Kasia Gąsienica: „Boję się wszystkiego, nie lubię ekscesów”

4 marca rusza nowy sezon programu „Azja Express”. Jedną z uczestniczek najnowszej edycji show jest Kasia Gąsienica – góralka, która podbiła serca milionów Polaków. W podróży towarzyszył jej mąż, Andrzej. W wywiadach i na Instagramie para uchyliła rąbka tajemnicy, zdradzając, czego mogą spodziewać się widzowie.

Kasia Gąsienica to góralka, którą zna całą Polska
Kasia Gąsienica to góralka, którą zna całą PolskaPodlewskiAKPA

Kasia i Andrzej Gąsienicowie to małżeństwo, które zyskało popularność za sprawą udziału w programie "Gogglebox". Show, oparte na brytyjskim formacie, polega na prezentowaniu reakcji widzów na wybrane programy telewizyjne. Żywiołowe i zabawne komentarze Katarzyny Gąsienicy, zaskarbiły jej sympatię szerokiego grona telewidzów, a co za tym idzie - popularność.

Jak wynika z medialnych przekazów, Katarzyna Gąsienica na co dzień zajmuje się domem, w wolnych chwilach wykonując rękodzieło.

„Zdrowie na widelcu”: Przyprawione mięso ze sklepu. Co się kryje w „gotowcach”?Polsat Cafe

Jak żyją Katarzyna i Andrzej Gąsienicowie?

Gąsienicowie chętnie dzielą się szczegółami ze swojego życia prywatnego, czy to za pośrednictwem mediów społecznościowych, czy rozmów z dziennikarzami. Są razem od 10 lat, mają dwójkę dzieci, mieszkają z Zakopanem. Kasia, jak można wnioskować na podstawie zdjęć, które publikuje w mediach społecznościowych, lubi sport, wypoczynek w naturze i folkowe wzory.

W ostatnim czasie, pochłania ich spora inwestycja - jak można podejrzeć na Instagramie Kasi, para zaangażowała się w budowę domu. Choć jest on niewielki - zaledwie kilkadziesiąt metrów i przypomina raczej dom letniskowy niż całoroczny obiekt, jego wzniesienie z pewnością wymaga pracy i czasu.

Katarzyna i Andrzej Gąsienicowie w "Azja Express"

Tego ostatniego Gąsienicowie w ostatnim okresie nie mieli zbyt wiele. Para z Zakopanego dołączyła bowiem do grona uczestników kolejnego sezonu reality show "Azja Express". To format krańcowo inny niż "Gogglebox" - zamiast wygodnego siedzenia przed telewizorem, jego uczestników czeka autostopowy wyścig przez Azję.

Jak z takim wyzwaniem poradziła sobie Kasia Gąsienica? W rozmowie z telewizją TVN emitująca program, wyznała, że na początku miała wątpliwości dotyczące udziału. Nerwy i stres nie opuściły jej zaś do samego końca. "Prawda jest taka, że ja się boję wszystkiego. Ja uwielbiam swoje podhalańskie, spokojne życie. Mam firmę w domu, dzieci w domu, 300 m do szkoły. Naprawdę nie lubię żadnych ekscesów i niespodzianek w życiu. Jak dostaliśmy telefon z propozycją, żeby pojechać na "Azję Express", to moja pierwsza odpowiedź była "nie". Od razu, automat. Nawet jak już wsiadaliśmy do samolotu, to ja dalej byłam po prostu "scykana" - czytamy na stronie "Dzień dobry TVN".

Były więc chwile paniki, były słabości, Kasia jednak zawsze mogła liczyć na wsparcie męża. Choć w trudnej podróży zdarzały się i konflikty. "Były różnice zdań, ale to były różnice zdań nie kłótniowe, tylko nasze codzienne. Kaśka się drze, ja ją uspokajam. Mówię dobra. Machnę ręką, niech tam sobie pogada. Nie zdarzyło się ani razu, abyśmy się tak porządni pokłócili, bo czasem potrafimy tak się pokłócić, że 3 dni się do siebie nie odzywamy" - cytuje wypowiedź męża Kasi "Telemagazyn".

Całą podróż oczywiście zarejestrowały kamery, para zaś uwieczniała ważne chwile na zdjęciach. Jednym z nich podzielili się na Instagramie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas