Mieszkańcy mazurskiej willi znowu zaskoczyli siebie nawzajem i jak każdego dnia zyskali nową szansę na znalezienie miłości
Nowy dzień zaczął się bardzo energetycznie. Lucy jako promotorka zdrowego stylu życia i instruktorka medytacji oraz wykwalifikowana joginka, poprowadziła zajęcia z chętnymi na łonie natury. Piotr i Anna bardzo wczuli się w słowa Lucyny i zgodnie wykonywali wszystkie zadania.
Krzysztof M. rozbawił się, widząc trenujące towarzystwo i zaczął przytaczać anegdoty na temat jogi według jego definicji.
W domu rodziców pojawiła się Kasia, która postanowiła porozmawiać w cztery oczy z kilkoma osobami. Na pierwszy ogień poszła na rozmowę Donata, która swoją skromnością chwyta za serca wszystkich. Kobieta przyznała Kasi, że z Krzysiem czuje się najlepiej, ale w środku ciągle jej krąży Piotr. I właściwie to ma mętlik w głowie, bo także widzi, że Krzysztof częściej rozmawia z Anną, a ze strony Piotra nie ma jednoznacznych sygnałów, więc nie wie co ma mężczyzna na myśli.
Z kolei Monika wyznała szczerze, że miała gorszy czas poprzedniego dnia, prawdopodobnie przez Pawła urodziny, których nie spędzała z synem. I odważyła się przyznać, że nie widzi nikogo dla siebie, co trochę zaniepokoiło Kasię. Ale nie wszystko stracone, bo młodzi eksperci właśnie zaplanowali randkę Monice i Szymonowi.
Ania przyznała Sławomirowi, że usłyszała od niego wiele pięknych słów. Szczera rozmowa coraz mocniej zbliżyła tę dwójkę do siebie i z każdym dniem czuć, że Ania i Sławek mają się ku sobie. W swoim towarzystwie zawsze dobrze się bawią, rozmawiają i coraz częściej spędzają wspólny czas.
Tym razem młodzi eksperci zdecydowali, że na randkę pójdą Monika i Szymon.
To była wyjątkowa, romantyczna wyprawa. Otóż Monika kocha wodę, więc czekała na nich łódka, tafla jeziora i piękne słońce. Było idealnie. Tak właśnie Monika lubi spędzać czas z bliską osobą. Ale jak się okazało, nie wszystko poszło idealnie.
"Czemu tak wiosłujesz w tę stronę? - zapytała Monika. ... Tak dziwnie płyniesz.
Szymon przyznał, że pierwszy raz płynie i wiosłuje, a do tego tak naprawdę nie umie pływać. Monika trochę zdezorientowana nie chciała w to uwierzyć. Nie ukrywała swojego zdumienia. Ale czas tylko we dwoje na środku jeziora sprawił, że rozmowa Moniki z Szymonem wydobyła najszczersze wyznania. On przyznał, że bywa zazdrosny i nawet o Monikę - zdarzyło mu się być, a ona wyznała, że potrzebuje prawdziwego faceta i nie ukrywała za lubi być adorowana.
Obydwoje uznali, że randka była wyjątkowa i warto ją powtórzyć. Ich powrót był widoczny z daleka. Dobra energia, uśmiech i radość ze wspólnie spędzonego czasu dało się odczuć wszystkim z daleka.
Ponadto bukiecik kwiatów łąkowych od Szymona sprawiły Monice wielką niespodziankę i piękny uśmiech na jej twarzy.
Krzysztof K. w rozmowie z Kasią przyznał, że miał trudności w dzieciństwie. Miał podcinane skrzydła, przez co całe życie borykał się z poczuciem zaniżonej wartości. Dlatego też trudno mu zawalczyć o miłość, o kobietę, gdy inny mężczyzna jest zainteresowany jego potencjalnym obiektem westchnień. Krzysztof bardzo się szczerze uzewnętrznił, bo wierzy, że bycie prawdziwym uczciwym w swoich wyznaniach pozwoli mu odnaleźć szczęście.
Ale emocji i zaskoczeń wciąż nie brakowało. Donata i Krzysztof K. dowiedzieli się, że idą na randkę. Ale nie razem. Ich zadaniem było wybranie sobie partnerów. Ostatecznie randkę wspólnie spędzą Donata z Piotrem oraz Krzysztof z Anną.