Porozmawiajmy o menstruacji

- Menstruacja może być naprawdę bardzo twórczym procesem, jeżeli tylko wiemy, jak współpracować ze swoim ciałem - przekonuje Diana Fabianova, reżyserka filmu dokumentalnego "The moon inside you".

Diana Fabianova
Diana FabianovaINTERIA.PL

Izabela Grelowska: Czy tabu dotyczące menstruacji ciągle istnieje?

Diana Fabianova: Podczas realizacji tego filmu zrozumiałam, że takie tabu wciąż funkcjonuje. Jest ono bardzo głęboko zakorzenione i to we wszystkich kulturach. Wszędzie mamy do czynienia z ograniczeniami wobec miesiączkujących dziewcząt i kobiet. Można powiedzieć, że istnieje pewna "menstruacyjna etykieta": są określone sytuacje, w których można na ten temat rozmawiać, słowa których można użyć w zależności od tego z kim i gdzie rozmawiasz. To cały zestaw reguł, dotyczących tego, gdzie menstruująca kobieta może przebywać, co może robić i mówić. Nawet w Szwajcarii, gdzie ludzie wciąż wierzą, że menstruująca kobieta nie może zrobić majonezu. Nie ma znaczenia czy jest to kultura Zachodu czy Wschodu, w każdej z nich takie tabu funkcjonuje.

Przeprowadziłaś swoje poszukiwania w wielu kulturach, dużo podróżowałaś przygotowując ten film. Czy spotkałaś się z przykładami pozytywnego podejścia do menstruacji, czy też wszędzie jest postrzegana jako coś negatywnego, nieczystego?

W większości przypadków nastawienie jest negatywne. Ale są też ludzie, którzy widzą te rzeczy inaczej. Można nawet powiedzieć, że powstał pewnego rodzaju ruch. Kobiety spotykają się, wyjaśniają dziewczynkom o co chodzi, starają się do tego podchodzić jak do pozytywnego zjawiska.

Jeżeli chodzi o rytualną stronę, to piękny zwyczaj związany z pierwszą menstruacją istnieje Indiach. Dziewczynki są ubierane jak księżniczki, sadzane na tronie, a wszyscy sąsiedzi przychodzą z prezentami. Dokonuje się także rytualnych kąpieli. To jest duże święto, a dziewczynka jest królową wieczoru. To przekaz dla sąsiadów: patrzcie tu jest dziewczynka, która jest gotowa, aby stać się kobietą. Oczywiście ma to również swoją drugą stronę, jest to także sygnał, że dziewczynka jest gotowa do zamążpójścia [ceremonia Manjal Neerattu Vizha - przyp. red.]. Ale w większości kultur podejście jest negatywnie.

Jak sądzisz, jakie są przyczyny przesądów związanych z miesiączką?

Słowo tabu oznacza coś tajemniczego, zakazanego, ale też świętego. Na początku ludzie nie mogli zrozumieć tego, że kobiety krwawią i nie umierają, a nawet mają dzieci. To zjawisko było postrzegane jako coś bardzo tajemniczego, a kobiety jako boginie. Dopiero później zrozumiano, że to zjawisko jest związane ze zdolnością do tworzenia nowego życia.

Wykreowanie negatywnego podejścia do menstruacji oznaczało odebranie kobietom mocy, którą dawała im płodność. Nawet w Biblii miesiączka jest określana jako "nieczystość", ale oczywiście to tabu istniało znacznie wcześniej. Wynikało ono ze strachu i niezrozumienia, co właściwie zachodzi. Powinnyśmy pamiętać o tym, że mężczyźni nie doświadczają menstruacji i wiedzą o niej właściwie tyle, ile my im powiemy. Od nas zależy, czy będziemy mówić o tym pozytywnie i szanować nasz cykl. To my możemy zmienić ich punkt widzenia.

Pracowałaś nad filmem przez trzy lata. Czy w tym czasie zmieniło się twoje osobiste nastawienie do miesiączki?

Całkowicie. Zaczęłam robić ten film, ponieważ sama miałam trudne miesiączki i nie mogłam zrozumieć, dlaczego menstruacja musi być bolesna, jeżeli jest to coś związanego z płodnością, z powstawaniem nowego życia. Zaczęłam przeprowadzić moje badania, uczyć się tańca brzucha i robić różne eksperymenty, które są pokazane w filmie. I wszystko się zmieniło. Okazało się, że to działa, nie tylko w moim przypadku, ale u innych kobiet również.

Teraz nie mam już w ogóle tamtych problemów. Zmieniłam moje nastawienie do menstruacji, do bycia kobietą, do mojego ciała. Menstruacja może być naprawdę bardzo twórczym procesem, jeżeli tylko wiemy, jak współpracować ze swoim ciałem.

Znalazłaś metodę, która pozwalałaby kobietom czuć się lepiej podczas menstruacji?

Myślę, że to jest kombinacja różnych rzeczy. Każda kobieta może znaleźć swoją metodę, wybrać sposoby, które najbardziej jej pomogą. Mnie osobiście bardzo pomógł taniec brzucha, ponieważ on uelastycznia ciało. Pomocna była też odpowiednia dieta podczas menstruacji: rezygnacja z nabiału, kawy, alkoholu. Jest to kwestia bycia świadomym własnego ciała, akceptacji naturalnych procesów. Jeżeli przyjmuję ten proces z radością, to takie nastawienie oddziałuje również na poziomie fizycznym. Są też inne elementy, które można wykorzystać: medytacja, joga, inne ćwiczenia, dieta.

Kiedy byłaś małą dziewczynką, odbierałaś miesiączkę jako karę. Czy myślisz, że wiele kobiet postrzega menstruację w kategoriach winy i kary?

Tak, to szczególnie dotyczy młodych dziewcząt. W Kościele katolickim wciąż możemy usłyszeć, że bóle menstruacyjne i porodowe to kara za grzech pierworodny. W naszej kulturze nadal żywy jest pogląd, że kobieta jest odpowiedzialna za zło. To po prostu nie jest w porządku.

Czy uważasz, że społeczeństwo wykorzystuje menstruację, aby kontrolować kobiety?

Tak, na różne sposoby i zresztą zawsze tak było. Miesiączka służyła jako argument dowodzący, że kobiety nie mogą zajmować ważnych stanowisk w firmach, że nie mogą być pilotami lub politykami ponieważ cierpią na zmienne nastroje. W katolickiej Europie od VIII do XI wieku kobiety podczas menstruacji nie mogły chodzić do kościoła. W XX w. podważano zdolność kobiet do studiowania na uniwersytetach lub wykonywania pewnych zawodów. Nasza kultura nie chce, żebyśmy się czuły dobrze w swoim ciele.

W twoim filmie jest taka scena: dwie kobiety idą ulicą z widocznymi plamami z krwi menstruacyjnej na ubraniu. Co oznacza ta scena? Czy według ciebie to powinno tak wyglądać?

To są dwie artystki, które robią performance. Pokazują: jesteśmy dumne z naszej krwi, nie wstydzimy się, to jest naturalny proces. W ten sposób chcą sprowokować ludzi do dyskusji. Takie zdarzenie dla wielu kobiet jest najgorszym koszmarem, jaki mogą sobie wyobrazić. One przeszły ulicą w poplamionych spodniach i co? Nic strasznego się nie stało. Oczywiście strach przed "plamą" jest kreowany przez wielkie korporacje, ponieważ właśnie ten strach może podwoić zużycie ich produktu.

Mówisz o podpaskach i tamponach...

Podczas kręcenia filmu rozmawiałam z wieloma ekspertami i nie używam już tych środków. Dowiedziałam się jakie substancje chemiczne są używane do ich produkcji. Część tych materiałów pozostaje w organizmie nawet po usunięciu tamponu i wpływają one niekorzystnie na środowisko pochwy. Używam kubeczka menstruacyjnego. To również pomogło mi w pozbyciu się bóli menstruacyjnych. Dzięki mooncup'owi mogę też dokładnie wiedzieć, jak obfite są moje krwawienia.

Jak, według ciebie, kobiety powinny podchodzić do swojej menstruacji: to jest coś szczególnego, co powinno się celebrować, czy coś naturalnego? Powinnyśmy być z tego dumne, czy może wstydzić się?

To jest coś bardzo, bardzo normalnego. Ja przyjmuję miesiączkę z radością, ponieważ jest ona znakiem, że jestem zdrowa, że wszystko jest w porządku. To czas, kiedy jestem bardziej kreatywna, ale też bardziej nakierowana na siebie. Dzięki temu mogę bardziej wnikliwie spojrzeć na moje problemy. Mogę znaleźć rozwiązania. To dla mnie dobry rodzaj barometru. Oczywiście można również świętować, jeżeli ktoś chce zrobić z tego powodu przyjęcie, może to zrobić. To dobry powód! (śmiech)

Kto robi na tobie większe wrażenie: Uta Pippig, która wygrała maraton bostoński z widocznymi plamami z krwi, czy może kobiety, które organizują imprezy w rodzaju Red Tents, spotykają się w grupach, rozstawiają czerwone namioty, palą świece itp.?

Każdy z tych przykładów jest na swój sposób dobry. Pierwszy pokazuje, że wszystko jest możliwe. Jeśli chcesz coś osiągnąć, możesz to zrobić bez względu na to, czy menstruujesz czy nie. To nie jest przeszkoda. Drugi też jest ważny, ponieważ te kobiety starają się sięgnąć do korzeni i odnaleźć boginię w kobiecie. Rozmawiają też z młodymi dziewczętami i edukują je.

A co ty robisz podczas menstruacji?

Nie jestem w tym czasie zbyt towarzyska, raczej staram się spojrzeć w głąb siebie. Piszę, myślę o moich projektach. To dla mnie moment wielkiej kreatywności. Staram się wyciszyć i skoncentrować na sobie. To dobry moment, aby nieco zwolnić, chociaż w naszych czasach, które wymuszają na nas ciągłe zwiększanie produktywności, jest to oczywiście trudne. To także dobry moment, aby dać sobie trochę przyjemności. Cieszyć się z pozytywnych rzeczy, które zachodzą w naszym życiu.

Z Dianą Fabianovą rozmawiała Izabela Grelowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas