Julia Wieniawa w ogniu krytyki. Poszło o jej nowego psa
Julia Wieniawa znana jest z tego, że lubi dzielić się z fanami swoimi prywatnymi chwilami - radościami i smutkami. Tym razem tuż przed Bożym Narodzeniem i dzień przed swoimi urodzinami, pokazała zdjęcie z nowym członkiem rodziny - psem. Okazało się jednak, że nie wszyscy byli zachwyceni radością aktorki.
Julia Wieniawa pochwaliła się nowym psem
Julia Wieniawa to aktorka, która prócz grania w filmach, serialach i na teatralnych deskach, często udziela się w mediach społecznościowych. Ze sporym zaangażowaniem prowadzi swoje konto, udziela wywiadów, angażuje się w prace reklamowe.
Zobacz również:
- Angelina Jolie błyszczała na gali w zjawiskowej sukni. Ale to jej syn Knox skradł show
- Kinga Zawodnik schudła 50 kilogramów. Tak zmieniła się jej sylwetka. Porównała zdjęcia
- Doda w zmysłowej stylizacji na finale "Tańca z Gwiazdami". Ten kolor to hit sezonu
- Christina Aguilera coraz szczuplejsza. Jest nie do poznania
Cavapoo to rasa stosunkowo nowa w świecie psich hodowców. Urocze psiaki o wyglądzie niczym małe zabawki stały się niezwykle modne. Jednak problem polega na tym, że rasa ta nie jest zarejestrowana w ZKwP, czyli Związku Kynologicznym w Polsce, ani w FCI, czyli Fédération Cynologique Internationale (Międzynarodowa Organizacja Kynologiczna).
To jedyne uznawane w świecie hodowców organizacje, które zrzeszają i nadzorują hodowle psów. Zostały stworzone po to, by zapewnić rozmnażanym zwierzętom jak najlepsze warunki, by pilnować dbałości w dobieraniu rozmnażanych psów i dzięki temu zminimalizować ryzyko występowania wad genetycznych u potomstwa.
Każda hodowla, która nie jest zarejestrowana w FCI i ZKwP jest tzw. pseudohodowlą. Takie hodowle nie są kontrolowane, a co za tym idzie - nie są pociągane do odpowiedzialności w razie krzywdzenia zwierząt, braku zapewnienia im godnych warunków życia i funkcjonowania.
Biorąc psa z pseudohodowli przyszły właściciel przykłada rękę do cierpienia zwierząt nierzadko takie hodowle w bestialski sposób traktują rozmnażane psy - nie robią przeglądów weterynaryjnych, nie leczą zwierząt, trzymają je w klatkach lub piwnicach, nie dbają o zbilansowaną dietę i zaspokojenie podstawowych potrzeb psów, poczynając od fizjologicznych, a kończąc na potrzebach węszenia, ruchu, czy potrzebach społecznych.
Decydując się na szczeniaka z niesprawdzonej hodowli, istnieje także ryzyko wystąpienia wad genetycznych w miocie od niepewnych rodziców szczeniąt. Między innymi z tych względów ZKwP i FCI nie zdecydowały się na rejestrację takiej rasy, jaką jest Cavapoo.
"Wstydź się, dajesz przykład tysiącom osób, aby brać psa który jest z pseudohodowli. Nawet jeżeli w hodowli są super warunki, to w dalszym ciągu jest to pseudohodowla ponieważ mix ten nie jest zarejestrowany i nie może być ani w FCI, ani w ZKwP. Ale jakie to ma znaczenie, ważne że słodki i modny pieseczek, co nie? Pomijajac, że jest to po prostu nie etyczne to ta hybryda narażona jest na wiele wad genetycznych. Albo kupujmy psy rasowe, albo adoptujmy. Ale nie wspierajmy pseudo biznesu nieuznawanych mieszanek..." - napisała jedna z internautek, Kasia, właścicielka doga niemieckiego.
Dlatego nic dziwnego, że pod uroczym zdjęciem aktorki rozgorzała dyskusja reszty internautów:
"Szkoda, że cavapoo to nie są psy rasowe, bo ani przez fci, ani zkwp nie są uznane", "szlag mnie trafia. Celebryci i celebrytki ostatnio wszędzie wyskakują z cavapoo, labradoodle i tym podobne. To zwykle hybrydy, mieszanie ras aby było ładnie i tyle. Tyle się mówi o pseudohodowlach, a oni nadal", "Zamiast płacić za kundelka i wspierać pseudohodowle, wystarczyło jechać do schroniska lub kupić rasowego psa", "A co z hasłem 'nie kupuj, adoptuj?" - pisali internauci zaskoczeni decyzją Julii Wieniawy.
Na te komentarzy gwiazda nie chciała odpowiadać, skupiła się za to na odpisywaniu na te pochwalne komentarze, zostawiane głównie przez koleżanki i kolegów z branży.