Marta Wierzbicka narzeka na brak wolnego czasu
Latem 2017 roku Marta Wierzbicka odeszła z serialu „Na Wspólnej”, w którym przez 12 lat wcielała się w postać Oli. Podobno bała się zaszufladkowania.
Mniej więcej w tym samym czasie wzięła udział w drugiej edycji programu "Azja Express". Przygodę rozpoczynała w parze z przyjaciółką - Oliwą Cabaj. Później natomiast, zgodnie z nowym regulaminem, sparowano ją ze Stanisławem Karpiel-Bułecką.
Obecnie 27-latka nie gra w żadnej produkcji telewizyjnej. Możemy za to oglądać ją w Teatrze Capitol, gdzie wystepuje w komediach "Kiedy kota nie ma..." i "Dajcie mi Tenora".
Do 2015 roku Wierzbicka zajmowała się także prowadzeniem bloga "Lubię szpinak", jednak i z tej aktywności postanowiła zrezygnować.
Wciąż prowadzi natomiast profil na Instagramie, gdzie obserwuje ją 261 tys. użytkowników. Marta nie należ jednak do najaktywniejszych - posty wrzuca co kilka dni, a czasem nawet rzadziej.
Ostatnio postanowiła jednak przypomnieć o sobie fanom. W tym celu pokazała selfie, które podpisała w następujący sposób (pis. org.): "Cześć Wam! Ja mam takie urwanie głowy, że nawet nie mam czasu sobie zdjęcia zrobić więc dodaje to stare selfie zrobione w dniu gdzie tez miałam urwanie głowy, a jednak nie było ono tak straszne bo czasu na zdjęcie starczyło. Tak wrzucam co byście nie zapomnieli jak wyglądam."
Wygląda więc na to, że Wierzbicka jest bardzo zapracowana. Szkoda, że nie ujawniła, czym się zajmuje.
A może wy wiecie, co tak zaprząta głowę Marty?