Anna Wendzikowska dokleiła się do zdjęcia?

Anna Wendzikowska kocha podróżować! Na jej instagramowym profilu roi się od zdjęć z bliższych i dalszych wypraw.

Anna Wendzikowska uwielbia podróżować
Anna Wendzikowska uwielbia podróżowaćPaweł WrzecionMWMedia

Wendzikowska w 2005 roku wyjechała do Londynu. Dziś płynnie posługuje się językiem angielskim i przeprowadza wywiady z zagranicznymi gwiazdami kina. Jej rozmowy możemy oglądać w programie "Dzień dobry TVN".

Wendzikowska ma też na swoim koncie kilka ról w filmach i serialach. Wiedzę na temat aktorstwa zdobywała w Prywatnej Szkole Aktorskiej Haliny i Jana Machulskich w Warszawie oraz w krakowskim studiu L’art. Mogliśmy oglądać ją m.in. w "M jak miłość", "Show", "Dzikim", "Edge" czy krótkometrażowej "Paranoi".

Prywatnie dziennikarka jest matką dwóch dziewczynek: niespełna czteroletniej Kornelii ze związku z Patrykiem Ignaczakiem oraz rocznej Antoniny, której ojcem jest biznesmen Jan Bazyl.

Zdjęcia Wendzikowskiej z podróży zazwyczaj spotykają się ze szczerym zachwytem i zazdrością fanów. Jednak ostatnio dziennikarka pochwaliła się fotką, która wywołała spore kontrowersje.

Mowa o zdjęciu zrobionym na Bahamach, w tzw. zatoce świń. Pani Ania siedzi na relingu jachtu, a wokół niej pływają wspomniane świnie. Rzecz w tym, że dziennikarka w ogóle się nie podtrzymuje, co sprowokowało komentujących.

- Nie zapiera się nogami o burtę ani nie trzyma się relingów - kto ma w to uwierzyć? Ten kto wody nie widział? Normalnie jak w harry potter lewituje... (pis. org.) - napisał jeden z internautów. Nie musiał długo czekać na odpowiedź dziennikarki.

- Cóż, trzymania równowagi to już w podstawówce uczą.. jedni się nauczyli, inni nie.. podobnie jest z kulturą osobistą (pis. org.) - zripostowała.

"Udo na dole krzywo wycięte nawet", "Pięcioletnie dziecko widzi, że coś ze zdjęciem było majstrowane" czy "Ogólnie zdjęcie dla mnie petarda, ale myślę, że Pani Ania jest tutaj wklejona, jakoś ciężko mi siebie wyobrazić siedzieć na zaokrąglonej wąskiej rurce bez trzymanki na kolyszacym się jachcie." (pis. org.) - kontynuowali inny komentujący.

Wendzikowska dzielnie odpierała zarzuty. - Zawsze się znajdzie jakieś wytłumaczenie własnej podejrzliwością i dociekliwości o zabarwieniu hejterskim.. pytanie tylko po co tak iść przez życie? Nie lepiej brać wszystko za dobrą monetę? A jak się nie podoba to nie komentować. Naprawdę z taką pozytywną energią na sercu lżej. Polecam spróbować (pis. org.) - napisała.

W wy co myślicie o tym sporze. Zdjęcie faktycznie jest przerobione?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas