Cardi B odniosła się do plotek, że jest po operacjach plastycznych
Była striptizerka, która obecnie jest megagwiazdą muzyki pop, nagrała filmik od razu po tym, jak wstała z łóżka. Nieuczesana, a przy tym bardzo wkurzona, odpowiedziała na wyzwanie internautów, by pokazała swoją prawdziwą twarz. Film opublikowała na swoim profilu instagramowym.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że urządziła pokaz naturalności na skalę światową. Jej profil na Instagramie ma bowiem blisko 82,5 milionów followersów. "To moja twarz po obudzeniu się 20 minut temu, bez filtra, włosy nieszczotkowane, usta... to wszystko (...). Jestem pewna własnej skóry" - napisała na swoim profilu w Instagramie, odnosząc się do fali krytyki, która zalała ją po opublikowaniu w zeszły piątek singla "Up".
Internauci zaczęli bowiem wtedy robić zrzuty ekranowe dywagując nad jej urodą. Zdaniem wielu 28-letnia raperka zanadto skupiła się na chirurgii plastycznej, a efekty tego ukrywa pod warstwami make-upu.
Teraz Cardi B, która naprawdę nazywa się Belcalis Marlenis Almánzar, wskazała krytykantom swoje ledwo widoczne pryszcze na policzku i powiedziała: "Czuję się dobrze w mojej skórze, czuję się świetnie, jestem szczęśliwa. A ty? Masz w sercu tyle nienawiści, że kiedy widzisz coś wielkiego, chcesz to zniweczyć. Ale nie możesz. Pozostanę na szczycie z tą twarzą. Z makijażem czy bez niego".
Niestety, część internautów pozostała w bojowych nastrojach. A jako że piosenkarka wskazała pryszcze palcami uzbrojonymi w potężne tipsy, pojawiła się kolejna fala uszczypliwych pytań. Tym razem pytano, czy one też są naturalne.