Cała prawa o związku Harry'ego i Meghan. Przyjaciółka księżnej Diany ujawnia

Wpływ Meghan Markle na Harry'ego i rodzinę królewską, konflikt między Harrym i Williamem i ich relacje z Camillą. To tylko niektóre z wątków poruszonych opisane w długo wyczekiwanej książce „The Palace Papers: Inside The House of Windsor”. Jej autorką jest Tina Brown, przyjaciółka księżnej Diany.

Harry i Meghan Markle. Ich związkowi przyjrzała się w najnowszej książce przyjaciółka księżnej Diany
Harry i Meghan Markle. Ich związkowi przyjrzała się w najnowszej książce przyjaciółka księżnej DianyChris JacksonGetty Images

Ostatnie lata przyniosły istny zalew publikacji dotyczących rodziny królewskiej. Jednak żadna nie była tak wyczekiwana jak "The Palace Papers: Inside The House Of Windsor - The Truth And The Turmoil". Autorką książki jest Tina Brown, bliska przyjaciółka księżnej Diany i była redaktor naczelna Vanity Fair.

Książka obfituje m.in. w rewelacje dotyczące księcia Harry’ego. Dzięki kontaktom z osobami z pałacu, autorka książki odsłania kulisy Pałacu Buckingham.

Harry i William - konflikt

Jednym z ważnych punktów są relacje między Harrym i Williamem. Tina Brown uważa, że odejście Harry’ego z królewskiej rodziny był ogromną stratą nie tylko dla narodu, ale i dla jego brata, przyszłego króla.

Konflikt między braćmi miał narastać na długo przed tym, nim Harry związał się z Meghan Markle. Powodem miała być ich pozycja w królewskiej rodzinie - Harry uważał, że jego brat zawsze dostaje to, co najlepsze. Harry chciał m.in. patronować organizacji charytatywnej dla nosorożców i słoni Tusk Trust, której od 2005 roku patronuje William.

Camilla zostanie królową?

Autorka książki pochyla się również nad wątkiem księżnej Camilli. Tina Brown napisała, że Dianie nie spodobałoby się to, że Elżbieta II chce, aby Camilla była królową. Początkowo miała ona pozostać tylko księżną małżonką, gdy tron obejmie Karol.

Brown pisze, że Harry i William są podzieleni w tej sprawie.  Brown pisze, że Harry nie może się z tym nadal pogodzić. Odmienne zdanie w tej kwestii ma mieć książę William.

Harry i Meghan - jak było naprawdę?

Tina Brown wiele uwagi poświęca związkowi Harry’ego i Meghan Markle. Jej zdaniem para od początku miała plan, by zająć miejsce po księżnie Dianie, jeśli chodzi o popularność.

Pierwsze jego oznaki członkowie królewskiej rodziny mieli dostrzec już wtedy, gdy Meghan Markle przemawiała podczas uroczystej inauguracji działalności fundacji Heads Together na rzecz zdrowia psychicznego. Markle w trakcie przemówienia wykorzystała swoje aktorskie zdolności.

- Harry patrzył z podziwem, a jego brat i Kate stali z beznamiętną irytacją - ocenia Brown. - Gdy nadeszła chwila przemówienia Kate, była uderzająco mniej elokwentna, a także zwięzła - dodaje autorka książki.

Brown zwraca uwagę, że niewiele osób wie, że to księżna Cambridge była główną inicjatorką kampanii na rzecz zdrowia psychicznego, po tym jak jej brat James Middleton zmagał się z depresją.

"Meghan dostaje to, czego chce"

Brown przygląda się również awanturze pomiędzy Harry i Meghan, a Angelą Kelly, która rozegrała się w trakcie przygotowań do ślubu. Chodziło o wybór tiary.

- Meghan nie zauważyła - lub nie mogła - dostrzec różnicy między osobistym doradcą królowej a stylistą kontraktowym w NBC Universal - podaje Tina Brown.

Harry w trakcie kłótni miał ponoć krzyknąć: "Meghan dostaje to, czego chce!". Postawa Harry’ego i Meghan została określona mianem "uzależnienia od dramatu".

Gdy para wróciła z tournée po Australii pod koniec 2018 roku, Harry był przekonany, że członkowie rodziny królewskiej byli zazdrośni o ich popularność. Tak jak kiedyś o jego matkę. Jednak Diana zdawała sobie sprawę z ciążącej na niej odpowiedzialności, a - jak pisze Brown - Meghan wyciągała zupełnie inne wnioski.

Brown stwierdza, że Meghan żyła w przekonaniu, że to "monarchia prawdopodobnie potrzebowała jej bardziej niż ona potrzebowała ich".

***

Zobacz również: 

Psi influencerzy. Patrolują okolicę i udzielają się na rzecz zdrowiaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas