Paul McCartney kibicuje Johnny’emu Deppowi w jego procesie z Amber Heard
Już wkrótce nastąpi finał „procesu dekady”, jak określana jest sądowa batalia między Johnnym Deppem i jego byłą żoną. Jak dotąd wielu sławnych znajomych eksmałżonków opowiedziało się publicznie po jednej ze stron konfliktu. W gronie sprzymierzeńców Deppa znaleźli się m.in. Eva Green, Courtney Love, Winona Ryder i Javier Bardem. Symboliczne wsparcie gwiazdorowi „Piratów z Karaibów” okazał teraz Paul McCartney. Podczas ostatniego koncertu legendarnego muzyka wyświetlono teledysk do utworu „My Valentine” z udziałem Deppa.
Trwająca siedem tygodni sądowa walka Johnny’ego Deppa i Amber Heard dobiegła końca. Hollywoodzki gwiazdor pozwał eksmałżonkę o zniesławienie w związku z opublikowanym w 2018 roku artykułem, w którym twierdziła ona, iż była ofiarą przemocy domowej. Depp zażądał od Heard 50 mln dolarów zadośćuczynienia, które miałyby utratę lukratywnych kontraktów. Dawna ukochana nie pozostała mu jednak dłużna - Heard wniosła kontrpozew, domagając się 100 mln dolarów odszkodowania. Podczas kolejnych rozpraw na jaw wyszło wiele intymnych szczegółów krótkiego małżeństwa aktorów, a zeznania świadków przedstawiły w niekorzystnym świetle obie strony konfliktu. Werdykt przysięgłych na temat tego, czy gwiazda "Aquamana" w istocie dopuściła się zniesławienia twierdząc, że były mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, poznamy już 31 maja.
Proces Amber Heard i Johnego Deppa podzielił Hollywood
Proces skłonił wielu celebrytów do publicznego opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. W gronie sojuszników Heard są m.in. Kathy Griffin, Julia Fox i David Krumholtz, którzy w zamieszczonych w mediach społecznościowych wpisach stwierdzili wprost, że wierzą aktorce. Howard Stern z kolei, choć nie poparł Heard, to krytycznie wypowiadał się o gwiazdorze "Piratów z Karaibów". "Myślę, że celowo przesadza i wszystko wyolbrzymia dla telewizyjnej publiczności. Powód, dla którego chciał pokazać to w telewizji, jest bardzo prosty. Tak postępuje każdy narcyz. Sądzi, że może wywinąć się ze wszystkiego gładkimi słówkami" - perorował dziennikarz w swoim programie. W obozie przeciwników Deppa znalazła się też jego była dziewczyna, aktorka Ellen Barkin, która zeznała w sądzie, iż w czasie ich związku gwiazdor bywał agresywny i chorobliwie zazdrosny, a jego wybuchy gniewu napędzane były uzależnieniem od narkotyków.
Depp może jednak liczyć na wsparcie wielu znanych przyjaciół. Wiarę w jego niewinność pokładają m.in. Eva Green, Courtney Love, Winona Ryder oraz Javier Bardem. Do tego grona dołączył właśnie Paul McCartney. Muzyk wyraził solidarność z aktorem w czasie swojego niedawnego koncertu w Orlando. W pewnym momencie wyemitowano nagrany wiosną 2012 roku teledysk do utworu "My Valentine", w którym zagrał Depp.
Zobacz również: Chajzer wydał oświadczenie w sprawie związku
Proces Amber Heard i Johnego Deppa: Wymowny gest McCartney'a
Choć były członek zespołu The Beatles nie pokusił się o żaden komentarz na temat sądowej batalii między Deppem i Heard, fani są przekonani, że pokazanie tego klipu podczas koncertu było gestem solidarności z aktorem. "Wygląda na to, że Paul jest po właściwej stronie" - napisał na Twitterze jeden z odbiorców. "Johnny ma w swoim narożniku najlepszych z najlepszych" - wtórował mu kolejny.
Część internautów przypomniała, iż McCartney sam przeżył bolesny i głośny rozwód. W 2007 roku on i jego żona, młodsza od niego o 26 lat modelka i aktywistka Heather Mills, rozpoczęli sądową walkę, która szybko zmieniła się w publiczne pranie małżeńskich brudów i wymianę szokujących oskarżeń. Małżonka McCartneya oskarżyła go o fizyczne znęcanie się nad nią oraz przemoc psychiczną. Gwiazdor estrady miał notorycznie ją obrażać i poniżać przy ich wspólnych znajomych. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku konfliktu Deppa i Heard, artyście zarzucono nieustanne bycie pod wpływem środków odurzających, co miało potęgować jego wybuchy agresji. Po rozwodzie w ramach podziału majątku Mills otrzymała niemal 25 mln funtów.
Zobacz również: Ewa Kasprzyk podjęła ważną decyzję: Ślubu nie będzie