Kinga Rusin apeluje: Nie kupujmy plastikowych kwiatów na groby!

Kinga Rusin znana jest ze swojej proekologicznej postawy i często zabiera głos w sprawach ważnych dla środowiska. Teraz wypowiedziała wojnę plastikowym kwiatom, które często zdobią polskie nagrobki.

Dziennikarka znana jest ze swojej proekologicznej postawy - teraz wypowiedziała wojnę plastikowym kwiatom
Dziennikarka znana jest ze swojej proekologicznej postawy - teraz wypowiedziała wojnę plastikowym kwiatom East News

Dziennikarka zwróciła uwagę na problem, o którym mówi się już od kilku lat. Wiosną tego roku, w okolicy świąt wielkanocnych białoruscy ekolodzy przy wsparciu organów państwowych, a nawet cerkwi zainaugurowali akcję mającą na celu wyeliminowanie plastikowych elementów i zwiększenie nacisku na edukację ekologiczną. Co więcej, za pozbyciem się sterty plastiku przemawia prawo. Okazało się bowiem, że kwiaty pochodzą z nielegalnego źródła, a kontrole wielkości transportów są prawie niemożliwe. Na temat sztucznych kwiatów wypowiadają się także miejscowi duchowni, którzy stanowczo potępiają ten zwyczaj.

W sztucznych kwiatach wyczuwa się fałsz. Przecież to żywe kwiaty przynosi się na cmentarze jako symbol życia danego od Boga.

Z problemem ogromnej ilości sztucznych kwiatów walczy również Polska. Widząc ten problem Kinga Rusin zaapelowała do swoich obserwatorów, aby ich uczulić i zmotywować do działania.

Dziennikarka poprosiła w poście na Instagramie o niekupowanie sztucznych, plastikowych kwiatów, które później masowo zalegają na śmietnikach.

Wyrzucona na śmietnik, bo nie nadaje się do recyklingu, będzie rozkładała się kilkaset lat zatruwając powietrze i wody gruntowe. Albo zostanie spalona emitując do atmosfery trujące substancje. Te sztuczne kwiaty przyjeżdżają do nas najczęściej z Chin, gdzie produkowane są w toksycznych warunkach, byle szybko, byle tanio bez żadnych norm. To kompletnie niepotrzebna rzecz!

Oprócz tego, Kinga podpowiedziała fanom, jakie kwiaty położyć na grobach. Wspomniała, że podczas słonecznego października wyrosło wiele pięknych róż, chryzantem, wrzosów i anturium. Gdy żywe kwiaty zwiędną, ulegną biodegradacji i nie zanieczyszczą środowiska.

Czy zgadzacie się z postawą Kingi?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas