksandra Żebrowska słynie z ogromnego dystansu do siebiePiotr Molecki/East NewsEast News

Aleksandra Żebrowska odpowiada na hejt. "Nie zasłużyła na takiego męża"

Aleksandra i Michał Żebrowscy są małżeństwem od 14 lat. Kilkanaście tygodni temu para powitała na świecie swoje czwarte dziecko. Po synach - Franciszku, Henryku i Feliksie - rodzinę uzupełniła pierwsza córka.

Ola Żebrowska słynie ze swojej szczerości i bezpośredniości, systematycznie dzieląc się z internautami własnymi przemyśleniami na temat codziennych trudów macierzyństwa. Żona Michała Żebrowskiego lubi łamać różnego rodzaju tabu i stereotypy. To nie podoba się jednak niektórym z jej obserwatorów. Nie tak dawno głośno było o opublikowanym przez gwiazdę zdjęciu, na którym ta karmi córkę siedząc na sedesie.

Fotografia była odpowiedzią na komentarz jednego z użytkowników mediów społecznościowych. "Zwymiotować można, jak można pokazywać pierś całą w żyłach przy czynności fizjologicznej. Relacje z kibla jak sikasz też w końcu będą? Przecież to są intymne sprawy, nie każdy chce oglądać takie widoki" - pisał ktoś. Aleksandra Żebrowska postanowiła więc spełnić tę prośbę, publikując w sieci intymną fotografię.

Gwiazda mierzy się z podobnymi komentarzami systematycznie. Tym razem poszło o jej męża.

Aleksandra Żebrowska reaguje na internetowy hejt. Poszło o jej męża

Do sieci trafiło właśnie zdjęcie, na którym Aleksandra Żebrowska siedzi na stole, przeglądając gazetę. Fotografia jest odpowiedzią na jeden z komentarzy, który padł pod adresem gwiazdy.

"Pani Aleksandro Pano nie ma wstydu. I tego ze sfery intymnej życia i wstydu aby niszczyc dobre imię Pani męża. Aż cisną mi się słowa na klawiaturze, że Pani nie zasłużyła na Takiego męża! Pani jest niepoważna i zdaje się totalnie nieświadoma co Pani robi swojemu mężowi (nie, nie to mam na myśli zgodnie z Pani wulgarnym, wyuzdanym poczuciem humoru).

Pani doszczętnie niszczy dorobek artystyczny męża, kogoś wielkiego w świecie filmu, serialu i teatru. Aż żal, że Pani mąż nie poznał przed Panią kobiety autentycznie odpowiedniej dla siebie. 4 dzieci i sam seks w głowie nie powinny być szczytem ambicji dla osoby pełniącej funkcję żony kogoś tak wielkiego pod względem zawodowym jak Pan Michał Żebrowski. Niedobrze mi się robi jak przypomnę sobie inne Pani pseudoironiczne, prostackie lub bardzo wulgarne żarty. Może być Pani z siebie dumna" (pisownia oryginalna) - napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych.

Na odpowiedź Aleksandry Żebrowskiej nie trzeba było długo czekać. "Ja przeglądająca ogłoszenia, w poszukiwaniu kobiety autentycznie odpowiedniej dla mojego Męża, która będzie godnie pełniła funkcję Jego żony, nie niszcząc przy tym doszczętnie Jego dorobku artystycznego ani dobrego imienia - a przede wszystkim, nigdy nie myślącej o seksie z Nim" - napisała pod zdjęciem Aleksandra Żebrowska.

Pod fotografią w mig zaroiło się od komentarzy. Obok wsparcia ze strony internautów Aleksandra Żebrowska może liczyć również na zrozumienie innych gwiazd. "O przepraszam. Ta pani kochała się w Michale jak grał Kordiana i może sobie tak pisać!" - napisał Borys Szyc.

"I jeszcze w gaciach na stole siedzi, kto to widział. Olka, ja zawsze będę Twoją ogromną fanką, pomimo tego, że się okazało, że seksualnie omotałaś Michała i zdeptałaś jego karierę", "Grażka, z gołom dupom latasz, wstyd przynosisz Małżowi, a ten biedny, nieświadomy tego, co jego żona w Internetach wyrabia. A tak serio - nie rozumiem, za kogo trzeba się uważać, żeby napisać komuś taką wiadomość.. Ola, zajrzyjcie pod łóżko, bo ktoś chyba tam mieszka", "Uwielbiam za dystans do każdej płaszczyzny życia" - czytamy w komentarzach.

"Żałuję, że nie mogę dokonać apostazji" - Paweł Domagała i Zuzanna Grabowska u Katarzyny ZdanowiczINTERIA.PL