Megan Fox - wyśmiano ją, gdy mówiła o seksizmie na długo przed #MeToo

„Wyprzedziłam ruch #MeToo prawie o dekadę” – stwierdziła Megan Fox w wywiadzie dla brytyjskiego wydania „Glamour”. I od razu dodała, że choć głośno mówiła o seksizmie i mizoginii na planach filmowych w Hollywood, nic nie wskórała. Jedynym efektem było to, że stała się obiektem kpin w środowisku aktorskim.

Megan Fox o patriarchacie i mizoginii w przemyśle filmowym mówiła już dekadę temu
Megan Fox o patriarchacie i mizoginii w przemyśle filmowym mówiła już dekadę temuAxelle/Bauer-Griffin/FilmMagicGetty Images

W przeszłości Megan Fox rzeczywiście wielokrotnie wspominała o mizoginii panującej na planach hollywoodzkich produkcji. Opowiadała o tym, że na gdy grała w filmach Michaela Baya, czuła się uprzedmiotowiona. Mówiła o tym m.in. w programie Jimmy’ego Kimmela, w którym wróciła pamięcią do niewielkiej rólki, jaką zagrała w filmie "Bad Boys 2". Miała wtedy 15 lat i źle się czuła, tańcząc w bikini pod wodospadem.

„Ewa gotuje”: Kryształki na sucharachPolsat

Megan Fox: Wyprzedziłam ruch #MeToo prawie o dekadę

"Myślę, że wyprzedziłam ruch #MeToo prawie o dekadę. Od zawsze wypowiadałam się na temat nadużyć, mizoginii i patriarchatu w Hollywood. I tak naprawdę to zostałam z tego powodu wyśmiana. Dopiero z perspektywy czasu ludzie mogą to właściwie ocenić" - powiedziała Megan Fox w niedawnym wywiadzie dla magazynu "Glamour".

Megan Fox nie ma dobrego zdania o feministkach

Aktorka nie ma też najlepszego zdania o feministkach. "Nigdy nie czułam się w pełni dołączona do społeczności feministek. Wciąż uważam, że w pewien sposób jest ona podstępna. Nie może przetrawić tego, co w niej prowokuje - czymkolwiek to jest. Odbija się to na mnie, bo z tego powodu jestem odrzucana" - dodała aktorka, która spotykała się ze złymi opiniami o soboe nawet wtedy, gdy próbowała bardziej feministycznych ról jak ta w horrorze "Zabójcze ciało".

Megan Fox: Żałuję, że ludzie nie dostrzegają mojej osobowości

Jak sama przyznaje, nigdy jednak nie żałowała tego, że mówiła co myśli o przemyśle filmowym. "Żałuję jedynie tego, że ludzie nie dostrzegają mojej osobowości i poczucia humoru. Nikt nie docenia mojej inteligencji. I to jest powód do żalu. Czasami mam wrażenie, że marnuję swoją energię, dając siebie ludziom, którzy mnie nie rozumieją. Nigdy jednak nie zdarzyło mi się coś takiego, że spojrzałam wstecz i pomyślałam, że czegoś nie powinnam była mówić. A najgorsze rzeczy zmuszały mnie do pracy nad sobą i dzięki nim stałam się lepszą osobą" - kończy

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas