Ola Żuraw szczerze o macierzyństwie

Gwiazda „Top Model” ponad rok temu została mamą małej Apolonii. Na Instagramie zamieściła niedawno wpis, w którym w nietypowy sposób odnosi się do swoich rodzicielskich doświadczeń.

Ola Żuraw
Ola ŻurawPiotr Molecki/East NewsEast News

Ola Żuraw zyskała sławę dzięki udziałowi w programie "Top Model". Choć zmagań nie wygrała, telewizyjne show pozwoliło jej na zgromadzenie sporego grona fanów, którzy docenili jej osobowość i nietypową urodę. Ten potencjał modelka sprytnie wykorzystuje jako influencerka w mediach społecznościowych. Na swoim Instagramie, który obserwuje ponad 350 tys. osób, oprócz zdjęć z treningów czy spacerów po mieście często publikuje też fotki swojej córeczki.

Ostatnio jedno z nich opatrzyła obszernym komentarzem, dotyczącym tego, jak czuje się jako matka. Tekst miał dość nietypową formę, bo pisany był tak jakby jego autorką była właśnie mała Apolonia.

- Elo mordki! To ja i moja mama! Mama, która postanowiła, że prócz absolutnego poświęcenia się mi, będzie przede wszystkim kobietą. Niezależność to nie tylko posiadanie własnego hajsu na koncie, a coś znacznie większego i przenikającego przez wiele aspektów życia - tak mówi mama, ale chyba ważniejsze jest, że nie tylko mówi, ale daje mi przykład płynący z jej zachowania - czytamy na profilu gwiazdy.  - Moja mama jest inną mamą, inną niż jej mama i mama jej mamy i mama mamy jej mamy. Często wątpi w siebie jako mama, kobieta, była i przyszła partnerka, przyjaciółka, szefowa, twórca. Często nie ma siły i często płacze jak nikt nie widzi i jak patrzą wszyscy też. Często nie ogarnia, nie posprząta, zapomnij zjeść, a nawet pomyśleć o sobie dobrze, zwłaszcza wtedy, kiedy myśli i pomaga innym, słabszym i potrzebującym. Mama wie, że może nie kochać mnie tak jak ja będę tego potrzebowała, ale zawsze będzie kochała mnie z całych swoich sił i tak jak potrafi najmocniej. To tyle ode mnie, Wasza Apola.

Post zyskał ponad 40 tys. polubień i sporo pozytywnych komentarzy. A Wam jak się podoba?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas