Hirek Wrona i królowa Elżbieta mają wiele wspólnego
Mało kto wie, że dziennikarz muzyczny Hirek Wrona jest wielbicielem psów. Szczególnie upodobał sobie rasę corgi, którą uwielbia też królowa Elżbieta. Mało tego, pupil Wrony nazywa się Harry, czyli tak jak wnuk brytyjskiej monarchini.
To, że Hirek Wrona ma psa rasy, która wywodzi się z Wielkiej Brytanii, współgra z jego ogólną fascynacją dla Albionu. "Jestem wielkim sympatykiem Anglii, mieszkałem tam przez jakiś czas. Bardzo lubię Anglików. Podoba mi się ich podejście do życia, bo kochają piłkę nożną i muzykę. I to jest częścią ich bycia, częścią ich kultury. Ale kochają również psy" - mówi PAP Life Wrona.
"Kiedy kilkanaście lat temu kupowaliśmy psa, to właściwie moja żona mnie namówiła, żeby wziąć corgiego. Ja w ogóle wtedy nie wiedziałem, co to za rasa. Nasz corgi miał na imię Berek. Był z nami 15 lat i dwa lata temu opuścił nas ze starości. Powiedziałem, że nie chcę już mieć innej rasy, tylko musi być kolejny corgi" - opowiada.
Obecny pupil Wrony, o czarno-beżowo-białym umaszczeniu, nazywa się Harry. "Córce kojarzył się z Harrym Potterem, żonie z księciem Harrym, a mnie z Brudnym Harrym" - śmieje się dziennikarz. Pies jest bardzo wesoły, opiekuńczy i dostarcza dużo radości rodzinie Wrony. Daje też o sobie znać jego pasterski rodowód. "On w Anglii wypasa owce, więc dla niego rodzina jest stadem. Pilnuje tego stada. Jeśli ktoś się oddala, to wtedy zagania go do stada i podszczypuje" - tłumaczy Wrona.
Jak podkreśla, corgi są bardzo inteligentne, ale przez to też wymagające. Potrzebują twardej ręki, bo inaczej wejdą właścicielowi na głowę.
Andrzej Grabarczuk