Siedem największych przygód i skandali zespołu Lady Pank

Kłótnie o pieniądze, zakochane fanki, areszt i… wszechobecny alkohol. Koncertowe życie muzyków pełne było przeróżnych awantur.

Koncertowe życie muzyków Lady Pank  pełne było przeróżnych awantur.
Koncertowe życie muzyków Lady Pank pełne było przeróżnych awantur.Piotr Bławicki / SE/East News

Mówią, że polscy artyści, nawet rockmeni, są w porównaniu  z zachodnimi grzeczni, jak baranki. Historia zespołu Lady Pank przeczy temu przekonaniu.

Muzyk kierowcą tira

W ponurych latach 80. mało który zespół z Polski miał szansę na podbój Ameryki. A Lady Pank ją dostał. W swą pierwszą trasę po USA wyruszył w 1985 r. Nagrał też płytę po angielsku, w ogóle nie znając tego języka! Muzycy nauczyli się tekstów na pamięć, a wymowy ze słuchu.

Trzy lata później wyruszyli w drugą trasę po Ameryce, a tam...  pokłócili się o pieniądze do tego stopnia, że basista postanowił ich opuścić i zostać  w USA na stałe. Zatrudnił się tam jako... kierowca tira. Na szczęście po powrocie do kraju Lady Pank znalazł następcę.

Bitwa na torty

W latach 80. głośno było o aferze w katowickim Hotelu Olimpijskim. Muzycy po koncercie urządzili imprezę w pokoju. - Nagle pojawił się elegancki biznesmen  z teczką. Zaprosiliśmy go. Był w siódmym niebie, ale wkrótce zmorzony alkoholem, usnął. Wtedy zaczęło się rzucanie tortami - wspominał Janusz Panasewicz.

A nad ranem wybuchła afera. - Przyszła pani sprzątaczka  i gdy zobaczyła ten tort, który był także na ścianach, powiedziała, że ona tego sprzątać nie będzie za żadne pieniądze, a w ogóle to idzie to zgłosić do recepcji. Wtedy biznesmen się obudził. Powiedzieliśmy mu: "Widzisz, jaki jesteś? To my cię ugościliśmy, poczęstowaliśmy, czym tylko chciałeś, a zobacz, jak się odwdzięczyłeś - urządziłeś zadymę i ochlastałeś cały pokój tortem".

Facet był przerażony. Mówił: "Panowie, nie wiem, co mi się stało, to wszystko przez wódkę. Ale ja za to zapłacę". Tak też się stało.

Kilka lat temu Borysewicz zadeklarował, że kończy z alkoholem
Kilka lat temu Borysewicz zadeklarował, że kończy z alkoholemPiotr Fotek/REPORTEREast News

Z lokalu do aresztu

Ale na ogół muzycy Lady Pank sami ponosili konsekwencje swoich wybryków, z aresztem włącznie. Taka przygoda zdarzyła się Pawłowi Mścisławskiemu. Po koncercie w Wałbrzychu zszedł z perkusistą do hotelowej restauracji na kolację. Niestety, szef lokalu ich nie wpuścił. Mówił, że nie ma miejsc, a jednocześnie znalazł stolik dla Niemca, który podjechał pod lokal mercedesem.

Mścisławski postanowił bronić honoru Polaka i... siłą sforsował szklane drzwi. Wezwano milicjantów. - Przyznałem, że to ja jestem sprawcą całego zamieszania - wspomina Mścisławski. Za karę wylądował w areszcie, ale po 24 godzinach został zwolniony. Za drzwi zapłacił zespół.

Pod okiem psychiatry

Największy skandal wywołał w 1986 r. lider zespołu, Jan Borysewicz, który - pijany - zdjął  spodnie w czasie koncertu  z okazji... Dnia Dziecka. Milicja go ściągnęła ze sceny, a potem władze zawiesiły działalność zespołu, Borysewicza zaś wysłano na obserwację psychiatryczną i skazano na 3 miesiące więzienia.

Kary nie odbył, bo władze ogłosiły w kraju amnestię. Dochodził potem do siebie w swoim domu w Pruszkowie, wspierany przez fanki, które przez całą dobę wystawały przed posesją, na płocie zaś wieszały maskotki i bukiety.

7. Tylko nie Madonna Lady Pank to jedyny polski zespół, który pogardził występem u boku Madonny
7. Tylko nie Madonna Lady Pank to jedyny polski zespół, który pogardził występem u boku MadonnyKamil KiedrowskiEast News

Nie dla emerytów

Kolejny raz Borysewicz "popisał się" w 2004 r. podczas imprezy w Sulęcinie z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej. Widząc, że pierwsze ławki są zajęte przez notabli i gości zagranicznych, a zwyczajni ludzie stoją za barierkami, rzucił do mikrofonu: "Wy tam w tych garniturach, wypier... z tych ławek! Dla emerytów nie gramy". Politycy wyszli. Potem się okazało, że muzyk jeszcze przed występem potykał się o kable...

Długie urodziny

Kilka lat temu Borysewicz zadeklarował, że kończy z alkoholem. Podjął decyzję, gdy spostrzegł, że świętuje urodziny przez 3 miesiące, niczym królowa Elżbieta II, która przyszła na świat w kwietniu, a urodziny obchodzi aż do pierwszego weekendu czerwca. Póki co, muzyk dotrzymuje słowa.

Tylko nie Madonna

Lady Pank to jedyny polski zespół, który pogardził występem u boku Madonny, amerykańskiej królowej popu. W USA nie chciał zagrać przed jej koncertem, nie był też zainteresowany udziałem w teledysku piosenkarki "La isla bonita", choć podobno jej menadżerowi na tym zależało.

Naj
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas