Karolina Plachimowicz deklaruje "jestem skończona"

Karolina Plachimowicz zdobyła rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie „Projekt Lady”. Przebojowa blondynka odpadła tuż przed finałem.

Karolina Plachimowicz lubi, gdy jest o niej głośno
Karolina Plachimowicz lubi, gdy jest o niej głośnoInstagram

Wówczas Plachimowicz zdradziła jedynie, że na co dzień mieszka w Holandii i wychowuje samotnie kilkuletnią córkę. Z czasem na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty.

Kobieta jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Za ich pośrednictwem relacjonowała liczne operacje plastyczne i zabiegi z dziedziny medycyny estetycznej, którym zdecydowała się poddać po programie. Większość z nich Plachimowicz (m.in. liposukcja, podnoszenie biustu i modelowanie pośladków) przeszła w Turcji.

Następnie Plachimowicz napisała na swoim Instagramie, że... oddała dziecko. - Moje dziecko oficjalnie mieszka teraz u Taty. Nie jest to żadna decyzja podjęta przez sąd, tylko decyzja, którą podjęłam ja. Wiem, że przy nim będzie mu lepiej i z racji tego, została tak drastyczna decyzja przeze mnie podjęta (pis. org.) - przyznała. Wówczas w sieci pojawiło się mnóstwo nienawistnych komentarzy pod adresem uczestniczki "Projekt Lady". Niestety, to dopiero początek wstrząsających informacji.

Pani Karolina przyznała bowiem publicznie, że świadczyła usługi seksualne i w ten sposób zarabiała na życie. Przy okazji napisała, że jest pod opieką lekarzy oraz terapeutów. Wygląda jednak na to, że kobieta wciąż potrzebuje pomocy...

Ostatnio na jej instagramowym profilu pojawił się bardzo niepokojący wpis. Pod czarno-białym selfie Plachimowicz przyznała, że tęskni za dzieckiem i żałuje decyzji z przeszłości. Dodała także, że ma długi, nie zarabia i, jak sama pisze, "jest skończona".

- Najsmutniejsze jest to że sądziłam że gdy będę upadać ktoś poda mi rękę ale niestety przeliczyłam się jak zawsze sama muszę się zmierzyć ze wszystkim (pis. org.) - dodała. Nazwała się także "starą desperatką" i z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że pomóc mógłby jej jedynie kochający i zaradny facet.

My jesteśmy zdania, że pani Karolina przede wszystkim potrzebuje specjalistycznej opieki i odwyku od mediów społecznościowych.

Zgadzacie się?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas