Gotowi na wszystko
Dobry aktor wie, że rola wymaga poświęceń. Niektóre gwiazdy poddają się naprawdę radykalnym metamorfozom. I zmieniają się nie do poznania!


5. Cynthia zgodziła się zgolić włosy
To się nazywa odwaga! Znana z roli Mirandy Hobbes w serialu "Seks w wielkim mieście" Cynthia Nixon (45) na potrzebę roli w broadwayowskiej sztuce obcięła swoje długie włosy! I to na zero! Tym samym pożegnała się z wizerunkiem nowojorskiej fashionistki. W spektaklu "Wit" wciela się w rolę kobiety, która, walcząc z nowotworem, poddaje się eksperymentalnemu leczeniu. Pikanterii dodaje fakt, że w latach 2006-2008 Cyntia sama walczyła z nowotworem. Wygrała z rakiem piersi i teraz chce dodać otuchy wszystkim kobietom, które zmagają się z chorobą. Gwiazda nie traci przy tym wdzięku i poczucia humoru: "Myślałam, że będzie to niewymagająca fryzura, ale bardzo się pomyliłam. Muszę się golić codziennie", wyznała dziennikarzom.

4. Matt zamienił garnitur na ubiór bezdomnego
Twórcy satyrycznego programu "Saturday Night Live" zapraszają do współpracy największe gwiazdy sceny i ekranu. W grudniowym odcinku telewizyjnego show gościł Matt Damon (41), znany z roli agenta Bourne'a. I na potrzeby programu przyjął epizodyczną, ale jakże wyrazistą, rolę nowojorskiego kloszarda. W przybrudzonych, dziurawych ubraniach wyglądał jak autentyczny bezdomny. Do tego te długie włosy i zniszczone zęby... W takim wydaniu Matta nie poznałaby nawet żona.

3. Jim został podstarzałaym hippisem
Jim Carrey (50) jest człowiekiem o tysiącu twarzach. Tak jak bohater "Maski" potrafi wcielić się w dowolną postać. I sprawia mu to wielką frajdę. "Lubię robić takie rzeczy, których nikt się po mnie nie spodziewa. To wspaniałe uczucie, kiedy mogę udowodnić samemu sobie, że jestem w stanie pokazać się widzom od zupełnie nieznanej strony", mówi aktor. Jakie jest najnowsze wcielenie Jima Carreya? Tym razem w komedii "Burt Wonderstone" aktor kreuje postać żądnego sukcesu iluzjonisty z Las Vegas, Steve'a Heinesa, który próbuje pokonać bardziej doświadczonego magika. Patrząc na zdjęcia z planu, aktor po charakteryzacji bardziej przypomina podstarzałego hippisa niż sztukmistrza w czarnym cylindrze i białych rękawiczkach. Mimo że jego rola jest drugoplanowa, nawet z niej może wyczarować wielką kreację.

2. Al nosił dziwaczne peruki
Ostatnio w serialu HBO Al Pacino (71) wcielił się w postać Phila Spectora, legendarnego producenta muzycznego, z którego usług korzystali np. Beatlesi, Tina Turner i Cher. Film opowiada o jego procesie sądowym. Phil odbywa bowiem wyrok 19 lat więzienia za morderstwo aktorki i modelki Lany Clarkson. U szczytu sławy Spector słynął z tego, że nosił krzykliwe peruki. I tak na planie filmowym Pacino, znany z perfekcji, musiał przetestować co najmniej kilka ekscentrycznych fryzur, m.in. afro, a także "krótko z przodu, długo z tyłu" (na zdjęciu). Delikatnie mówiąc, nie należały do twarzowych, ale czego nie robi się dla ciekawej roli. By upodobnić się do Spectora, Pacino nosił też buty na wysokim obcasie i obwieszał się biżuterią. Tym samym stworzył wizerunek skrajnie odległy od pamiętnego Michaela Corleone...

1.Glenn z damy przeistoczyła się w kamerdynera
Swoją rolą wprawia w osłupienie. Jest doskonała", tak krytycy filmowi piszą o najnowszym wcieleniu Glenn Close (64). Gwiazda brawurowo odegrała Alberta Nobbsa, intrygującego kamerdynera żyjącego w XIX-wiecznej Irlandii, który w rzeczywistości był kobietą. Albert ukrył swoją prawdziwą płeć, by móc wykonywać upragniony zawód. Odpowiedni make-up, peruka i strój z epoki uczyniły z Glenn Close rasowego dżentelmena. Wstrząsającą metamorfozę, jaką przeszła gwiazda, doceniła kapituła amerykańskiej Akademii Filmowej: w tym roku Close otrzymała nominację dla najlepszej aktorki. Twórcy filmu mają też ogromne szanse otrzymać Oscara za charakteryzację.