Sandra Bullock opuszcza Hollywood
W połowie lipca do domu Sandry Bullock wdarł się psychofan. Gwiazda, wciąż nie mogąc dojść do siebie po tym incydencie, rozważa wyprowadzę z Los Angeles.
"Zawsze będę myślał o tobie i Lousie, moim synu, jako że jesteś moją żoną wedle prawa i Prawa Bożego. Ty należysz do mnie, ja do ciebie" - mogła przeczytać Sanda Bullock w napisanym dla niej liście. Jego autorem był 39 letni Joshua Corbett, psychofan Sandry, który w połowie lipca, uzbrojony wtargnął do jej posiadłości w Los Angeles. Sprawa skończyła się interwencją policji. Teraz Corbettowi grozi 7 lat więzienia.
Aktorka ciągle nie może zapomnieć o przeżyciach sprzed dwóch tygodni. "Sandra jest zszokowana faktem, że obcy mężczyzna mógł wtargnąć do jej domu. Ona ma czterometrowe ogrodzenie zwieńczone drutem kolczastym i mieszka w strefie strzeżonej" - mówi anonimowy informator w rozmowie z National Enquirer.
"Teraz Sandra chce się wyprowadzić" - dodaje żródło.
Gwiazda nie będzie musiała długo szukać domu. Sandra Bullock posiada luksusową willę w Nowym Orleanie.