Ilona Wrońska: Czasami muszę zakładać na siebie bluzę z kapturem
Ilona Wrońska - która w serialu "Na Wspólnej" gra Kingę Brzozowską, która zdradziła swojego męża i odeszła do kochanka - wychodząc z domu czasami musi zakładać bluzę z kapturem. - Panie mi palcem machają - tłumaczy aktorka.
Od dwunastu lat występuje pani w serialu "Na Wspólnej". Nie znudziło się pani granie Kingi Brzozowskiej?
Ilona Wrońska: - Absolutnie nie - zwłaszcza teraz, kiedy w życiu mojej bohaterki przyszedł czas na zmiany. Romans Kingi zburzył rodzinną serialową harmonię, ale też wniósł emocje. Odbiór jest oczywiście różny - czasami muszę zakładać na siebie bluzę z kapturem, bo panie machają mi palcem i mówią, jak ja tak mogłam (śmiech), ale są również osoby, które starają się zrozumieć i doradzają, żebym walczyła o dziecko.
Musiała się pani jakoś przygotować do tych scen? Czy bardziej stresowała sie pani przed kamerą?
- Omawialiśmy dokładnie wszystkie sceny. Te, w których Kinga zdradza, również. To trudne sceny, ale też wpisane w nasz zawód, więc trzeba się ich spodziewać.
W tych trudnych scenach towarzyszy państwu dziecko...
- Bartek, który z nami gra, jest z nami prawie od początku. Zdążyliśmy się z nim zaprzyjaźnić i zdobyć jego zaufanie. Nie ma z nim problemu - przychodzi, wita się z nami, jest wesoły - czasami znużony, jak to dziecko.
Ogląda pani serial "Na Wspólnej" ze swoimi dziećmi?
- Czasami. Widzieli niektóre odcinki, ale tych, które teraz są w emisji nie pozwalam oglądać - to zdecydowanie nie są sceny dla małych dzieci.
Ma pani problem z rozpoznawalnością?
- Problem nie. Ci, co oglądają "Na Wspólnej", kojarzą mnie. Nie jest to nachalne, wręcz przeciwnie - raczej spotykam się z miłymi gestami - pomijając ten ostatni wątek (śmiech).
Jak się do pani zwracają - pani Ilono, czy jednak pani Kingo?
- Z tym jest różnie (śmiech).