Rod Stewart i jego syn pobili ochroniarza
Brytyjski piosenkarz i jego najstarszy syn Sean zostali aresztowani po tym, jak wywołali burdę w jednym z hoteli na Florydzie. Powód? Nie zostali wpuszczeni na zamknięte przyjęcie dla dzieci.

To, co dzieje się w las Vegas, zostaje w Las Vegas. Ale już informacja o agresywnym zachowaniu 74-letniego Roda Stewarta i syna Seana w jednym z hoteli na Florydzie, szybko przedostała się do amerykańskich bulwarówek. Furię w mężczyznach wywołała odmowa wstępu na zamkniętą przyjęcie. Absurdalność tego zdarzenia podkreśla fakt, że panowie próbowali dostać się na przyjęcie dla dzieci.Z relacji interweniującej ochrony wynika, że to Sean był inicjatorem burdy. Gdy usłyszał, że nie będzie jednym z gości na przyjęciu, zaatakował. Bardzo mocno popchnął pilnującego porządku Jassie Dixona. Po chwili dołączył Rod, uderzając ochroniarza pięścią. Dopiero przyjazd policji sprawił, że temperamentny 74-letni muzyk i jego 39-letni syn uspokoili się.Choć Stewart niemal natychmiast przeprosił wszystkich za swoje zachowanie, nie obeszło się bez konsekwencji. Krewki artysta i jego najstarszy syn trafili do aresztu, z którego wyszli po wpłaceniu kaucji. 5 lutego będą mieli rozprawę w sądzie. I raczej nie unikną kary, bo kluczowym dowodem jest nagranie z monitoringu, na którym wyraźnie widać, że to oni byli agresorami i inicjatorami tego niebezpiecznego zajścia. A że zarówno Rod, jak i Sean byli już kiedyś skazani, można się spodziewać, że sąd nie potraktuje ich łagodnie.
Rod Stewart był aresztowany za włóczęgostwo na początku swojej kariery, czyli w latach 70. Zatrzymała go policja w Hiszpanii, skąd został deportowany do Anglii. Jego pierworodny syn miał problemy z prawem trzy lata temu. Czekając na lotnisku na bagaż, nie wykazał się właściwą cierpliwością, tylko rzucił się na taśmę bagażową i dotarł do miejsca, do którego nie miał prawa wstępu jako osoba nieupoważniona. Trafił wtedy do aresztu, z którego wydostał się dopiero kolejnego dnia, gdy wpłacono za niego kaucję.
Jakie będą konsekwencje burdy w hotelu, przekonamy się 5 lutego. Może surowy wyrok sprawi, że Rod i Sean już nigdy więcej nie będą chcieli iść na kinderbal.