Doda opowiada o relacji z byłym mężem. „Uciekłam z domu”

Doda we wtorek wieczorem zorganizowała live na Instagramie. Podczas konferencji nawiązała do zamieszania, jakie obecnie panuje wokół filmu "Dziewczyny z Dubaju", któremu poświęciła dwa lata. Wytłumaczyła również, jak wygląda jej relacja z Emilem Stępniem – producentem filmowym i byłym partnerem.

Doda przeprasza i przyznaje, że jest jej wstyd. Szczerze mówi o piekle, jakie przeżywa
Doda przeprasza i przyznaje, że jest jej wstyd. Szczerze mówi o piekle, jakie przeżywaPodlewskiAKPA

Doda zorganizowała konferencję prasową online

Doda w trakcie ostatnich dwóch lat pracowała  nad  filmem "Dziewczyny z Dubaju", który ma opowiadać o kulisach afery dubajskiej i ujawniać kulisy skandalu, który przed laty wstrząsnął polskim show-biznesem. Dorota Rabczewska współtworzyła projekt wraz z mężem Emilem Stępniem. Para jednak postanowiła się rozstać, co znacząco wpłynęło na przyszłość filmu. Jak się okazuje, relacja Dody oraz Stępnia jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.

Niedawno Doda opublikowała film, na którym widać jak wraz z Marią Sadowską,  reżyserką filmu stoi przed montażownią. Kobiety, mimo wcześniej umówionego spotkania, nie zostały wpuszczone do środka, by dokończyć pracę nad filmem - skrócić go, ponieważ w obecnej wersji "się dłużył".

Nagranie,  które opublikowała Doda wywołało spore kontrowersje. Fani zauważyli, że piosenkarka była na nim  bardzo roztrzęsiona i przygnębiona. Dorota Rabczewska postanowiła zrobić instagramowego live, na którym wyjaśniła,  jak wygląda obecnie sytuacja filmu, który miał mieć swoją premierę już 22 listopada.

Doda przeprasza i przyznaje, że jest jej wstyd

Dorota Rabczewska na początku konferencji zwróciła się do aktorów i osób, które pracowały przy produkcji. Przeprosiła wszystkich za zamieszanie i wytłumaczyła, że jest jej wstyd, że prywatna relacja wpłynęła na losy filmu. Zaznaczyła, że nie zamierza odpuścić, ponieważ produkcja jest dla niej niezwykle ważna. Doda skierowała przeprosiny również w stronę reżyserki - Marii Sadowskiej.

Jest mi szkoda Marii. Nie zasłużyła na takie traktowanie. Niech wie, że cała ekipa ją wspiera. (...) Jeśli chodzi o obrażanie mnie, to nie robi to na mnie wrażenia. Z jakiegoś powodu uciekłam z domu dwa lata temu, ale nie będę mieszać tutaj naszego życia prywatnego.

Dorota Rabczewska szczerze o piekle, jakie zgotował jej Emil

Doda zaznaczyła, że Emil postawił ją "pod murem" i musi interweniować. Powiedziała, że były partner konsekwentnie odsuwa ją od produkcji i mimo, że jest dyrektorem artystycznym projektu, nie ma prawa głosu. Dorota Rabczewska podkreśliła również, że Emil nęka jej rodzinę. Piosenkarka zaznaczyła, że mężczyzna nie ma hamulców i jest nieprzewidywalny.

Wysyła do mojej mamy niepokojące wiadomości. Prawnicy już działają. Jest oskarżony o stalking i uważa, że nie ma nic do stracenia.

Dorota Rabczewska zaznaczyła, że jej relacja z Emilem Stępniem jest niezwykle skomplikowana. Para jakiś czas temu publicznie ogłosiła rozwód. Od tego czasu media huczą o szczegółach rozstania.

Jak się okazuje w małżeństwie Dody nie układało się już od dłuższego czasu. Podczas zorganizowanej na Instagramie konferencji prasowej piosenkarka wspomina przykrą sytuację,  jaka miała wydarzyć się na planie "Dziewczyn z Dubaju". Emil miał podejść do Doroty Rabczewskiej i powiedzieć, że ta jest "piątym kołem u wozu".

Nikt cię tu nie chce i nie potrzebuje. Jesteś tu dzięki mnie. Nie zasłużyłaś, ale masz.

***

Zobacz również: 

„Ewa gotuje”: Norweski przysmak jabłkowyPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas