Ojciec księżnej Charlene przerywa milczenie! "Ona jest twarda"
Zdrowotne i osobiste problemy księżnej Charlene to wciąż jeden z najgorętszych tematów w księstwie Monako. Księżna spędziła wiele miesięcy w RPA, gdzie dochodziła do siebie po ostrej infekcji laryngologicznej. W listopadzie wróciła do Monako, ale już chwilę później książę Albert przyznał, że opuściła kraj i przebywa w placówce leczniczej. Teraz stan Charlene postanowił skomentować jej ojciec.
Księżna Charlene po raz pierwszy opuściła kraj w styczniu, po tym, jak w mediach pojawiły się informacje, że jej mąż, książę Albert ma dziecko, które jest owocem romansu z Brazylijką. Charlene wyjechała do RPA, by wziąć udział w akcji ratowania nosorożców, ale nabawiła się tam ostrej infekcji laryngologicznej i dopiero po wielu miesiącach wróciła do Monako. W domu zabawiła jednak krótko, i dziś wiemy, że przebywa w placówce leczniczej, do której trafiła z powodu "wyczerpania, zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego".
Ojciec księżnej Charlene przerywa milczenie. Oto, co powiedział o jej zdrowiu!
Zobacz również:
Sytuację księżnej Charlene postanowił skomentować jej ojciec. W rozmowie z News24 przyznał on, że pozostaje z córką w dobrych relacjach i na bieżąco jest informowany o stanie jej zdrowia.
- Ma za sobą tak wiele interwencji medycznych. Jest tak bardzo bezbronna - przyznał ojciec Charlene i wyjasnił, że choć oboje przebywali w RPA przez wiele miesięcy, to przez wzgląd na stan zdrowia córki, nie widywali się. Ojciec księżniczki nie chciał narazić jej na zakażenie, również Covid-19, który mógłby mocno zagrozić jej zdrowiu.
Ojciec księżnej Monako jest jednak przekonany, że zwalczy ona wszelkie przeciwności, bo jest wyjątkowo silną kobietą.
- Moja córka pływała po 20 kilometrów dziennie. Pamiętam to, w jaki sposób trenowała. Wiem, że ona jest twarda, przejdzie przez to wszystko i wróci znacznie silniejsza
- dodał w wywiadzie.
"Najsmutniejsza księżniczka świata" przebywa wciąż w zamkniętym ośrodku leczniczym, a książę Albert zdradził, że podjęła tę decyzję samodzielnie.
Zdała sobie sprawę, że potrzebuje pomocy. Sama podjęła tę decyzję i chcieliśmy, aby tylko potwierdziła ją w obecności innych członków rodziny. Jest wyraźnie wyczerpana fizycznie i emocjonalnie. Nie mogła stawić czoła obowiązkom służbowym, a nawet życiu rodzinnemu
- tłumaczył w "People".
***
Zobacz również: