Paulina Krupińska urodziny świętuje bez męża

Paulina Krupińska swoje 32. urodziny świętowała bez męża, czego nie ma mu za złe. "Jestem przyzwyczajona do koncertowania Sebastiana" - mówi modelka. Krupińska część wakacji spędzi również bez niego - pierwszy raz sama zabiera dzieci do Hiszpanii...

Paulina Krupińska urodziny spędziła bez męża
Paulina Krupińska urodziny spędziła bez mężaVIPHOTOEast News

Paulina Persa: - Całkiem niedawno, bo 22 czerwca, świętowała pani swoje 32. urodziny. Jak spędziła pani ten dzień?

Paulina Krupińska: - Mój mąż akurat tego dnia grał koncert, ale jestem do tego przyzwyczajona. Już nie jest dla mnie to aż tak ważne, że dokładnie tego dnia wszyscy musimy być razem, więc nie było mi z tego powodu jakoś specjalnie smutno. I tak w moje urodziny odwiedzili nas, czyli mnie i moje dzieci, moi rodzice i przyjaciele. Moja mama zrobiła przepiękny tort. W ciągu dnia zabrałam dzieciaki na basen, zresztą jak co dzień, a wieczorem moi rodzice zostali ze swoimi wnukami, a ja wyskoczyłam z przyjaciółkami na kolację.

Czy mąż się jakoś później zrehabilitował, że go nie było?

- Tak, nadrobił już z samego rana, kiedy to jeszcze byliśmy razem. Wówczas wręczył mi bukiet kwiatów i prezent, także poranek spędziliśmy razem. Wydaje mi się, że on każdego dnia się rehabilituje - nawet nie tyle co rehabilituje, ile po prostu każdego dnia spędzamy czas razem. Naprawdę, w dniu swoich urodzin nie oczekuję od mojego męża jakiegoś wyjątkowego zachowania. Wydaje mi się, że każdego dnia, tak na co dzień, powinniśmy być dla siebie po prostu dobrzy.

Lato w pełni. Czy ma już pani plany na wakacje?

- Lada dzień lecimy do mojej przyjaciółki do Hiszpanii. Pierwszy raz będę leciała sama z dwójką dzieci. Także to będzie wyzwanie.

Czy to dla pani dzieci będzie ich pierwszy lot?

- Nie, moje dzieci latają od dawna - mój syn odbył pierwszy lot, jak miał zaledwie dwa miesiące, z kolei córka miała pół roku. Także od małego oswajam je z podróżowaniem, żeby potem nie przechodzić jakiejś męczarni. Dzięki temu moje dzieci jak najlepiej znoszą podróż. Tym razem to będzie kwestia tylko logistyki, wzięcia dwóch bagaży, wózków i wszystkiego na raz (śmiech). Na szczęście na miejscu odbierze nas moja przyjaciółka, tam będą też jej dzieciaki, także mam nadzieję, że razem spędzimy tam cudowny czas.

- Natomiast pod koniec lipca i na początku sierpnia jedziemy na wakacje już całą rodziną, a więc też z moim mężem. Chcemy zrobić sobie takiego samochodowego tripa do Włoch. Nie wiem, czy nam się to uda, czy nie porywamy się z motyką na słońce, czy to nie będzie zbyt duże wyzwanie, ale wierzę, że jak już od takich najmłodszych lat przyzwyczaimy nasze dzieci do podróżowania w taki sposób, to później nie będzie to już dla nas takim totalnym wyzwaniem i trudem, będzie tylko z górki.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas