Pokazała, co sąsiedzi trzymają na klatce. Lawina komentarzy
Klatka schodowa to miejsce, w którym bardzo często możemy natknąć się na przeróżne rzeczy należące do sąsiadów. Co ciekawe – mowa tutaj nie tylko o rowerach, wózkach dziecięcych czy schnących parasolach, ale również... szafach i komodach. Czy tego typu rzeczy mogą stać na klatce schodowej?

Spis treści:
Meble na klatce schodowej. "Przedłużenie mieszkania"
Jakiś czas temu na Tik Toku pojawiło się nagranie od użytkowniczki "jagodowasowa", które wywołało prawdziwą lawinę komentarzy. Rzeczony filmik przedstawia klatkę schodową w bloku, na której widać usytuowane różnego rodzaju szafy i komody. Wszystko wygląda tak, jakby faktycznie sąsiedzi autorki nagrania traktowali ową przestrzeń wspólną jako "przedłużenie mieszkania".
Internauci w komentarzach są podzieleni. Jedni radzą zgłoszenie sprawy do spółdzielni.
"Zgłosić do spółdzielni, ja zgłaszałam wózek i sąsiedzi musieli zabrać" - poradziła komentująca.
Inni twierdzą, że problemu nie ma, a w dzisiejszych czasach "wszystko ludziom przeszkadza".
"W tych czasach wszystko ludziom przeszkadza, życie takie krótkie, zamiast być życzliwym to jeden na drugiego donosi… wstyd!" - oznajmia jedna z użytkowniczek.
Faktem jest, że składowanie dużych mebli na klatce schodowej może stanowić problem dla innych mieszkańców budynku - szczególnie wtedy, gdy owa klatka jest dość wąska. Czasami zdarza się, że tego typu rzeczy nie są zbyt kłopotliwe, jednak zarządca każe je usunąć.
- Mieszkam w 10-piętrowym bloku. Niektórzy korytarz traktują tutaj jak przedłużenie przedpokoju. Stawiają szafki na buty przy drzwiach albo po prostu zalegające, mniejsze meble, które służą jako stojak dla kwiatów - mówi Marta, mieszkanka jednego z zielonogórskich osiedli.
- Nie wygląda to jak wystawka, czy niechlujne zagracanie, ale po prostu element wystroju. Nie zajmuje też nie wiadomo ile miejsca. Spokojnie można przejść. Oczywiście prawie na każdym piętrze stoją kwiaty, które moim zdaniem ocieplają te ponure klatki. Dla mnie takie elementy nie stanowią problemu, ale dla zarządcy owszem. Co kilka miesięcy nakazuje usunąć wszystko i nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem mieszkańców - dodaje.

W wielu sytuacjach przyczyną wystawiania mebli na klatce schodowej jest remont. Sezon remontowy w Polsce zazwyczaj trwa wiosną i latem. To właśnie wtedy wiele osób decyduje się na wykonanie przeróżnych rodzajów prac w swoich domach i mieszkaniach. W ich trakcie niektóre meble mogą zawadzać, przez co rzeczone wyposażenie ląduje na klatce schodowej.
Śmieci wystawione na klatce schodowej to prawdziwy problem. "Przecież to przeszkadza wszystkim mieszkańcom"
Nierzadko zdarza się, że mieszkańcy bloków i kamienic muszą zmagać się z pewnego rodzaju śmierdzącym problemem. Chodzi o śmieci wystawiane przez sąsiadów na klatkę schodową.
- Najgorsze są śmieci, wystawiają wieczorem, całą noc śmierdzą na klatce. Pełne worki odpadów zmieszanych, żeby to jeszcze kartony były. Nie rozumiem, czemu nie można ich po prostu wynieść do pojemnika na zewnątrz, przecież to przeszkadza wszystkim mieszkańcom - mówi Natalia, mieszkanka 4-piętrowego bloku.
- Sąsiad z mojego piętra wystawia worki z brudnym żwirkiem. To już sobie wyobraźcie, jaki to zapach. Na moje prośby reakcja raz jest, raz jej nie ma - dodaje Krystyna, która zauważa podobny problem.
Okazuje się, że trzymanie śmieci na klatce schodowej nie jest prawnie zabronione. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy są to odpady łatwopalne lub wielkogabarytowe, które mogą stanowić zagrożenie pożarowe. Czasami zdarza się, że owa czynność jest zabroniona w regulaminie spółdzielni lub administracji budynku. Wówczas zarząd może upomnieć niesfornego sąsiada.
Co grozi za trzymanie mebli na klatce schodowej?
Jak wygląda sytuacja z meblami na klatce schodowej? Czy można wystawić poza mieszkanie szafę lub komodę na czas remontu? Okazuje się, że nie jest to dopuszczalne - tego rodzaju rzeczy mogą utrudniać ewakuację w trakcie zagrożenia bądź stanowić przeszkodę dla służb ratowniczych. Jak wynika z informacji podanych w serwisie kobieta.gazeta.pl, za złamanie owych zasad może grozić nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
A co z kwiatami? Jeśli na parapetach znajdują się doniczki z roślinami, które nie stanowią zagrożenia, ani nie psują estetyki wnętrza, to wówczas raczej nie powinno być problemu z ich obecnością.

W przypadku innych rzeczy dobrze jest zajrzeć do regulaminu spółdzielni bądź skontaktować się z administracją, by rozwiać ewentualne wątpliwości.