Oszpeceni do roli
Podobno brzydka aktorka i szpetny aktor mają większe szanse na Oscara. Nic dziwnego, że nawet hollywoodzkie piękności godzą się na to, by charakteryzator przedłużył im nos, dorobił wąsik, a nawet wyrwał zęby. SHOW tropi największe oszpecenia ostatnich lat.

Seksownej Salmie Hayek zrosły się brwi
Wcielenie się w postać malarki Fridy Kahlo nie było dla Salmy Hayek (43) łatwym zadaniem. To kobieta specyficzna - poza męskim wyglądem (wąsy, gęste zrośnięte brwi), malarka miała popsute zęby, kulała z powodu zdeformowanej nogi, a kilka ostatnich lat życia spędziła na wózku inwalidzkim. Salma mówiła w wywiadach, że zagranie Fridy było dla niej wyzwaniem, bo podziwia jej twórczość: "Podoba mi się w niej odwaga i chęć bycia unikatową" - mówiła. A oszpecenie się do roli w niczym jej nie zaszkodziło. I tak wyszła za mąż za miliardera.
Piotr Głowacki okazał się menelem idealnym
Trzeba przyznać, że w roli menela w filmie "Dom zły" Piotr Głowacki (30) wypada przekonująco. Choć to postać epizodyczna, pozwoliła aktorowi pokazać swą wszechstronność. Makijaż i sugestywna gra sprawiły, że partner znanej z "Teraz albo nigdy" Katarzyny Maciąg był nie do rozpoznania. Pożywkę miały portale plotkarskie. Publikując zdjęcie "narzeczonego Maciąg" nie wspomniały, że to charakteryzacja.
Nicole Kidman pokazała, że nie boi się być brzydka
O tym, żeby zagrać wybitną postać, marzy każdy aktor. Dlatego kiedy reżyser "Godzin", Michael Cunningham zadzwonił do Nicole Kidman (43) z propozycją roli pisarki, Virginii Woolf, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Książki brytyjskiej autorki po raz pierwszy przeczytała w liceum i zachwyciła się jej talentem. Nie przeszkadzało jej, że dla roli będzie musiała zgodzić się na znaczne oszpecenie: "To była wspaniała przemiana. Reżyser podarował mi fenomenalny prezent: okazję, by pokazać się na ekranie od innej strony. Wygląd pomógł mi wczuć się w rolę".
Dla Oscara Matt Damon zje wszystko
"Nigdy jeszcze tak dobrze nie bawiłem się na planie filmowym!", tak o pracy w filmie "Ignorant" mówił Matt Damon (39). Twierdzi, że zgodził się zagrać w produkcji tylko ze względu na chęć zdobycia Oscara. "Aktor ma większe szanse na Oscara, jeżeli zgodzi się na drastyczną zmianę wyglądu", śmieje się Damon. Do roli przebiegłego menedżera branży spożywczej, Marka Whitacre, musiał sporo przytyć oraz zapuścić włosy i tandetny wąsik. Matt twierdzi, że najłatwiej było mu przybrać na wadze, bo jadł wszystko, na co miał ochotę i nie chodził na siłownię. "W Hollywood panuje kult ciała. Cudownie było przez kilka miesięcy robić wszystko, by wyglądać jak najgorzej", śmieje się aktor.
Brad Pitt nieoczekiwanie zmienił się w staruszka
Wszystkie kochające się w nim kobiety przeżyły prawdziwy szok. Piękny Brad Pitt (46) pojawił się na ekranie jako starzec! Na niemal nieskazitelnej twarzy aktora pojawiła się siateczka zmarszczek, a na głowie zamiast bujnych włosów prześwit łysiny. Zapytany przez dziennikarzy, jakie to uczucie móc przez moment zerknąć w przyszłość, Brad śmiał się: "Bałem się, że będzie gorzej. Na szczęście miałem wpływ na wygląd mojej twarzy. Obawiam się, że czas nie będzie dla mnie tak łaskawy jak reżyser". Za wcielenie się w postać Benjamina Buttona Brad był nominowany do Oskara.
Christian Bale omal nie zagłodził się na śmierć
W roli cierpiącego na bezsenność, anoreksję i popadającego w obłęd pracownika fabryki Christian Bale (36) wypadł bardzo przekonująco. Do roli w filmie "Mechanik" aktor schudł 30 kilogramów. Chciał zrzucić jeszcze 20, ale producenci z obawy o jego zdrowie nie pozwolili mu zejść poniżej 58 kilogramów. "Wiem, że przesadziłem, ale chciałem sprawdzić, gdzie jest moja granica", mówi Bale. Aktor przez kilka miesięcy stosował dietę składającą się z jednej puszki tuńczyka oraz jednego jabłka dziennie!
Charlize Theron wie, że kto ryzykuje, pije szampana
Na takie wcielenie Charlize Theron (35) nie wszyscy byli przygotowani. Po premierze filmu "Monster" pojawiły się głosy, że zarówno sam obraz, jak i grające w nim postaci są odrażające. Do roli Aileen Carol Wuornos, prostytutki i morderczyni, aktorka z pięknej blondynki zmieniła się w odpychającą, zniszczoną alkoholem kobietę. Gdy dostała Oscara, zarzucano jej, że zawdzięcza go tylko charakteryzacji. "Nie zdobyłam Oscara dlatego, że zmieniłam się fizycznie. Wierzę, że dostałam go, bo zrobiłam kawał dobrej roboty. To moja najlepsza rola", odpierała zarzuty aktorka.