Chcesz schudnąć jak Małgorzata Rozenek-Majdan? Wystarczy, że odstawisz trzy produkty
Nowy program "Rozenek cudnie chudnie" już po premierze pierwszego odcinka wywołał sporo kontrowersji. Jednym widzom podoba się to, z jaką otwartością Małgorzata Rozenek-Majdan mówi o problemach, które miała, gdy starała się wrócić do figury sprzed ciąży, inni wytykają, że promuje szkodliwą presję, by mieć idealne ciało, co pogłębia kompleksy młodych mam.
Pojawiają się też zarzuty, że schudła, bo jest bogata i stać ją na drogie diety i zabiegi. Sama gwiazda twierdzi, że jej sposób jest prosty i tani.
Zarzutami, które pojawiły się po emisji pierwszego odcinka jej programu, Małgorzata Rozenek-Majdan się nie przejmuje. W nowym poście na Instagramie wyjaśnia, że postanowiła schudnąć, bo chce się czuć dobrze we własnym ciele. Wylicza też, z jak wielu rzeczy musiała zrezygnować, by osiągnąć swój cel. "To jest program, który pokazuje krok po kroku, jak schudnąć i nie jest ważne, czy to ma być zmiana po urodzeniu dziecka, czy po kwarantannie, czy jakimś rozpasaniu" - mówi gwiazda. W ostatnim nagraniu, które umieściła na instastory, wyliczyła trzy najważniejsze produkty, które utrudniają utratę wagi i dodatkowo negatywnie wpływają również na wygląd cery oraz na samopoczucie.
Zdaniem Rozenek w czasie odchudzania należy przede wszystkim zrezygnować z cukru. "Jest nam zupełnie niepotrzebny, cukier odżywia w naszym organizmie wszystko to co złe. Cukru i tak jest bardzo dużo w owocach, niektórych warzywach i niektórych dodatkach, jedząc te produkty i tak dostarczacie swojemu organizmowi więcej cukru niż on potrzebuje" - wyjaśnia Rozenek. Do tej opinii z pewnością przychylą także dietetycy - wykluczenie z jadłospisu cukru to jedna z podstawowych zasad większości diet odchudzających.
Drugi produkt, z którego zrezygnowała Małgorzata Rozenek, by zrzucić wagę, to mięso. Czym argumentowała to wyrzeczenie? "Wiem, że nie dla wszystkich to jest do zaakceptowania, ale w moim przypadku to był przełom. Mięso jest teraz gorszej jakości, wcale nie daje siły ani nie buduje tkanki mięśniowej, jak się przyjęło myśleć. A tak naprawdę gnije w naszych jelitach, odkłada się, jest bardzo kaloryczne i nafaszerowane antybiotykami, hormonami i tak naprawdę do niczego nie jest potrzebne" - stwierdziła prezenterka.
Trzecim produktem, którego wykluczenie z diety gwarantuje zdaniem Rozenek stracić zbędne kilogramy, ale także poprawę wyglądu skóry, jest alkohol. "Dziewczyny, nie da się dobrze wyglądać, jeżeli się pije alkohol. Nie wiem, jak to jest u mężczyzn, ale u kobiet alkohol jest maksymalnym dewastatorem urody i zdrowia. Z jednej strony powoduje obrzęki, które u kobiet są szczególnie widoczne, z drugiej dostarcza ogromnej ilości pustych kalorii" - przekonuje Rozenek-Majdan. Gwiazda dodała też, że obrzęki spowodowane przez alkohol są najbardziej widoczne u tych kobiet, które stosowały na twarzy wypełniacze. "Naprawdę da się żyć bez alko i takie życie ma dużo lepszą jakość" - zachęca Rozenek.