Lekarze walczyli o życie Ashley Graham. „Wszędzie widziałam krew”

Ashley Graham ma za sobą traumatyczny poród. Lekarze musieli walczyć o życie znanej modelki. – Straciłam litry krwi – wyznaje modelka w poruszającym eseju, który przygotowała dla popularnego magazynu. Gwiazda przyznaje, że trudne doświadczenia zmieniły jej relację z ciałem.

Ashley Graham wyznała, że lekarze musieli walczyć o jej życie
Ashley Graham wyznała, że lekarze musieli walczyć o jej życieface to face/FaceToFace/REPORTEREast News

Ashley Graham od 10 lat tworzy szczęśliwe małżeństwo z Justinem Ervinem - para doczekała się 3 pociech. Ich najstarszy syn - Isaac Menelik Giovanni przyszedł na świat w styczniu 2020 roku, a półtora roku później Graham i Ervin ogłosili, że po raz kolejny zostaną rodzicami. Teraz słynna modelka postanowiła podzielić się z czytelnikami magazynu "Glamour" osobistymi wyznaniami.

Lekarze walczyli o życie Ashley Graham

Gwiazda na swoim Instagramie chętnie pokazuje, jak wyglądają blaski i cienie macierzyństwa. Na łamach popularnego magazynu opisała, jak wyglądał poród jej 2 synów. Graham wyznała, że lekarze musieli walczyć o jej życie.

Modelka wspomina, że poród zaczął się, gdy wyszła do łazienki. Jej synowie  - Roman i Malachi - przyszli na świat w warunkach domowych o 3:45 nad ranem. Chłopcy byli cali i zdrowi. I wtedy rozpoczął się dramat słynnej modelki.

- Spojrzałam na moją położną i powiedziałam, że nie czuję się dobrze i muszę się położyć. Zemdlałam. Pamiętam tylko, że widziałam ciemność i coś, co przypominało gwiazdy - wspomina Ashley Graham.

Traumatyczny poród Ashley Graham

Gwiazda straciła bardzo dużo krwi. - Gdy się ocknęłam, wszyscy powtarzali mi, że wszystko jest w porządku". Nie chcieli mi wtedy powiedzieć, że straciłam litry krwi - wspomina Graham. - Chociaż nie chcieli się wdawać w szczegóły, gdy rozejrzałam się po pokoju, zobaczyłam krew. Ona była dosłownie wszędzie. Wtedy krzyknęłam.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Graham musiała jednak odpoczywać. Modelka zdradza, że nie wychodziła z domu przez prawie 2 miesiące. Przyznała, że traumatyczny poród pozbawił ją pewności siebie i pozytywnego nastawienia do swojego ciała, które towarzyszyło jej od zawsze.

- Ta sytuacja zmieniła moją relację z ciałem. Nauczyłam się, że droga do pokochania skóry, w której się znajdujemy, może być o wiele bardziej złożona. Każdego dnia powtarzam sobie, że jestem wojowniczką, która urodziła dzieci, przetrwała krwotok i nadal zmaga się z przemianą swojego ciała - podkreśla Graham.

Ambasadorka ruchu body positivity

Ashley Graham jest jedną z ambasadorek ruchu body positivity, która od lat zamieszcza w swoich mediach społecznościowych zdjęcia,  na których prezentuje krągłości i rozstępy. Modelka walczy również o to, by pokazywany był również prawdziwy obraz macierzyństwa. Gdy była w ciąży, chętnie publikowała zdjęcia, na których było widać zmiany zachodzące w jej ciele.

Pierwsze zdjęcie z młodszymi synami opublikowała na Instagramie 10 lutego. Napisała wówczas:

- Moi chłopcy byli najwspanialszymi nauczycielami. Przypomnieli mi, że mogę robić rzeczy trudne. To nie było łatwe doświadczenie, ale te trudy są tego warte. Nadal nie mogę uwierzyć, że mam 3 dzieci. Nie mogę się doczekać, aby wkrótce podzielić się z wami moimi doświadczeniami z porodu i pierwszych tygodni po - napisała Ashley Graham.

***

Zobacz również: 

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 16: Oskar CymsINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas