Córka "królowej życia" ofiarą hejterek. "Jak nie przeproszą, zgłosimy sprawę na policję"

Izabela Macudzińska-Borowiak, jedna z bohaterek programu „Królowe życia”, wyjawiła, iż jej córka padła ofiarą hejterów. W internecie nikt nie jest jednak bezkarny. Gwiazda programu TTV szybko ustaliła personalia osób, które obrażały jej córkę w sieci. Nie wyklucza zgłoszenia sprawy na policję.

Córka Izabeli Macudzińskiej-Borowiak stała się ofiarą hejterów
Córka Izabeli Macudzińskiej-Borowiak stała się ofiarą hejterówInstagram

Obok sławy i rozpoznawalności, która wielu bohaterom programu "Królowe życia" otworzyła drzwi do dalszej kariery, muszą one liczyć się także z ciemną stroną popularności. Za nią stoi najczęściej szerzący się w sieci hejt.

O tym przekonała się ostatnio Izabela Macudzińska-Borowiak, której córka otrzymała kilkanaście wiadomości od anonimowych hejterek. W kierunku nastolatki popłynęły nie tylko wulgaryzmy, ale także groźby śmierci. Gwiazda "Królowych życia" zapowiada stanowcze kroki.

Córka "królowej życia" ofiarą hejterki. Sprawa może zostać zgłoszona na policję

"W ciągu pół godziny wiedziałam już, kto grozi Elizce. Jedna z hejterek ma 12 lat, a druga to 25-latka. Mamy już nawet pełny adres tych osób. Mamy zdjęcia, datę urodzenia, wszystkie dane" - powiedziała w rozmowie z "Faktem" Izabela Macudzińska.

Celebrytka dodała, że "w tych czasach w sieci nikt nie jest bezkarny, więc można ustalić IP telefonu, komputera, sprawdzić kto to jest". Zaznaczyła, że wiele z wiadomości, które wysyłały hejterki, podchodzi pod paragrafy z kodeksu karnego. "Będziemy żądać publicznych przeprosin, a jak nie to sprawa trafi na policję" - dodała w rozmowie z tabloidem.

14-letnia Eliza Macudzińska ofiarą hejterów. Iza: "Dla mnie dziecko jest najważniejsze"

Izabela Macudzińska-Borowiak podkreśla jednocześnie, że jej córka zawsze jest chroniona. Rodzice Elizy mają bowiem wgląd w jej wiadomości i natychmiast reagują. Gwiazda "Królowych życia" przyznała, że od razu zauważyła z mężem hejterskie wiadomości w kierunku córki. "Ta osoba pisała też do innych koleżanek mojej córki, obrażając je i grożąc im. Były to groźby typu: że będzie je prześladować, zobaczą, co dopiero będzie" - powiedziała Izabela Macudzińska-Borowiak.

Kobieta jest zdeterminowana, by ochronić córkę przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości. "Dla mnie dziecko jest najważniejsze. Jest na pierwszym miejscu i nie pozwolę, aby ktoś mojemu dziecku groził" - podsumowała.

Zobacz także:

Dołącz do akcji "Burek sam nie poprosi o pomoc"!INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas