Magdalena Piekorz: mówić po swojemu

Magdalena Piekorz została uznana za jedną z najciekawszych autorek filmów dokumentalnych młodego pokolenia. Jej najnowszy film "Pręgi", oparty na książce zdobywcy literackiej nagrody "Nike" Wojciecha Kuczoka "Gnój" jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny".

fot./ Marek Ulatowski
fot./ Marek UlatowskiMWMedia

Film na ekranach polskich kin zadebiutował 8 października 2004 roku. Z Magdaleną Piekorz o pracy nad filmem "Pręgi" i szansach na Oscara rozmawiali dziennikarze INTERIA.PL Anna Kempys i Paweł Amarowicz.

Z filmu "Pręgi" wynika, że zło jest dziedziczne. Tak pani sądzi?

Myślę, że zło się przenosi. To, co się dzieje w naszych domach i to, co dzieje się w naszym dzieciństwie, w dużym stopniu determinuje nas samych i wpływa na to, jacy będziemy w dorosłym życiu. Bohater "Pręg" jest osobą niedojrzałą i robiąc ten film od początku myśleliśmy, żeby to była opowieść o spóźnionym dojrzewaniu. Zależało nam jednak przy konstruowaniu postaci, aby nie były one jednoznacznie złe - to znaczy, żeby ojciec nie był typowym ojcem-katem, ale wszystko to, co robi, wynikało z miłości do tego chłopca. Jest to zatem historia o ludziach, którzy kochając jednocześnie ranią. Dorosły mężczyzna Wojciech przecież też nie jest człowiekiem z gruntu złym, tylko odziedziczył po ojcu takie cechy charakteru, które powodują, że w sytuacjach kiedy czuje się zagrożony, kiedy czuje, że ktoś ingeruje w jego świat, czy w jakiś sposób narusza jego prywatność, reaguje agresją.

Co jest dla pani głównym tematem filmu?

W tym filmie właściwie nie ma jednego tematu. Z jednej strony jest to film o dojrzewaniu do ojcostwa i o tym, jak dzieciństwo determinuje nasze dorosłe życie. Bohater, 30-letni Wojciech, miał bardzo trudne relacje z ojcem w dzieciństwie, a potem już jako dorosły powiela te same zachowania, a po drugie trochę się zatrzymał na etapie małego chłopca, szczególnie w relacjach z kobietami. To także film o miłości, który stawia pytanie, czy miłość może kogoś wyzwolić od przeszłości nad nim ciążącej.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas