Magda Stępień wyjawia plany na przyszłość po śmierci syna: "Chcę stworzyć grupę wsparcia"

Ponad trzy miesiące temu, po długiej chorobie, zmarł Oliwer - syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Cała Polska trzymała kciuki za zdrowie niespełna rocznego Oliwierka. Jak po tej ogromnej tragedii radzi sobie Magda Stępień? W programie "Zdanowicz. Pomiędzy wersami" kobieta opowiedziała Katarzynie Zdanowicz m.in. o swoim przeżywaniu żałoby oraz planach na przyszłość. To właśnie pomaganiem innym osobom przeżywającym dramat związany z chorobą i stratą dziecka chciałaby się zająć.

Podczas rozmowy z Katarzyną Zdanowicz, Magda Stępień wyjawiła swoj plany na przyszłość. Chce pomagać innym
Podczas rozmowy z Katarzyną Zdanowicz, Magda Stępień wyjawiła swoj plany na przyszłość. Chce pomagać innymINTERIA.TV

Losy małego Oliwierka chorego na nowotwór wątroby śledziła cała Polska. Po długiej walce z chorobą oraz kosztownej kuracji w Izraelu roczny Oliwer zmarł. Trzy miesiące po tej tragedii Magdalena Stępień postanowiła opowiedzieć historię jego śmierci oraz żałoby Katarzynie Zdanowicz w podcaście "Zdanowicz. Pomiędzy wersami". Wyznała, że z bólem po stracie dziecka radzi sobie, zapełniając cały dzień obowiązkami - rodzina i przyjaciele pilnują, by każdą godzinę miała zagospodarowaną, aby nie myśleć o tej ogromnej tragedii.

Muszę być w biegu. I to mi pomaga. To nie jest tak, że ja zakopuję tę żałobę pod dywan, bo wieczorami sobie płaczę. Mam zapełniony dzień, wieczorami popłaczę, pójdę spać, wstaję i znowu w ten bieg.

Magdalena Stępień dodała, że "po śmierci dziecka wszystko staje się obojętne". Katarzynie Zdanowicz wyznała, że ma konkretne plany na swoją przyszłość.
Zobacz również: Szczere wyznanie Magdaleny Stępień na temat śmierci małego Oliwierka 
"Chciałabym, żeby pamięć o Oliwierze nie zaginęła" . Magdalena Stępień planuje pomagać innym

Magda Stępień wyznała, że chce, by historia Oliwiera inspirowała innych rodziców do walki. W podcaście "Zdanowicz. Pomiędzy wersami" powiedziała:

Chciałabym, by jego śmierć i to, co ja teraz będę robiła dla innych, mogło pomóc innym przetrwać ten trudny czas, aby pamięć Oliwierze nie zaginęła. Był mały człowiek, który walczył, ale za nim idzie armia dzieci, które walczą każdego dnia.
Chcę tworzyć małe rzeczy dla ludzi, którzy potrzebują wielkiego wsparcia. Najpierw jakąś grupę wsparcia, żeby spotykać się z tymi ludźmi. A co będzie dalej, co wyjdzie, a co nie wyjdzie? - Nie będę o tym mówiła głośno, żeby nie czuć presji, bo ludzie są pierwsi do oceniania. Wielkie rzeczy nie potrzebują poklasku - ja mówię o tym głośno, żeby tylko dać namiastkę, że będzie się coś działo, że jestem dla nich. Wiele rzeczy dzieje się teraz w ciszy.
dodaje Magdalena Stępień, mama zmarłego na nowotwór Oliwiera

Magdalena Stępień przyznaje, że miała ogromne wsparcie w rodzinie i przyjaciołach w tej tragicznej sytuacji i jest za to niezwykle wdzięczna. Wie jednak, że nie każdy ma wokół siebie wspierających ludzi, dlatego sama chciałaby zaoferować taką pomoc:

Niektórzy czasem są totalnie sami, dlatego ja chciałabym podnosić ludzi z tej żałoby w postaci spotkań, grupy wsparcia. Totalnie bezpłatnie. Nie ma takich instytuacji - wiesz ile czeka sie na psychologa na NFZ? Myślę, że wielu ludzi, którzy doświadczyli tego, wie.
Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 34: Magdalena StępieńINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas