Anna Mucha: Lubię czasem spojrzeć z boku
Aktorka Anna Mucha zagra w spektaklu teatralnym "Single i remiksy". Dominika Gwit rozmawia z artystką o jej nowej roli oraz o powrocie do serialu "M jak miłość".
Anna Mucha: - Do współpracy namówili mnie producenci, czyli Zdzisław Marcinkowski i Mariola Berg. Jednak najważniejszy był dla mnie tekst Marcina Szczygielskiego. "Single i remiksy" to farsa, spektakl słodko-gorzki. Z jednej strony mamy nadzieję, że widzowie będą się dobrze bawić, a z drugiej, że wyjdą z refleksją, że korporacja nie zawsze jest wymarzonym miejscem pracy, jedynym celem... Warto czasem spojrzeć na swoje życie z boku.
Uważasz, że w tej sztuce jest dużo prawdy na temat korporacji?
- Myślę, że tak. Wszyscy mamy znajomych, którzy pracują w korporacjach i znamy wiele historii, które nam opowiadali. Nasza branża jest dość specyficzna, jednak jestem w stanie wyobrazić sobie pewne stosunki, zależności, strach, emocje, które towarzyszą pracy w korporacji. Nie zapominajmy jednak, że jest to farsa.
Po wielu latach wróciłaś do serialu "M jak miłość". Cieszysz się z tej decyzji?
- Na blogu, który prowadzę spotykam się z ogromnymi wyrazami sympatii. Ludzie cieszą się, że w serialu znów pojawiła się Magda. To miłe, gdy wiesz, że oglądają cię ludzie, którzy lubią twoją postać. Rozmawiałam ze scenarzystką Aliną Puchałą i wiem, że będę miała sporo do grania. Wiem też, że w życiu Magdy wiele się wydarzy...
Jesteś bardzo aktywna na blogu. Dlaczego tak bardzo angażujesz się w aktualizację tej strony?
- Blog daje mi szansę spotkania z ludźmi i ich poglądami. Wiele osób pisze, że odkąd go czytają, zmieniły o mnie zdanie. Mam nadzieję, że dzięki temu internauci mogą zobaczyć we mnie prawdziwego człowieka, a nie telewizyjną postać. Myślę, że to jest wspólna przygoda, którą tworzymy.