Kate Hudson polega na swoich przyjaciółkach
Przyjaciółki Kate Hudson są jej "największym wsparciem".
W rozmowie z Entertainment Tonight powiedziała: "Kobiece przyjaźnie takie właśnie są. Faceci nie rozmawiają ze sobą tak dużo. Oni lubią spędzać razem czas i to też jest ważne.
- Ale my kobiety musimy się wygadać i moje przyjaciółki są dla mnie największym wsparciem. W takie przyjaźnie trzeba wkładać tyle samo wysiłku, co w każdą inną ważną relację. Jest wesoło. I miło.
Aczkolwiek, jeśli chodzi o relacje, 37-letnia aktorka, która ma synów: Rydera (12 l.) i Binghama (5 l.) ze swoich byłych związków - woli nie chwalić się szczegółami swoich sercowych spraw ze względu na dzieci.
Wyjawiła:
- Powodem, dla którego milczę na te tematy jest fakt, że mam dzieci. Ludzie zadają mi pytania tak jakbym miała odpowiedzieć: O, tak, pogadajmy publicznie o tym z kim się spotykam, albo nie spotykam, podczas gdy mam nastoletniego syna. Ryder umie czytać i nie jest głuchy. Nie mam zamiaru wypowiadać się na te tematy, dopóki w moim życiu nie pojawi się ktoś, kogo będę chciała przedstawić moim dzieciom.
Kate - która rozstała się z Mattem Bellamy w 2014 roku - przyznała ostatnio, że "wybaczenie" jest czymś, z czym musiała się zmagać, kiedy ich związek się skończył.
Dodała: - Myślę, że wybaczenie to była największa część tego.
- Jeśli jest się odpowiedzialną osobą, ma się większe szanse na udany związek. To oznacza też, że się dojrzewa. Wiele ludzi nie chce dojrzewać, bo to nie jest dla nich super.