Błogosławiona samotność

Erosa Ramazzotti'ego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Przystojny włoski wokalista jest jedną z najpopularniejszych postaci na scenie pop, a jego sława sięga daleko poza granice rodzinnego kraju.

fot./ Tiziana Fabi
fot./ Tiziana FabiAFP

Promował go singel "La Nostra Vita". Na płycie znalazł się także duet "I Belong To You - El Ritmo De La Passion", nagrany wspólnie z Anastacią, która napisała tekst. Co ciekawe, amerykańska wokalistka fragment utworu zaśpiewała po włosku.

Eros Ramazzotti w rozmowie z Sylwią Paszkowską (Radio RMF FM) opowiedział o nowych nagraniach, współpracy z Anastacią i samotności. Nie mogło zabraknąć pytań o dwie rzeczy, bez których trudno sobie wyobrazić prawdziwego Włocha - kuchnię i piłkę nożną.

Singlowy utwór "La Nostra Vita" to podobno pierwsza piosenka, jaką napisałeś od początku do końca sam. Dlaczego tak rzadko to robisz?

Tym razem postanowiłem samodzielnie napisać piosenkę. Zajęło mi to mnóstwo czasu, dlatego nie sądzę, bym w przyszłości jeszcze to powtórzył. Nie mogę przecież pisać jednej piosenki przez 3 miesiące. Mamy 6 - 7 miesięcy na zrealizowanie całej płyty, trzeba się więc bardzo spieszyć. Myślę jednak, że warto było. Udała się. Mówi o ważnych sprawach. Chociaż oczywiście jest bardzo ciężko ująć w cztery minuty wszystko, co chciało się powiedzieć.

Padają w niej ostre zdania na temat współczesnego świata.

Tak, to mocne zdanie, gorzkie. Ale taka jest rzeczywistość, świat jest obrzydliwy. Nie możesz swobodnie podróżować, nie ryzykując, że jakiś kamikadze wysadzi się obok w powietrze. Włączasz telewizor i codziennie widzisz śmierć. W mojej piosence wyraźnie zaznaczyłem kontrast - z jednej strony życie, które jest najważniejszą rzeczą, jaką może mieć człowiek, a z drugiej strony otaczający go świat, który my sami doprowadzamy do upadku.

Życie jest piękne, ale świat taki już nie jest, dlatego budzi mój wstręt. Dlatego trzeba znaleźć w swoim życiu jakieś oparcie, coś pozytywnego, jakiś cel, by rzeczywistość stała się mniej koszmarna. Jeśli masz dziecko, powinieneś całkowicie poświęcić się dziecku - to jest to, co po tobie zostanie na tym świecie. Myślę, że to najpiękniejsze, co można zrobić.

Dlaczego twoje piosenki ostatnio są takie smutne?

Nie powiedziałbym, że są smutne. Muzyka włoska ma takie korzenie, melodykę, to piosenki o miłości, mają więc w sobie tę nutę smutku. Chociaż nie nazywałbym tego może smutkiem, raczej refleksyjnością.

Pojawiają się także refleksje o samotności.

Mam na myśli błogosławioną samotność. To zasadnicza różnica cierpieć z powodu samotności, a doświadczać błogosławionej samotności - to dwie różne rzeczy. Błogosławiona samotność oznacza, że jest ci dobrze samemu. Samotność może być czymś pozytywnym. Nie jest powiedziane, że musi powodować depresję.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas