Meghan Markle ma kolejny powód do świętowania. Uniknie sądu
Samantha Grant, starsza siostra Meghan Markle poczuła się dotknięta jej słowami na temat ich rodziny, które wypowiedziała księżna Sussex podczas wywiadu u Oprahy Winfrey w 2021 r. Kobieta pozwała Meghan o zniesławienie na niemałą sumę. Sąd stanął po stronie młodszej z sióstr.
Samantha Grant poczuła się dotknięta słowami Meghan Markle
Samantha Grant, której panieńskie nazwisko brzmi Markle, to starsza, przyrodnia siostra żony księcia Harry’ego. Kobieta poczuła się dotknięta słowami na temat dzieciństwa Meghan, która stwierdziła, że była zaniedbywana przez bliskich, w tym Samanthę. Meghan Markle w gorzkich słowach wyraziła się o swojej wczesnej młodości podczas wywiadu, który przeprowadziła Ophra Winfrey w 2021 roku.
Zobacz również: To już koniec hollywoodzkiej kariery księcia Harry'ego i Meghan Markle? Wstyd się z nimi pokazywać...
Samantha Markle Grant: “ewidentnie fałszywe i złośliwe oświadczenia"
Samantha Merkle Grant pozwała przyrodnią siostrę o zniesławienie. Dokument złożony przez nią w marcu ubiegłego roku wskazywał także 14 innych sytuacji, w których zdaniem Samanthy, Megan ją oczernia i przedstawia "ewidentnie fałszywe i złośliwe oświadczenia" wobec niej. Starsza siostra domagała się odszkodowania za poniesione straty moralne w wysokości 75 tysięcy dolarów.
Zobacz również: Jedli kolację, gdy do lokalu w Warszawie wszedł książę William. Zaskoczył nawet obsługę. Co z napiwkiem?
Meghan Markle była zaniedbywana w dzieciństwie?
Do rozprawy jednak nie dojdzie, bo jak orzekł sąd, naruszałaby ona słynną pierwszą poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która zakazuje między innymi ograniczania wolności słowa.
Charlene Edwards Honeywell, sędzia okręgowa z Florydy oddaliła jednak pozew, orzekając, że do zniesławienia nie doszło. W uzasadnieniu stwierdziła, że słowa, które padły podczas wywiadu były jedynie opinią Meghan o jej dzieciństwie i relacjach z przyrodnim rodzeństwem, “co zrozumiałby każdy rozsądny odbiorca tych słów". Ponadto sędzia zauważyła, że Samantha nie ma wystarczających dowodów "empirycznych", które pozwalałby jej udowodnić, że Meghan myli się, oceniając swoje dzieciństwo. Żona Harry’ego ma więc kolejny powód do radości: udało jej się uniknąć rozprawy sądowej.